Pomoc dla królika Tadeusza

Faktury za leczenie znajdują się na samym końcu.

Tadeusz to mój już niemal 7-letni króliczy kompan rasy mini lop, który w ciągu tygodnia nagle doświadczył sporych perturbacji ze zdrowiem. 

Po początkowym zmniejszeniu się apetytu, wybraliśmy się do lecznicy gdzie pobrano krew do badań, dobrano leki i zlecono USG jamy brzusznej. Następnego dnia usłyszeliśmy, że wyniki są złe i pani doktor zaleca badanie USG jeszcze tego samego dnia. Na USG usłyszeliśmy, że to na 95% skręt płata wątroby i potrzebny jest zabieg. Oddaliśmy naszego króliczka w ręce specjalistów z ForestVetu będąc poinformowani, że to zabieg obarczony małym ryzykiem, a ogólne rokowania są dobre. Jednak już kilka godzin później dostaliśmy informację, że - według pani chirurg przeprowadzającej zabieg - płat wcale nie jest skręcony, jednakże parametry wątrobowe są bardzo złe, a krwinki Tadeusza ulegają rozpadowi. Wtedy, z zaleceniem transfuzji, zostaliśmy odesłani do kliniki PulsVet.

Był środek nocy, byliśmy przerażeni, a oddając Tadzia na ręce pani doktor bałam się, że widzę go już ostatni raz.

Jednak nie chcieliśmy się poddać. Potrzebna była transfuzja krwi, która na szczęście doszła do skutku w ciągu jakichś trzech godzin od wstawienia przez nas ogłoszenia o szukaniu dawcy (jeszcze raz serdecznie dziękujemy wszystkim, który zaangażowali się wtedy w pomoc 🩵🩵). Wtedy jednak przyszedł czas na hospitalizację, leki i badania, a rokowania były już określane jako "ostrożne". 

Najgorszy był fakt, że weterynarze nie byli w stanie mi powiedzieć, skąd wzięły się tak nagle te objawy. Podejrzewali zatrucie, ewentualnie chorobę autoimmunologiczną, niczego jednak w pełni nie dało się potwierdzić.Po dwóch dniach wróciliśmy z Tadeuszem do domu, jednak przez kolejne dwa stawialiśmy się w lecznicy na wielogodzinne kroplówki dożylne, kontrolną morfologię oraz USG jamy brzusznej.I to właśnie kontrolne USG pozwoliło znaleźć przyczynę tego wszystkiego co się działo z Tadkiem. Diagnoza: skręt płata wątroby.

Byliśmy w szoku. W końcu przecież w poprzedniej lecznicy Tadeusz trafił na stół operacyjny z taką diagnozą i po otwarciu go pani chirurg stwierdziła - jak zostało nam przekazane - że płat nie jest skręcony, a teraz jednak poniekąd wróciliśmy do punktu wyjścia.
Zgodnie z radą pani doktor podjęliśmy decyzję o już drugiej, obarczonej znacznie większym ryzykiem operacji usunięcia skręconego płata wątroby.

Operacja odbyła się 23.10.2024 i Tadeusz właśnie dochodzi po niej do zdrowia. Panie doktor przekazały mi, że płat był w bardzo złym stanie. Również wśród narządów toczył się rozległy stan zapalny, a wiele z nich było wręcz w pewien sposób zrośniętych ze sobą, co było zdecydowanie nieprawidłowym ale i niepokojącym stanem. Aktualnie Tadek jest hospitalizowany, czekamy na wyniki kolejnych badań.

Stworzyłam tą zbiórkę, ponieważ w tym wszystkim to zdrowie mojego króliczka jest najważniejsze, a niestety w tej sytuacji koszty zapewnienia mu odpowiedniego leczenia są dość duże i przekraczają nasze możliwości finansowe. Bardzo prosimy Was o pomoc w zebraniu chociaż części tych funduszy, ponieważ jest szansa, że koszty jeszcze wzrosną.
Podczas poszukiwania dawcy krwi dla Tadeusza zetknęliśmy się z ogromem dobra, empatii i bezinteresowności wielu ludzi, co bardzo nas wzruszyło i jesteśmy za to tak wdzięczni, że nie potrafimy wyrazić tego słowami. Błagamy teraz jednak jeszcze raz o pomoc w opłaceniu rachunków z lecznicy oraz zapewnienie Tadeuszowi jak najlepszych warunków do powrotu do zdrowia. Ponieważ to wszystko nie skończy się na operacji. Mamy wielką nadzieję, że najgorsze już za nami, ale nadal potrzebne będą jeszcze środki na leki, badania i wizyty kontrolne.

W tej sytuacji każda złotówka ma dla nas znaczenie.

Dziękuję za zapoznanie się z historią Tadeusza i w jego imieniu bardzo proszę Was o pomoc.