Hej.
Wielu z Was zna Cheddara i mnie a kto nie to kilka słow o naszej historii w opisie dalej.
Mój najlepszy na dzisiaj pies farmerski na naszej własnej małej farmie z owcami(niedługo spodziewamy się malutkich baranków!). To głównie dla Cheddara i przez Cheddara narodziło się marzenie zakupu owiec, zakupu działki do ich wypasu i przeprowadzki. Niezastąpiony stróż i pasterz, najlepszy przyjaciel mój i mojej rodziny, wierny kompan mojej córki. Rownież moj kolega w psim obedience, zdaliśmy z bardzo dobrym wynikiem testy PT i odybyliśmy dla totalnej przyjemności i wspólnej relacji kilka zawodów obedience.
Cheddar to owczarek australijski w wieku 6 lat. Zachorował na leptospirozę, która jest uznana za przewlekłą przez najlepszych specjalistów w Polsce), dodatkowo diagnozujemy wciąż powód hiperkalecemii (wysoko możliwe z powodu leptospiorozy jak wymieniono w rozmazie i cytologii krwi wykonanej przez jedną z najlepszych od hematologii specjalistów- retencja wapnia, wykluczono nowotwór w biopsji i nadczynność przytarczyć -PTH).
Cheddar zachorował miesiąc temu. Zaczęło się błaho. Sikanie w domu, picie ogromnej ilości wody dzień po pływaniu w zbiorniku wodnym na Śląsku (podejrzewano przeziębienie)... nic bardziej mylnego. Późna diagnostyka spowodowała zagrożenie życia psa. Dopiero w Warszawie po utracie cennych dni udało się postawić diagnozę podczas jednej wizyty(RTG płuc obraz kwri i moczu), podejrzenie przewleklej leptospirozy. Tlenoterpia, płynoterapia i obszerna diagnostka poszerzona w specjalistystynym usg wykrywającej gratisowo "dziwnie" wyglądającej zmiany pod sercem (podejrzenie guza na około 5,75 cm -wykluczono w biospji nowotwór). Podczas wizyty usłyszałam, że raczej z tego nie wyjdzie. Krwawe wybroczyny w płucach, krwawe jelita, żołądek, sledziona powiększona,zmieniona zapalnie, powiekszone zapalne węzły chłonne nerkowe, sledzionowe. Nerki stopniowo pogarszające się w usg i krwi. Żołądek w atonii. Miałam nastawić się na najgorsze, że to koniec. Włączone leki, mój upór, pomoc przyjaciół udało się dostać aparat do tlenu do domu, dobre myśli... mamy to, udało się?! Wielki rollcoaster nastrojów. Ogromne pieniądze wydawane w tysiącach w tym dwa razy w tygodniu na każdej wizcyie 350 km od domu.
Niestety pomyłkowo podany lek z listy leków tokstycznych dla psa z mutacja mdr -/- (metoclopramid) wysłał nas do szpitala... Pies nieprzytomny cudem został odratowany.
Po trzech tygodniach codziennego leczenia, podawania kroplówek, antybiotyku, tony probiotyków, kontroli poszerzonej krwi, wapnia, biospji, stabilizacji psa, nagle nastąpił zastój poprawy. Żółtaczka. Odstawienie używanego antybiotyku w ostatniej chwili ( płytki krwi sukcesywnie spadały 90...70... 40... 33...22!) Ponownie stan zagrożenia życia.
Opisać mogłabym Wam jeszcze bardziej szczegółowo diagnostykę, żal, frustracje brakiem diagnozy na czas, smutek i leczenie psa wraz z próbami stabilizacji. Walka o każdy dzień o każdą noc. Pies mimo aktualnej wagi 16, 300 kg(stała waga 22 kg) nosi zabawkę i próbuje pocieszać mnie aussikowym uśmiechem, że on da radę. Nie dam rady jednak ja. Wydaliśmy 10 tys zł w 4 tygodnie. Długo wzbraniałam się od zbiórki, myśląć " ooo to już to! mamy to! wygraliśmy!" jednak życie funduje nam rollcoaster średnio co dwa dni. Gorzej lepiej gorzej, boję się, że na ostatniej prostej naszego leczenia, wspólnego cierpienia bo zaczyna brakować mojej rodzinie funduszy na leczenie najwspanialeszego przyjaciela i dlatego proszę o pomoc. Stąd zbiórka.
Ogromnie chciałabym wierzyć, że nasza nieszczęśliwa historia w diagnostyce i leczeniu, przejechanych tysiącach kilometrów (odpukać!)w razie potrzeby pomoże Wam jako opiekunom psów i będziecie pamiętać o tak parszywej jednostce chorobowej jaką jest leptospiroza i będzie jak ja prosić lekarzy weterynarii o badanie tej jednostki chorobowej i nie stracicie tak dużo czasu, który jest tutaj najcenniejszy.
Jestem zmęczona. Smutna. Czuje, że wciąż trace mojego psa dlatego proszę o pomoc. Każda kwota może być pomocna, nigdy nie myślałam, że będę w sytaucji w której będę coś takiego publikować- a jednak jestem tu dzisiaj.
edit.:
właśnie zważyłam Cheddka i waga do góry! 16,7 kg (czyli lekki ale zawsze wzrost tylko w dwa dni!), kroplówki podane, w piątek kontrola badania moczu i krwi!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Agnieszka
Trzymam palce za Cheddarka!!
Kama
Trzymaj się Chedduś!
Marta Ł
♥️♥️♥️♥️