Uderzyłeś się kiedyś w palec? Bolało? Oczywiście, że tak! A zastanawiałeś się kiedyś co by było gdyby to uderzenie miało zmienić całe Twoje życie? Gdyby kilka godzin po tym uderzeniu groziła Ci amputacja ręki? Nie? To poświęć proszę kilka minut i poznaj historię Jacka - fantastycznego ojca, męża, strażaka z Nysy, naszego przyjaciela, który pewnego dnia miał po prostu pecha...
To był zwykły dzień "wolny" od służby - Jacek uderzył się podczas prac domowych w palec wskazujący prawej ręki. Wydawałoby się - błahostka, zwykłe uderzenie, nieznaczne zatarcie na skórze. Bez dużej rany, początkowo nawet bez opuchlizny, jednak po kilku godzinach, gdy palec bolał coraz mocniej, a leki przeciwbólowe nie działały postanowił zgłosić się do lekarza. Dostał silniejsze leki przeciwbólowe oraz dalsze zalecenia i został wypisany do domu. Niestety, kilka godzin później trafia na SOR ponownie, tym razem z bardzo wysoką gorączką, półprzytomny, z ogromnym bólem dłoni i przedramienia. Zwykły ból palca okazuje się gwałtownie rozwijającym zapaleniem tkanek z postępującą sepsą oraz niedokrwieniem uszkodzonej kończyny. Zaczyna się walka najpierw o życie, później o uratowanie ręki Jacka. Ze względu na błyskawicznie rozwijający się stan Jacek przechodzi dwie operacje tzw. fasciotomie, czyli nacięcie tkanek oraz powięzi, aby zrobić miejsce dla opuchlizny oraz ropy zbierającej się pomiędzy mięśniami i powięziami, to pozwala "kupić" czas dla kończyny, zniwelować niedokrwienie w oczekiwaniu na wyniki posiewu i szukanie przyczyny tego stanu. Jacek codziennie jest poddawany różnego rodzaju chirurgicznemu opracowywaniu wypreparowanych tkanek, a także leczeniu w komorze hiperbarycznej. Kilka dni później wiadomo, że to zakażenie paciorkowcem, a dokładnie Streptococcus pyogenes-ladhinusen: bakterią, która od setek lat właściwie nie występowała u ludzi, u Jacka zaatakowała prawą rękę oraz przedramię siejąc totalne zniszczenie w mięśniach, powięzi oraz nerwach prawej kończyny. Zapada decyzja o tym, że aby próbować ratować kończynę trzeba szukać pomocy w szpitalu specjalizującym się w ciężkich urazach związanych z kończyną górną. Jacek trafia do wrocławskiego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, tam zajmują się Nim specjaliści w zakresie leczenia i rekonstrukcji ręki.
Jacek od 5 tygodni przebywa w szpitalu, przed Nim bardzo długa i ciężka walka o powrót do zdrowia i sprawności. Niestety, w wyniku postępu zakażenia konieczna była amputacja palca wskazującego. Dalsze rokowania są niepewne, a powrót do zdrowia zajmie wiele miesięcy. Czuwają nad Nim najlepsi specjaliści w kraju, jedni z najlepszych na świecie, a Jacek jest zdeterminowany do tego, aby odzyskać jak największą sprawność...

Kim jest Jacek? Jacek to chodzący optymizm. Człowiek, u którego nie sposób wymienić wszystkie talenty. Prywatnie mąż Kamili, tato Mai i Ani. Zawodowo związany z Komendą Państwowej Straży Pożarnej w Nysie, gdzie w stopniu ogniomistrza poza normalnymi obowiązkami strażaka jest też Kierującym Pracami Podwodnymi w ramach specjalistycznej grupy wodno-nurkowej działającej przy Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Nysie. Jacek to Nasz przyjaciel. Gość, na którego można liczyć zawsze: zarówno prywatnie, jak i zawodowo. To facet, którego chcesz mieć obok siebie, gdy coś idzie nie tak. Fachowiec, profesjonalista, wiecznie uśmiechnięty żartowniś, który w ramach swojej służby zawsze wykazywał się odwagą, determinacją i poświęceniem.

Chcesz lepiej poznać Jacka? Odpal " Strażaków z sąsiedztwa" - w tym serialu dokumentalnym wyprodukowanym dla TelewizjiWP, w odcinkach 7, 8 i 13 będziesz mógł zobaczyć strażaków z Nysy, zobaczysz że tu nie ma ani słowa ściemy, że Jacek to rewelacyjny gość, który całym swoim życiem zapracował, aby teraz otrzymać tą pomoc, którą zawsze dawał innym.


Dlatego powstała ta zbiórka. Od strony medycznej Jackiem zajmują się Najlepsi fachowcy, ale nie oszukujmy się - jego leczenie poza tym, że będzie długotrwałe to będzie także kosztowne. Wszyscy wierzymy, że Jacek wyzdrowieje i wróci do rodziny, a także do Nas - do służby, ale aby to mogło nastąpić potrzebne są olbrzymie środki finansowe na leczenie i rehabilitację i tu, w tym momencie prosimy o pomoc CIEBIE.
Będziemy wdzięczni za każdą złotówkę, za każde słowa wsparcia oraz udostępnienie tej zbiórki dalej. My - strażacy nigdy się nie poddajemy i teraz też się nie poddamy. Tyle tylko, że tym razem nie damy rady sami... Pomożecie?


Nazywam się Kamil Kędzierski - Jacek to mój kolega ze zmiany, razem służymy w JRG 1 w Nysie. Zbiórka ta powstała za zgodą zarówno Jacka jak i Jego żony Kamili - jest jedyną oficjalną zbiórką na rzecz pomocy w jego powrocie do sprawności. Środki zebrane podczas zbiórki zostaną przeznaczone w całości na leczenie i rehabilitację Jacka, a ich wydatkowanie będzie w całości zarządzane przez Jacka i Kamilę.
W przypadku pytań lub chęci pomocy pozostaję do dyspozycji!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Piotr Banera
Trzymaj się Jaca!
Jacek
Wracaj szybko do zdrowia twardzielu!
Anonimowy Darczyńca
Wyjdziesz z tego. Nigdy w to nie wątp i nie poddawaj się.
Maria Kinal
Szybkiego powrotu do zdrowia. Bądź dobrej myśli i nie martw się a zdrowie przyjdzie o wiele szybciej
Monika
Trzymajcie się!Pozdrawiamy Monika i Krystian