Odbudujmy razem DOM dla Koni

24 Października około godziny 23  Kruszyna  (woj. pomorskie)

Mam na imię Magda

"Tego zwykłego dnia nic nie zapowiadało naszej tragedii...
Jak zwykle o tej godzinie dzieci już spały, a my leżeliśmy już w łóżku. Zasypialiśmy, gdy nagle mój mąż zbudził mnie mówiąc, że chyba nasz pies drapie w elewację domu, czasem to robił.
Lecz tym razem inaczej niż zwykle. Wtedy poczuliśmy, że coś może być nie tak.
Wojtek, mój mąż poszedł sprawdzić co się dzieje.

I stało się... nagle krzyk, to nie pies drapie, tylko stajnia oddalona od domu ok. 100m stanęła w płomieniach. Gdy to usłyszałam, tak jak stałam razem z mężem rzuciliśmy się na pomoc, bo w tej stajni mieszkały nasze zwierzęta, psy, koty, kury i dwa konie, LAVAL i kucyk KUSY.

Ze łzami w oczach biegliśmy z nadzieja, że zdążymy. Stajnia płonęła żywym ogniem, obraz jak z najgorszego horroru, a myśl że w środku uwięzione są nasze ,, konisie" przerażająca. Ogień szalał, część stodoły już była zawalona. Wojtek nie myśląc o sobie zaczął otwierać drzwi stodoły. Eternit, którym pokryta była część stajni trzaskał i opadał rozżarzony na ziemię. To właśnie ten dźwięk słyszeliśmy wtedy w domu.

Kusy i Laval wybiegli z płonącej stajni, za nimi jeszcze dwa psy. Wszystko spłonęło doszczętnie. Całe zebrane siano i słoma, które były zapasami zimowymi dla koni, nasze rzeczy osobiste schowane już przed zimą. Niestety mieszkały tam też kury i koty, ich nie udało się uratować ;(

Przyczyną pożaru prawdopodobnie było zwarcie instalacji elektrycznej."

Razem z znajomymi organizujemy tą zbiórkę dla naszej koleżanki z pracy.  
Sytuacja w jakiej się znalazła jest ciężka, spłonęły zapasy jedzenia i schronienie dla zwierząt.
Sama bardzo mocno to przeżywa, wychowywała się wśród koni od dziecka.

Prosimy Was o pomoc !!!!

Trzeba w stopniu podstawowym odbudować stajnię, a przede wszystkim zapewnić Kusemu i Lavalowi pożywienie i dach nad głową podczas nadchodzącej zimy.