Witajcie, co roku organizuję zbiórkę świąteczną dla zwierzaków z Rudzkiego Schroniska Fauna, jednak w tym roku postanowiłam wesprzeć podopiecznych mojej znajomej. Z Kasią bo to o niej mowa znam się już kilka lat i zawsze wiedziałam że pomaga schronisku oraz domom tymczasowym w opiece nad zwierzętami. Kasia to jedna z tych osób która oddała by wszystko dla zwierząt i najlepiej adoptowała by wszystkie jak by tylko mogła. Jak mówi Kasia w celu ograniczało ją mieszkanie (bo jak w bloku mieć kilkanaście psów) jednak kiedy udało im się kupić dom Kasia wiedziała że już nie ogranicza ją nic jak tylko swoje własne siły.
Kasia zabiera do siebie schorowane stare samotne pieski które w schronisku czy domu tymczasowym nie mają szans na adopcję a często nawet na życie.
Jej podopieczni to pieski które miały raki, które mają ogromne problemy zdrowotne już do końca swoich dni, które wymagają stałej opieki, poświęcenia i uwagi. Które potrzebowały poważnych i kosztownych operacji po to by jeszcze żyć. Które potrzebowały kogoś kto jeszcze da im szansę. i Spotkały Kasię :)
Dzień Kasi jak sama mówi wygląda tak że często przemieszcza się od domu do weterynarza to z jednym to z drugim pieskiem. Ciągła zmiana opatrunków, dezynfekcja ran, sprzątanie odchodów, zakładanie kroplówek, podawanie leków, spacery i karmienie to jej codzienność.
Wiele piesków zostaje w domu Kasi już do końca swych dni bo jak mówi.. one już domu nie znajdą. No kto by chciał adoptować psa starego chorego z problemami takimi jak choroba nerek gdzie co dziennie trzeba zakładać kroplówki, albo ślepy, głuchy robiący pod siebie piesek który nie wie co robi bo już nie czuje siebie.
Dzień Kasi to ciągły bieg i walka właśnie o nich.. o tych samotnych pozostawionych samym sobie skazanych na śmierć pieską.
Wielu swoim podopiecznym znalazła nowy kochający dom.
Wielu pomogła na tyle ile umiała. Jak mówi do niej dzwonią jak już nie ma szansy że ktoś się zgodzi na ratunek. Ona jest często tą ostatnią deską ratunku dla tych psów.
Sama mówiła mi jak jest ciężko samej to wszystko ogarnąć, jak każdą dodatkową złotówkę przeznacza właśnie na nich i ile kosztuje ją ich jedzonko.
Dlatego w tym roku postanowiłam właśnie do jej domu zawieź karmy, przysmaki, i zabawki dla jej staruszków :)
Kasia mówi że jej pieski nie grymaszą i zjedzą co mają i chętnie się dzielą z innymi pieskami jak by miały akurat za dużo :)
Proszę o wsparcie Samotnych Starszych Chorych piesków.
One same o pomoc nie poproszą a mają tylko nas ludzi.
Pamiętaj każda złotówka się przyda, jednej osobie 2zł czy 5zł nie zrobi różnicy
ale już 200 osób to większa suma i już daje nadzieję na kupno smakołyków.
Wszelkie informacje możecie śledzić na mojej stronie Facebook.
Tam też będzie faktura za kupione jedzonko.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!