Zbiórka Endometrioza, wodogłowie -walka - miniaturka zdjęcia

Endometrioza, wodogłowie -walka Jak założyć taką zbiórkę?


                                Czarno-białe zdjęcie kobiety z wyrazem twarzy pełnym emocji.

Endometrioza, wodogłowie -walka

60 465 zł  z 60 000 zł (Cel)
Wpłaciły 1 273 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Sylwia Silvia Socha - awatar

Sylwia Silvia Socha

Organizator zbiórki

Dzień Dobry 

Aktualizacja: 01.09.2024r.

Stan mojego zdrowia w kilka tygodni bardzo się pogorszył.
Wodogłowie się pogłębiło, jeszcze w marcu neurochirurg pytał mnie czy mam problemy z chodzeniem, odpowiedziałam, że nie.
Od tamtego czasu bardzo się pogorszyło,
Mam ogromne problemy z chodzeniem, chód pijacki, idąc chodnikiem ściąga mnie na jedną stronę chodnika, problem z równowagą, wypadają mi przedmioty z ręki, bardzo pogorszył się wzrok, omdlenia, ogromne zaniki z pamięcią, myśleniem,  ogromny uciskowy ból głowy -góra głowy i  potylica, pojawiła się większa wrażliwość na hałasy: przejeżdża auto z basami, krzyknie dziecko a to dochodzi do mojej głowy jako wibracje i wtedy mam wrażenie jakby walec przejechał przez moją głowę. Mam problem z jeżdżeniem w aucie do lekarzy (Uber) i autobusami, zbiera mnie na wymioty podczas jazdy. Każda wibracja drganie, stukanie nogami o chodnik, uderzenie palcami klawiatury to dla mnie ból mózgu. Głowa jakby ważyła z 10 kg.
Ciągle leżę na boku, gdyż nie da się leżeć na plecach. Ostatnio nawet problemy z siedzeniem.
Szpital Kliniczny w Katowicach rozkłada ręce, mówią, że za późno już na założenie zastawek do mózgu, a także na wertykulostomię III komory mózgu.
Błąd lekarza w Lublinie, Szpital Kliniczny który nie założył zastawek pomimo widocznego wtedy na tk małomózgowia ( czyli mózg zalany płynem mózgowo-rdzeniowym, zanik rowków i zakrętów mózgu).
Jest ucisk na nerw wzrokowy, obrzęk tarczy nerwu wzrokowego, nerwu trójdzielnego twarzy od którego mam ciągle wielki ból policzków i zębów. Nerw trójdzielny unerwia zęby, jest odpowiedzialny za wiele spraw, zabójcze dla mnie klimatyzacja i wiatr na dworze.

Ogromna senność prawdopodobnie od wodogłowia, uczuczie ciężkich nóg i rąk może być od wodogłowia i od serca.
----------------------------------------------

W celu ratowania swojego zdrowia/ życia jest plan na wrzesień, obym się czegoś konkretnego dowiedziała.

Plan który powoli zrealizowałam/realizuję:

-29.08 była wizyta u urologa szpitalnego, koszt wizyty 250 zł.
Urolog u którego byłam to ten sam który założył mi nową sondę w szpitalu, pamiętacie: szpital onkologiczny po zabiegu przewiózł mnie do urologicznego i potem znowu do onkologicznego. Miałam wyjetą poprzednią sondę, bo się wysunęła z nerki i założoną nową sondę.
Obecnie, pomimo, że 4 miesiące od zabiegu, nie można jeszcze wyjąć sondy dj z moczowodu, gdyż trzeba zrobić tomografię komputerową jamy brzusznej i miednicy.
Silny stan zapalny pęcherza, białko w moczu 80, krew w moczu. Na bakterie dostałam mix dwóch antybiotyków, inne leki na pęcherz, probiotyki i szczepionkę na układ moczowy.
Za receptę zapłaciłam 211,89 zł.
W poniedziałek odbiór szczepionki w aptece, koszt około 250 zł. Szczepionkę muszę brać przez 3 miesiące. Na wykupienie recepty nie nam jeszcze funduszy.
Dla przypomnienia w kwietniu miałam operowany/zszyty pęcherz, uszkodzony od endometriozy moczowód.

