Transport chorego Olega do domu

Cześć!

Nazywam się Michał Pietrzak i jestem aktywistą zaangażowanym w pomoc ludziom, którzy ucierpieli przez wojnę. Oleg w prawdzie nie ucierpiał przez wojnę, ale tym razem zbieram dla Niego! Jest ciężko chory, a ja chcę mu pomóc wrócić do domu, do Ukrainy!

Pracowałem już z uchodźcami z Afganistanu w 2016 roku, pomagałem umierającym uchodźcom w puszczy przy białoruskiej granicy w 2021 roku, a teraz całą swoją energię kieruję by pomagać poszkodowanym w konflikcie w Ukrainie. Zorganizowałem już wiele inicjatyw. Przetransportowałem na granicę kilka ton pomocy humanitarnej, a dziesiątkom uchodźców pomogłem znaleźć schronienie wśród Polek i Polaków.

Oleg

Oleg ma 55 lat i od prawie 30 jest w Polsce. Cztery lata temu uległ wypadkowi, na skutek którego złamał nogę i uszkodził sobie kręgosłup. Zawsze życzliwy, radosny i pomocny - teraz gaśnie w oczach. Oleg nie może chodzić i potrzebuje codziennego wsparcia innych osób. Jego życie ułożyło się tak, że został tu sam - bez rodziny, bez pomocy. Jest w bardzo złym stanie psychicznym i fizycznym, jego mięśnie zanikają, zanika masa ciała, pojawiają się za to odleżyny.
Oleg jest zrezygnowany, poddał się. 

Jego jedynym marzeniem jest powrót do domu, do Żytomierza. 

Wie, że w kraju jest wojna,  ale on się nie boi!  Chce wrócić do swojej ukochanej Ukrainy, gdzie czeka na niego mama, która zaopiekuje się nim do końca jego dni. Oleg zdaje sobie sprawę ze swojego stanu, przeczuwa, że ten moment nadchodzi. 

Pieniądze, te 6000 zł ,to koszt transportu medycznego, który już znalazłem. To wspaniała ekipa ratowników medycznych z łodzi, z którymi już nie raz jechałem na granicę z Ukrainą, by pomagać w strefie przygranicznej, włączyć się w pomoc w ośrodkach dla uchodźców, czy po prostu wykorzystać duże karetki do transportu osób i pomocy humanitarnej. To wspaniali ludzie, którzy zgodzili się pojechać do Żytomierza i spełnić ostatnie marzenie chorego Olega. 

Zróbmy to razem! 

Łódzka ekipa ratowników na przejściu w Medyce

A to ja, z autem pełnym kroplówek i innych medycznych pomocy.

Pozdrawiam Was!
Michał Pietrzak