Walka o serduszko Fibusi

Mam na imię Natalia i jestem młodą osobą, która od zawsze marzyła o piesku,o przyjacielu… Niestety, z powodu alergii, na którą cierpię od dziecka, moi rodzice nigdy nie chcieli pomóc mi w spełnieniu tego marzenia. Kiedy skończyłam 18 lat, zdecydowałam się wziąć sprawy w swoje ręce. Za własne oszczędności kupiłam maltańczyka - pieska, który nie uczula -       tak w naszym domu pojawiła się Fibusia🩷

Fibusia od razu zdobyła serca całej mojej rodziny. Jest niezwykle radosna,kochana,pełna energii i miłości. Szybko przywłaszczyła sobie moje łóżko i zawładnęła całym moim sercem❣️

Nasze szczęście nie trwało jednak długo…Podczas wizyty kontrolnej u weterynarza, dowiedzieliśmy się, że Fibusia ma szmery w sercu. Weterynarz skierowała nas do kardiologa, a po badaniu echokardiograficznym okazało się, że Fibi cierpi na wrodzoną wadę genetyczną - chorobę Botalla.

Lekarze zalecili natychmiastową operację, aby uratować jej życie. Koszt operacji oraz wizyty wynosi 5,8 tysiąca złotych, co przekracza moje możliwości finansowe. Dlatego całym sercem proszę Was o pomoc w uratowaniu jej serduszka…Każda, nawet najmniejsza wpłata, ma znaczenie,przybliży nas do celu i pozwoli Fibusi żyć zdrowo i szczęśliwie. Fibi jest dla mnie wszystkim,to źródło mojej radości,miłości i ciepła dlatego zrobię wszystko aby zawalczyć o jej serduszko💔💔💔💔