-30.08 była tomografia zatok ze skierowania od laryngologa, czekam na opis ( w tym roku wcześniejsze badanie wykazało stan zapalny zatoki klinowej, sitowej i szczękowej ).

-04.09 Rezonans głowy i odcinka szyjnego -pilny, pomimo tego, że był w marcu RM głowy to trzeba zrobić nowy i zobaczyć co się stało od tamtej pory, że się tak pogorszyło.

-18.09 Wizyta u neurochirurga / Warszawa koszt wizyty 450 zł.
🌸 Pomoc od Tomka, który dał mi namiary na warszawskiego podobno dobrego neurochirurga.

-19.09 tomografia jamy brzusznej i miednicy, ze skierowania  od urologa.

Miało być tak pięknie po kwietniowym zabiegu, a dużo komplikacji: nietrzymanie moczu, opuszczony pęcherz, ogromnie spuchnięty brzuch.
Zdrętwiała miednica, urolog twierdzi, że to od usunięcia przedniej części jelita, związane jest to unerwieniem).

Podsumowując ogrom potrzeb we wrześniu. Jestem wypłukana całkowicie z pieniędzy, koszt leczenia jest ogromny. Same leki od urologa 460 zł.
Czy teraz dziwisz się, że nie mam pieniędzy, jestem biedna przez mój stan zdrowia??

Dziękuję Ci za wcześniejszą pomoc a także za przyszłą pomoc.

------------------------------

Aktualizacja 26.08.2024r.

Drodzy jeszcze raz apeluję o podanie mi danych mega dobrego neurochirurga, z którym skonsultuję swój przypadek.
Niestety Szpital Kliniczny w Katowicach, neurochirurgia twierdzi, że nie ma dla mnie nadziei, oczywiście z całym szacunkiem do Pani doktor neurochirurg która się mną opiekuje.
W tej postaci wodogłowia mocno zaawansowanej nie można mnie operować, założyć zastawki. Podobno jest już na to za późno?

Jeśli gdzieś w Polsce jest dla mnie nadzieja na leczenie neurochirurgiczne to ja pojadę, muszę skonsultować swój przypadek z najlepszymi chirurgami od wodogłowia w Polsce póki jeszcze mam wolę walki.

Jeszcze raz apeluję o pomoc finansową, żebym mogła pojechać do różnych neurochirugów w Polsce  (na wizyty, na pociąg gdyż będą to wizyty w Polsce, daleko od mojego domu). Zapewne jak wiesz neurochirurg bierze za wizytę od 300 do nawet 1000 zł zależy jak bardzo jest znany.
Ze względu na to, że przewlekle choruję od wielu lat (plus wady wrodzone) brakuje pieniędzy dosłownie na wszystko co do życia potrzebne. Brakuje czasami na leki, jedzenie, badania.
Moja renta to 1600 zł, brak innych świadczeń.
Wynajmuję małe mieszkanie w centrum Sosnowca więc wszystkie pieniądze z renty idą na opłacenie wynajmu.

Mój organizm jest wycieńczony 14 zabiegami: częściowe resekcje jelita grubego, usunięte guzy i zrosty w miednicy ( endometrioza IV stopnia ).
Obecnie uszkodzony pęcherz moczowy (zszyty), sonda w moczowodzie, krew w moczu, ogromnie dużo białka w moczu.
Problem z nerkami, arytmia nadkomorowa serca, źle domykające się 2 zastawki serca, wysoki puls, skurcze dodatkowe serca, hipoglikemia -niski poziom glukozy we krwi.

