Na nowy dom dla dzieci Oli F.

Aktualizacja 11.07: Dzień dobry. Nie kończymy jednak zbiórki. Ze względu na naprawdę liczne prośby i zapewnienia o jeszcze nadchodzącym wsparciu zdecydowaliśmy, że nie będziemy odbierać ludziom o wielkich sercach tej możliwości. Bo przecież chodzi o dzieci i spokój tej rodziny, a pieniądze pozwolą im przez jakiś czas żyć naprawdę spokojnie i nie martwić się o środki.

Nasza motywacja o wcześniejszym zakończeniu podyktowana była tym, że założony cel został osiągnięty. Uzbierana kwota z dużym prawdopodobieństwiem wystarczyłaby na pokrycie wydatków, o których pisałam w opisie zbiórki. Każda kolejna złotówka byłaby na pewno wykorzystana rozsądnie, ale nie jesteśmy na tym etapie w stanie wskazać dokładnie W JAKI SPOSÓB. Dlatego, ze względu na uczciwość względem darczyńców, myśleliśmy o zamknięciu jej. Nikt przecież teraz nie wie ile będzie kosztowało dokładnie utrzymanie tak dużej rodziny i z jakimi niespodziewanymi kosztami przyjdzie jej się mierzyć. Przepraszam za zamieszanie, kierowaliśmy się dobrymi intencjami względem wszystkich zainteresowanych.

Tak więc każdą kolejną złotówkę traktujemy jak skarbonkę, która będzie zabezpieczeniem tej nowej rodziny. Jeśli więc ktoś ma ochotę do tej skarbonki jeszcze się dołożyć - dziękuję. <3 

Update: Dzień dobry. Ile może kosztować jakieś 9 godzin? Jak się okazuje dużo więcej, niż zakładałam, bo ponad 26 tysięcy złotych, setki udostępnień, komentarzy i niesamowity ogrom wsparcia. Bardzo, bardzo wszystkim dziękuję za zaangażowanie w akcję pomocy nowej rodzinie dzieci Oli.

Zdecydowaliśmy o zakończeniu zbiórki po 24 godzinach, więc w czwartek, w okolicach południa zostanie ona wyłączona, a środki przelane na bezpośrednie konto cioci, która planuje stworzyć dla nich specjalne subkonto, z których te "dziecięce" wydatki będzie pokrywać.

W tej masie wsparcia oczywiście znalazło się też trochę krytyki i chorych domysłów, dlatego uspokajam - procedury są uruchomione, ciocia została już oficjalnie przez Sąd ustanowiona opiekunem dla dzieci i nikt nawet nie zakłada, że maluchy trafią do domu dziecka. Nie ma ku temu żadnych podstaw, procedury zmierzające do ustanowienia rodziną zastępczą zostały uruchomione.

---

Potrzebna pomoc! 

Doszło do strasznej zbrodni - Aleksandra F., mieszkanka Kluczborka, została zamordowana przez męża w nocy z 6 na 7 lipca, na terenie ich domu, który remontowali, w Nasalach. Do morderstwa przyznał się mąż, któremu grozi za to od 10 lat do dożywotniego pozbawienia wolności.

Na świecie została trójka wspaniałych dzieci:

9-letnia Kinga

7-letnia Iza

4-letni Heniu. 

Dziećmi zaopiekowała się ciocia, z którą maluchy były blisko związane i to ciocia (wraz ze swoją rodziną) będzie tworzyć dla nich nowy, bezpieczny dom na terenie Gorzowa. 

Sytuacja nie jest jednak prosta, ponieważ w mieszkaniu 44 mkw. zamieszkiwanym dotąd przez 3 osoby będzie mieszkało tych osób 6, w związku z czym należy przeprowadzić remont i przystosować przestrzeń do potrzeb najmłodszych. Niezbędny jest zakup mebli, łóżek, biurek, krzeseł, ubrań, rzeczy osobistych i pokrycie wszystkich innych, niespodziewanych wydatków.

Ważne jest też zapewnienie regularnej pomocy psychologicznej całej rodzinie, by ta traumatyczna sytuacja jak najmniej wpłynęła na ich życie i pozwoliła stanąć na nogi. Regularna terapia wiąże się z wysokimi kosztami.

Zwracamy się z prośbą o wsparcie finansowe, które pozwoliłoby na pokrycie wydatków w związku z tą nagłą sytuacją, która spadła na rodzinę Oli. Dziękujemy za każdą złotówkę i będziemy wdzięczni za pomoc w nagłośnieniu tej zbiórki. 

Ciocia, która zdecydowała się zaopiekować dziećmi, nie zgodziła się na oddanie maluchów do domu tymczasowego i jest gotowa być z nimi na dobre i na złe. Oficjalne procedury w sądzie rodzinnym zostały już rozpoczęte.

Pomóżmy tej nowej rodzinie udźwignąć temat, by w obliczu takiej tragedii sprawy finansowe były ostatnim, czym muszą się martwić. Dzieci straciły matkę na zawsze, ojca szybko nie zobaczą, muszą żyć dalej!