Po małych zmianach z transportem ruszamy w piątek wieczorem do Kijowa i Borodzianki, gdzie na karmę i preparaty na kleszcze które od was dostaliśmy czekają lokalni wolontariusze.Bedziemy też jechali po okolicznych wsiach, żeby zawieść jedzenie dla ludzi do których transport nie dotarł, a sami mają problem, żeby dostać się do punktów pomocowych. Czeka nas prawie 2000 km. Do tego musimy spędzić dwie noce w kraju gdzie jest wojna, więc będziemy szukali jakiegoś najtańszego noclegu, bo nie mam tyle odwagi żeby spać w namiocie przy parkingu. Koszty paliwa i noclegu dla dwóch osób wyjdą dużo więcej niż 1000 zł, ale część pieniędzy wykładam też z własnej kieszeni, jednak żeby pokryć koszty całej podróży nie mam.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Wpłacone:)