Jak wiesz, oprócz ciężkiej endometriozy, zmagam się z inną patologią:

WODOGŁOWIE.
Od czerwca stan zdrowia pod kątem wodogłowia dramatycznie się pogorszył.
Występują już wszystkie możliwe objawy wodogłowia. Doszły problemy z chodzeniem "chód pijaka", podczas chodzenia znosi mnie na wszystkie strony chodnika, problem ze staniem (wcześniej także szwankowała równowaga),  omdlenia, ogromny uciskowy ból głowy, coraz gorzej widzę bo jest ucisk na nerw wzrokowy, obrzęk tarczy nerwu wzrokowego, ucisk na nerw trójdzielny twarzy co objawia się ogromnym bólem policzków.

Nie stać mnie na wymianę szkieł w okularach. Mam ramki starych okularów,  tylko muszę mieć nowe szkła gdyż szybko pogarsza się wzrok, parametry widzenia.

Ogromne problemy z pamięcią, otępienie, czasami dezorientacja w terenie, nerwowość z powodu bólu, niedosłuch, czasami niewyraźna mowa, problem z wysławianiem się, mega wielka senność -śpię w ciągu doby nawet do 15 godzin. Nie udaje mi się zapanować na nadmierną sennością.
Wielki problem z pamięcią świeżą, jak już przejdzie to w pamięć stałą to już pamiętam.
Mam już nawet problem z siedzeniem. Podczas spaceru wstrząsuje się płyn rdzeniowo-mózgowy którego mam za dużo w głowie.
Ogromne znużenie, zmęczenie.
Wypadają mi przedmioty z ręki (tłuką się talerze, kubki -zniszczyłam właścicielce mieszkania prawie cały bardzo duży komplet talerzy, kubków).
Brak siły na wszystko.
Nie mogę pochylać głowy ku przodowi.
Nie mam sił praktycznie na nic w domu, zaniedbałam dom, nie mam siły sprzątać/zrobić sobie jeść. Do sklepu wychodzę na siłę.
Staram się jednak wychodzić z psami z domu.
Problem nawet z prysznicem, ubraniem się samodzielnie.

Nawet ten post pisałam 4 godziny z przerwami, gdyż drżą mi ręce, problemy ze skupieniem się.

3 tyg temu leżałam na neurochirurgii, test Fishera, przez nakłucie lędźwiowe miałam upuszczenie 30 militrów płynu rdzeniwowo-mózgowe. Przez dobę pobytu w szpitalu po tym teście, miałam obserwować czy jest jakaś poprawa czy np. lepiej chodzę, mówię itd...
Niestety poprawa nie nastąpiła ani w pierwszej dobie ani w tydzień po teście.

Prosiłam o pobranie płynu do badania bakteriologicznego, niestety odmówiono mi na neurochirurgi, pomimo, że mieli w probówce 30 ml mojego płynu. Powiedziano, że płyn pobiera się na neurologii. Paranoja.
Wychodząc ze szpitala, moja Pani doktor neurochirurg, powiedziała, że nie można mi założyć zastawek w mózgu które by regulowały ciśnienie płynu w mózgu. Na zastawki jest już za późno, tak samo odpada drugi zabieg który robi się przy wodogłowiu: wentrykulostomia III komory mózgu gdyż mam 4 komorowe wodogłowie. Zapytałam Panią doktor: czy mam umrzeć, ma mi zalać całkiem mózg? Odpowiedź smutnej Pani doktor brzmiała: "neurochirurgia ma swoje ograniczenia".
Bardzo mnie te słowa załamały.

Krótka historia mojego wodogłowia:

Teraz jak wiąże ze sobą różne fakty z dzieciństwa to mogłam się urodzić z małą postacią wodogłowia, zawsze miałam problemy z zapamiętywaniem, uczyłam się słabo pomimo moich ambicji, miałam problemy z abstrakcyjnym myśleniem, od zawsze bolała mnie głowa (od dziecka byłam leczona na zatoki, które także faktycznie mam od dziecka), miałam i mam problemy z wchodzeniem po schodach, unoszeniem głowy do góry sprawiało mi ból podstawy czaszki, byłam zawsze najsłabsza na wuefie, nie miałam siły biegać.

