Cześć, nazywam się Alina, a na zdjęciu jest mój wujek Sergij, składający przysięgę wojskową. Sergij jest zwykłym inżynierem z Charkowa, który ewakuował się na cichą wieś wraz z rodziną, ryzykując życiem. W pierwszych tygodniach wojny Charków wyglądał jak piekło: brak wody pitnej, brak jedzenia, strzały, które zabijały wszystko co żywe w jego dzielnicy - Saltivka.
Po ponad dwóch latach wujek został zgarnięty do wojska. Nigdy nie odbywał służby wojskowej, broń trzyma pierwszy raz w rękach. Nie zna się na niczym, co pomogłoby mu „walczyć” o kraj, mimo to, rząd zgarnął go i wysłał na 0. Zerem nazywamy linię frontu, tam jest piekło na ziemi. Zdecydowanie nie jest to miejsce dla osób niedoświadczonych w sprawach wojskowych, ale widzimy, że to nie tak „nie działa” w Ukrainie. Niestety, jedyne, co rząd ukraiński zapewnił wujkowi to jest odzież. I to tyle. Na linię frontu. W tym miesiącu dostał wynagrodzenie, w przeliczeniu na złotówki to by było 1000 zł.
Moja mama (siostra Sergieja) zbiera pieniądze dla niego na kamizelkę kuloodporną, która jest potrzeba już na „wczoraj”, gdyż nikt nie spodziewał się, że od razu po wstępnym szkoleniu, które trwało ok. 2 tygodni, wyślą go na 0.
Koszt kamizelki kuloodpornej - 43 300 hrywień, co w przeliczeniu na złotówki wynosiłoby 4300 złotych. Aktualnie mamy 1000 zł.
Z góry dziękuję za każdą pomoc. Mam nadzieję, że ta zbiórka pomoże ocalić mu życie.
Z serdecznością
Alina Zaika
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Natalia G.
<3