Mam na imię Czesława i tym roku skończyłam 66 lat. Dla jednych dużo, a dla innych pełnia życia. I tak właśnie miało być. W zasięgu czekała na mnie upragniona emerytura, spacery z wnukami, pasje... Wszystko runęło latem 2018 roku. Tak niepozornie, od bólu pleców. Niby błachy problem okazał się wyrokiem! Stwardnienie zanikowe boczne.... to choroba....( łac. SLA - choroba neuronu ruchowego która nieuchronnie prowadzi do śmierci). Świat się zatrzymał, choroba niestety nie.. Decydujące okazały się 2 miesiące spędzone na OIOM-ie w 2020 roku. Choroba bardzo szybko przykula mnie do łóżka, całkowity niedowład nóg i rąk, przy życiu utrzymuje mnie respirator a w tchawicy tkwi rura tracheostomijna. Bez niej uduszę się, z nią mogę mówić jedynie szeptem . Choroba odbiera mi wszystko, samodzielność, niezależność a nawet możliwość komunikowania się z bliskimi. Miałam być spełniająca się w swojej roli babcią,ale los sprawił, ze ja bez pomocy najbliższych nie jestem w stanie zająć się nawet sobą. Proszę pomóż mi w codziennej walce o życie. W walce, której wynik jest z góry znany. Umieram gdyż na SLA nie ma lekarstwa. Codzienna wyspecjalizowana rehabilitacja pozwoli mi BYĆ, jak na dłużej po prostu być.
Nadszedł grudzień, niestety moje ręce odmówiły posłuszeństwa i nie mogę już nimi poruszać. Nie chcę odcinać się od świata więc chciałabym uzbierac na nowy sprzęt który pomoże mi kontaktować mi się z najbliższymi. Moja jedyna możliwość to "PCEye eye tracker" sprzęt który pozwoli mi na komunikację wzrokiem. Proszę pomóż mi nadal byc wśród was.
Za każdą okazała pomoc bardzo Dziękuję.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kuba
Powodzenia!