Teorie neurochirurgów na temat skąd u mnie wodogłowie są różne:
-mogłam się z tym urodzić,
-widać jakiś ślad na tomografii pośrodku komór,  jakbym miała wcześniej guza i się on wchłonął ale jednak zaburzył wchłanianie płynu,
-mogłam przejść zapalenie opon mózgowych w warunkach domowych,
-mogłam mieć jakiś krwotok w głowie o którym nie wiedziałam (było dużo takich momentów w moim życiu, gdzie ogromnie się źle czułam, nie miałam siły wstać z łóżka, gorączkowałam.

Zaczęło się w 2009 roku, wtedy mieszkałam z obecnym wtedy mężem i naszym dzieckiem w Otwocku (urodziłam się w Lublinie i tam spędziłam pierwsze 29 lat swojego życia).
Zaczęłam się źle czuć, przy nachyleniu głowy ku dołowi np przy zakładaniu buta zaczęłam słabnąć, mroczki przed oczami. Pierwsze co pomyślałam:  kurdeee jakiś guz może w głowie?
Moja mama szybko załatwiła mi w Lublinie termin na tk mózgu, był to czas świąt Bożego Narodzenia więc byłam w Lublinie u mamy i przy okazji zrobiłam pierwsze obrazowe badanie mózgu.
Po odebraniu wyniku doznałam szoku:
mocne spłycenie rowków i spłaszczenie zakrętów mózgu i móżdżku.
Trafiłam wtedy na neurochirurgię Szpital Kliniczny Lublin. Leżałam w szpitalu 1 tydzień, miałam mieć założone zastawki do mózgu.
Miałam test dopełniający przez nakłócie lędźwiowe, test wyszedł na górnej normie.
Lekarz zrezygnował z zabiegu, wachał się czy zrobić zabieg, odesłał do domu do obserwacji.
Ja wtedy mialam ogromny ból głowy, chodziłam półprzytomna, nie wiedząc jeszcze wtedy, że mój mózg był mocno zalany przez płyn rdzeniowo-mózgowy.
W skrócie stan ten nazywa się: małomózgowie.

Obecnie stan małomózgowia w jakimś stopniu  się cofnął, ale nadal jest patologia chorobowa mózgu -wodogłowie.

...i tak przez wiele lat, źle się czułam i czuję, robiłam regularnie rezonans głowy, byłam na wizytach u eurochirurgów doszło do zaniedbań lekarzy.
Na ten moment wiem, że powinnam mieć założone zastawkę już w 2009 roku., uratowałoby mi to życie, nie miałabym takich komplikacji jak teraz.

Obecnie tyle wiem o swoim wodogłowiu:

-2009r. stan: małomózgowie z powodu nadmiaru płynu.
-wodogłowie normotensyjne,
-wodogłowie 4 komorowe, nad i podmiotowe,
-linijne pasma podwyższonego sygnału wzdłuż komór bocznych ( odcinkowe nierówności ścian komór bocznych ),
-w istocie białej półkul mózgu -pasma gliozy,
-podobno wodoglowie nie operacyjne,
-powiększony wodociąg Sylwiusza.

Coś o móżdżku mózgu który w moim przypadku jest uciskany przez nadmiar płynu w głowie.
Móżdżek mózgu - (nazywany inaczek małym mózgiem), waży 150g., stawi 10 % całości mózgu, posiada od 50-80 % neuronów mózgu.

