Jestem matką pięciorga dzieci. Od dwóch lat moje życie można nazwać koszmarem. Nieprzespane noce, ciągły stres, poczucie niesprawiedliwości i bezsilności to coś z czym zmierzam się każdego dnia. Wszystko zaczęło się od kupna samochodu, na który składaliśmy pieniądze przez kilka lat. Ze względu na ilość osób w naszej rodzinie musiał to być większy, siedmioosobowy samochód, byśmy mogli wszyscy razem gdzieś się wybrać. Byliśmy bardzo szczęśliwi, w końcu mogłam zabrać wszystkie swoje dzieci nawet na zwykle zakupy, czy tez w zwykle odwiedziny rodziny. Wszystko było w porządku, dopóki okazało się, że mąż stracił prace i zaczął pracować dorywczo, a my potrzebowaliśmy pieniędzy, co wiązało ze sprzedażą samochodu, co nastąpiło bardzo szybko. Problemy zaczęły się miesiąc po sprzedaży samochodu. Mężczyzna, który wykupił samochód - zarzucił nam, ze auto było powypadkowe, co było nieprawdą. Użytkując ten samochód, musiałam wymienić przednia szybę, gdyż pękła od uderzenia kamieniem. Nie byłam świadoma tego, ze zamontowane lampy w tym samochodzie okazały się być nie do końca sprawne(nie miały poziomowanie). Mężczyzna, który kupił samochód zarządał od nas kwoty 12 tysięcy zapłaty, za oryginalna szybę oraz za wymianę lamp na nowe- tez oryginalne. Dla mnie było to niedorzeczne, gdyż było to 9-letnie auto. Nie było to auto nowe. Nie zgodził się na mniejszą kwotę, którą byłam w stanie mu zapłacić i skierował sprawę do sądu. W związku z pandemią koronawirusa, sprawa ciągnęła się długo. Sprawę przegraliśmy. Muszę opłacić za wymianę szyby na oryginalna i za wymianę lamp, tez oryginalnych + koszty sądowe i odsetki. Co łącznie jest kwota 26 235,66 zł.
Mam bardzo duże poczucie niesprawiedliwości, gdyż uważam, ze zostałam niesprawiedliwie osądzona. Samochód był 9-letni, szyba była wymieniana w autoryzowanym serwisie, a co do lamp to użytkując samochód przez 9 miesięcy i nie miałam świadomości, że coś z nimi jest nie tak. Odkąd zapadł wyrok ciagle mierze się z ogromnym stresem. Nie wiem skąd mam wziąć pieniądze, na opłatę całej sprawy. Wychowuje 5 dzieci, w tym dwóch z nich jest w wieku 5 i 7 lat, dlatego nie jestem w stanie pójść do pracy. Wraz z mężem oszczędzamy na wszystkim, na czym się da, staramy się odkładać każdą złotówkę, jednak to wciąż za mało, gdyż odsetki ciagle rosną, a sprawą już zajął się komornik. Jesteśmy w podbramkowej sytuacji.
Byłabym z całego serca wdzięczna za każdą okazaną pomoc.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!