Joanna Gęsicka
Co u nas..?
Sefanek wczoraj rano został przez mamę i rodzeństwo przywitany po kolejnym powrocie ze szpitala. Wracał do nas w nocy pociągiem z tatą. Dwa tygodnie temu był niemal tydzień na przyjęciu w szpitalu w Gdańsku. Tym razem przez 5 dni był leczony wlewami dożylnymi ze sterydów przez szpital WUM w Warszawie. Ponieważ w Gdańsku nie zdecydowano się na podanie leku mimo konsultacji z neurologią w Warszawie, to szpital w Warszawie zawalczył o możliwie szybkie przyjęcie Stefana i znalazł mu termin w dwa tygodnie, tak by móc jak najszybciej wygasić jego zapalenie mózgu aktywowane po ostatniej chorobie - grypie typu A w Święta Bożego Narodzenia. Aby to zapalenie, tym razem nie wyrządziło kolejnych, dużych szkód naszemu dziecku - Stefan choruje przewlekle na autoimmunologiczne zapalenie mózgu, to podano lek przeciwzapalny. Mamy nadzieję, jako rodzice, że jego stan wróci chociaż do tego sprzed Świąt Bożego Narodzenia. Podano lek najbardziej dostępny i prosty, niestety ze skutkami ubocznymi - ale cel mamy nadzieje zostanie osiągnięty. Lekarz neurolog powiedział, że potrzeba na to ok 3 tygodni - wpierw organizm dziecka musi wrócić do równowagi po podanym leku.
Stefan dochodzi do siebie, wspierany przez nas suplementami. Wrócił opuchnięty, mocno zmęczony, taki rozchwiany - na zmianę uśmiechnięty i płaczliwy, ale pan doktor powiedział, że teraz potrzebuje około 3 tygodni, aby jego organizm mógł dojść do równowagi. Potem zalecił nam kolejne badanie u neuropsychologa, który ma ocenić jak jego stan psychiczno - poznawczy (czy jest poprawa w funkcjach mózgu). Dla przypomnienia, Stefan trafił do szpitala w Gdańsku z zaburzeniami mowy, widzenia (czekamy jeszcze na termin, aby przebadać go prywatnie u okulisty), stanu psychicznego - nastroju i pogorszenia napięcia mięśniowego - które niestety u Stefanka od wiosny 2023 jest obniżone - wtedy mieliśmy ostre pogorszenie choroby u trójki dzieci. Niestety dzieci nam nie chorują pojedyńczo:) - bo jak jest infekcja w domu, to pogarsza stan neuropsychiatryczny wszystkich na raz..
Bardzo prosimy Was o serdeczną pamięć o nas i dziękujemy za dotychczasowe wsparcie.
Jeśli chodzi o nasze potrzeby, to dzieci będą dopiero oceniane na prywatnej wizycie w klinice w Pile, gdzie leczą dożylnymi immunoglobulinami - lekiem trudno dostępnym w naszych szpitalach, drogim ale bardzo skutecznym.
Liczymy, że stan Stefana po podanych sterydach, powróci do tego, sprzed Świąt Bożego Narodzenia - wygasi się ten najbardziej niebezpieczny stan zapalny mózgu. I żeby on na trwale był uśmiechniętym chłopcem, potrzeba nam czegoś więcej.
Aby choroba nie nawracała przy kolejnych infekcjach potrzebujemy jednak bardziej skomplikowanego leku - IVIG, czyli immunoglobulin dożylnych. Wierzymy, że i ono wkrótce będzie możliwe nie tylko dla Stefanka, ale i pozostałych dzieci. Dzięki Waszym wpłatom i temu, co zdołamy uzbierać naszą pracą powrót do zdrowia u nich stanie się możliwy.
Pozdrawiamy Was serdecznie i dziękujemy raz jeszcze za Wasze wsparcie dla nas! Od siebie dodam, że bardzo jest mi potrzebne i jestem wdzięczna za każde zapytanie, co u nas. Ściskam mocno.