Móżdżek wpływa na wiele czynności w organiźmie, funkcje które wymienię poniżej/ są u mnie zaburzone:
-równowaga ( problem z chodzeniem, chwianie się na lewo, prawo, do przodu, do tyłu ),
-ptoblem z utrzymaniem postawy ciała,
-koordynacja ruchów które chce się wykonać (asymetria), niezborność ruchowa,
-słabq siła napięcia mięśni,
-mówienie -zaburzenie mowy,
-dyssynergia ( nietrzymanie moczu i nadaktywność pęcherza, pęcherz opróżnia się za często i za szybko,
-upośledzone zdolności motoryczne,
-odpowiedzialność za niektóre rodzaje pamięci u mnie najgorzej wypada pamięć świeża,
-słaba koordynacja ruchy gałek ocznych,
-myślenie (otępiałość)
-nastrój ( ostatnio dużo płaczę ).
-uwaga,
-reakcja na stres, przyjemność itd..,
-ataksja móżdżkowa ( zaburzenie/ trudności w płynnym i precyzyjnym wykonywaniem ruchów ),
-ograniczenie świadomości umysłowej ( uczenie się, pamięć, nastrój )
-drżenie mimowolne rąk, nóg, twarzy,
-niepwny chód, chwiejny, wygląda się jakby było się czymś odurzonym,
-ogromne zawroty głowy,
-omdlenia,
-nudności, wymioty.

*U mnie dodatkowo: przeczulica ciała, leżenie na własnym ciele powoduje mi ból, dotknięcie mnie lekko palcem powoduje ból mojego ciała, upadają mi przedmioty z rąk, nie mogę trafić łyżką do szklanki itd...

Jak widzisz, czytasz co piszę to stan jest bardzo poważny, zagrażający życiu, bez pomocy neurochirurga mój mózg będzie dalej umierał, będę stawać się rośliną.

...tak bardzo chcę dalej żyć...
Nie chcę umierać w średnim wieku.

Moja córka kończy dzisiaj 22 lata czyli 26.08, nawet nie wiem czy w przyszłości zdążę zobaczyć jej dzieci?


Dziękuję za to, że poświęciłeś około 5 minut na przeczytanie tego postu.

***Poniżej na grafice, przedstawiam układ komorowy, w moim przypadku wodoglowie w 4 komorach mózgu. Na grafice widać gdzie umiejscowiona jest 4 komora mózgu, stąd ucisk na mój móżdżek. Poszerzony także kanał (wodociąg Sylwiusza). Trochę anomalia imienna, ja Sylwia a w głowie Sylwiusz.

------------------------------

Aktualizacja 03.08.2024r.

