Mam na imię Ania. Ponad 30 lat temu poznałam parę osób z Afganistanu. W Polsce studiowali, pracowali. Część z nich wyjechała. Część została i założyła rodziny. Są wśród nas. Są z nami. Waris jest jednym z nich. Mieszkał, studiował i pracował w Polsce wiele lat. Świetnie mówi po polsku, ma ogromny sentryment do naszego kraju. Ale wrócił do swojego. Zakochał się, ożenił, przychodziły kolejno dzieci. Nie chciał wyjeżdżać, aż do 15.08.2021 roku. Cała rodzina otrzymała wizy humanitarne do Polski, niestety nie udało im się dostać na ostatni samolot. Zostali, tylko on miał paszport. Nie było więc możliwości, aby mogli opuścić Afganistan. Po 2 latach otrzymali paszporty i możemy znów starać się o wznowienie wiz humanitarnych.
W styczniu tego roku Waris przeszedł udar. Myślę, że przyczynił się do tego ogromny stres w jakim żyje rodzina. Jedno z ich dorosłych dzieci jest poważnie zagrożone. Codziennie jest rehabilitowany, z trudem mówi, nie może samodzielnie chodzić, jest bardzo osłabiony. Brak pracy. Żyją dzięki pomocy rodziny.
Ta zbiórka ma przede wszystkim wesprzeć rodzinę w przetrwaniu i leczeniu Warisa. Jest moim przyjacielem. Nie mogę ich zostawić. Muszę zrobić wszystko, co w mojej mocy, aby im pomóc.
Zdjęcie zrobił Waris. Jest piękne, bardzo wymowne i myślę, że dobrze ilustrujące ich sytuację życiową. Nie mogę publicznie zamieszczać zdjęć Afgańczyków, którym organizujemy pomoc. Jest to po prostu dla nich niebezpieczne, żyją w państwie terroru. Każdego dnia boję się o życie ludzi, którzy są tam i są mi bliscy, mam z nimi codzienny kontakt.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Agnieszka Salach
Buty podarowane przez p. AArtemiuk