Czy wiesz, że wodoglowie to nienaturalne powiększenie komór mózgowych.Ja mam najgorsze z możliwych 4 komorowe wodoglowie, mam jakąś cześciową przeszkodę w obiegu płynu i przez to zalega mi cały czas za dużo.
Żyję z tym od lat, źle prowadzili mnie lekarze a pozatym ciągle zajmowałam się endometriozą.Głowa okrutnie białka, boli, ale myślałam, że ważniejszy brzuch.
Mózg człowieka produkuje dziennie około 500 ml płynu rdzeniwowo-mózgowego.Normalny człowiek ma około 150 ml płynu w komorach, ja mam go o wiele za dużo.
Płyn uciska mi na nerw wzrokowy, ośrodek równowagi, pamięci, w sumie na cały mózg, wszystko jest upośledzone w mózgu.Płyn w mojej głowie rozpycha się kosztem mózgu, a że jako dorosła mam twarde kości czaszki które nie rozejdą się jak u dziecka chorego na wodoglowie to płyn rozpycha się, znajdując sobie miejsce. Jest to bardzo niebezpiecznym stan, nieleczone wodogłowie prowadzi do śmierci.Ja już teraz mam uszkodzone neurony i istotę glejową a także inne zmiany.
-------------------------------------
Aktualizacja 01.08.24r.
...no i są powikłania po teście upuszczenia płynu rdzeniowo- mózgowego (części):Mdłości, zawroty głowy, potworny ból głowy, ogromny ból karku, szyi, pleców gdzie nakłucie.Każde pokręcenie głową, ruch zbiera na mdłości.Mam duże wodogłowie, mózg odczuwa każdą moją zmianę pozycji ciała, dodam, że jest to bolesne i robi się ciągle słabo.
Oby nie doszło do szoku popunkcyjnego jak miałam w 2014 roku. Szok popunkcyjny coś potwornego do przeżycia.
Punkcja lędźwiowa, test Fishera (test upuszczenia części płynu rdzeniowo-mózgowego) który miałam 30.07.
Nakłucie lędźwiowe ( punkcja lędźwiowa )to inwazyjny zabieg wprowadzeniu igły punkcyjnej do przestrzeni podpajęczynówkowej kręgosłupa, między kręgi odcinka lędźwiowego.  
W czasie punkcji lędźwiowej igła przebija skórę, więzadło międzykolcowe kręgosłupa a także  oponę twardą i pajęczą.
Najpierw dostałam znieczulenie między kręgi, poczułam takie trochę nieprzyjemne rozpieranie płynu znieczulającego a także ukłucie igły, następnie neurochirurg odczekał około 2 minuty żeby znieczulenie na pewno zadziałało następnie zrobił nakłucie już specjalną igłą punkcyjną.W pozycji siedzącej doktor pobrał mi około 30 militrów (założeniem było 50 ml) niestety nie dotrwałam do końca testy z powodu mdlenia; zaczęły mi się robić mroczki przed oczami, bardzo słabo, zaraz miałam odlecieć.
Możliwe powikłania nakłucia lędźwiowego?
Oczywiście szok popunkycjny rzadziej objawy podrażnienia opon mózgowo-rdzeniowych: ból głowy, wymioty oraz nasilenie objawów oponowych a jeszcze rzadziej może dojść  do krwawienia podpajęczynówkowego, krwawienia podtwardówkowego lub do krwiaka nadtwardówkowego.
Igła punkcyjna może uszkodzić więzadła kręgosłupa.Czasami zdarza się wyciek płynu mózgowo-rdzeniowego ( miało to miejsce w 2010r.) okropne przeżycie.
Przyczyną zespołu popunkcyjnego jest  przeciekanie płynu mózgowo-rdzeniowego przez uszkodzenie opony twardej i obniżenie ciśnienia płynu mózgowo-rdzeniowego.
------------------------------------
Aktualizacja: 31.07.24r.
Wyszłam dzisiaj ze szpitala, opuściłam oddział neurochirurgii.
Wezwałam ubera bo dwoma środkami komunikacji publicznej nie dałabym rady dojechać. W aucie mnie mdliło i było mi słabo. Nie mogę za bardzo jeździć autem, wstrząsa to mózg, nadmiar płynu w mózguBoli odcinek lędźwiowy po nakłuciu.
20 km od mojego domu szpital kliniczny Katowice.
W 24 godziny miała nastąpić jakąkolwiek poprawa zdrowia czy to pamięci czy chodu...Niestety nie nastąpiła.
Neurochirurg każe obserwować siebie przez tydzień, czy coś będzie lepiej. Jeśli nie będzie lepiej nie mam szans na leczenie operacyjne, drogi leczenia wodogłowia się zamykają dla mnie.
Prawdopodobnie nie będę mogła mieć założonej zastawki: zastawka mózgowo-otrzewnowa.Jest już na to za późno, zbyd duża degradacja wodogłowia w mózgu i nie można ich założyć bo nie przyniosą ukojenia.
2 zabieg który robię się przy wodogłowiu:
Wentrykulostomia komory III, także nie możliwy do przeprowadzenia. Nie można zrobić mi otworu na dnie 3 komory mózgowej, gdyż mam wodogłowie cztero komorowe.
Okropne uczucie żyć z myślą, że neurochirurgia nie może mi pomóc. Moja neurochirurg powiedziała mi dzisiaj przy wypisie, że chyba nie możliwe będzie założenie zastawek, a ja na to: Pani doktor czyli mój mózg ma umierać ? Odpowiedziała ze smutną miną, że neurochirurgia ma swoje ograniczenia.
Smutno mi, płaczę, nie mogę się na razie pozbierać. To jakby usłyszeć diagnozę, że ma Pani nowotwora złośliwego nieoperacyjnego.
Chciałabym pojechać do kilku najlepszych neurochirurgów w Polsce, poznać ich zdanie, wiem, że są tacy w Bydgoszczy, Wrocławiu.Jestem biedna na wszystkue wizyty trzeba fundusze: na pociąg, na wizytę, nawet na paliwo.
Bolesne te moje lekcje życia!!!
Jak zdrowie rujnuje wiele aspektów życia, nie mogę pracować:***neurologicznie:
-mam zawroty głowy,-wpadam na ściany,
-mdłości,-wymioty,
-omdlenia,-nie tolerancja wchodzenia po schodach,
-nie tolerancja, nadwrażliwość na auta, motory, dźwięk karetki, głośną muzykę, szczekanie psa,-czasami bełkocząca mowa,
-wypadają mi przedmioty z ręki (dużo pobitych talerzy, kubków),-brak dobrej koordynacji ruchowej: nie mogę trafić łyżką do kubka,
-ogromna senność nad którą nie mogę zapanować,-zaburzenia snu,
-przelekły ciężki ból głowy, uciskowy, rozpierający,-ucisk nerwu wzrokowego (obrzęk tarczy nerwu wzrokowego),
-problem ze staniem,-dezorientacja,
-problemy z pamięcią świeżą,-mylenie pojęć,
-otępienie,-problem ze zwieraczami, brak kontroli nad nimi,
-upośledznie neuronów i gleju w mózguitd...
Powoli znikam, mózg przestaje dobrze funkcjonować a jest odpowiedzialny za wszystkie obszary w organiżmie
Nie sprawiedliwe...
-------------------
30.07.2024r.
...znowu szpital, tym razem odział neurochirurgii, Szpital Kliniczny Katowice.
🌿 Godzina 13.00 Test Fishera -test upuszczenia płynu rdzeniowo-mózgowego.
Najpierw znieczulenie miejscowe w odcinek lędźwiowy, następnie odczekanie chwilki aby znieczulenie zadziałało. Następnie gruba igła do wkłucia lędźwiowego znalazła się w moim kanale z płynne rdzeniowo-mózgowym.Pobrano /skapło ponad 30 ml płynu a trzeba było  50 ml.
Niestety w połowie badania zaczęły mi  drętwieć ręce, zaczęłam słabnąć, czułam że zaraz zemdleje. Zrobiło się po prostu bardzo mi słabo, mroczki przed oczami. Test został przerwany.Musiałam się położyć.
3 godziny leżałam po teście.
Jestem w ciężkim neurologicznym stanie: zaburzenia chodu, zaburzenia pamięci, dezorientacja, ogromny, potworny uciskowy ból głowy.
Wodogłowie nie leczone prowadzi do powolnej śmierci.
Możliwe, że nie będę wogóle się kwalifikować do zastawki w mózgu, bo zbyt duże zmiany w mózgu i one mogą już wogole nie pomóc.
Za 3 tyg na kontrol do Pani doktor neurochirurg która mnie prowadzi.
🌿 Godzina 22.00 ból pleców, odcinek lędźwiowy po wkłuciu grubej igły.
***Na zdjęciu Ja, nie uwierzysz, że leżę na tym łóżku z wielkim bólem głowy.

________________________

Aktualizacja 07.05.2024r.

Dzień dobry, w końcu zebrałam się aby pokazać Wam protokół z przebiegu zabiegu który odbył się w szpitalu onkologicznym w Katowicach, operował dr Daniel K. Onkolog ginekologiczny, który oddał się operacjom chorych z endometriozą.

🌿
...tak więc, zabieg odbył się 17.04.2024r., trwał 6 godzin.
Według mojego onkologa który mnie operował to:
z tych 6 godzin, 5 godzin to reperacja pęcherza i moczowodu lewego który zniszczyła endometrioza.

Opiszę tak normalnym językiem co miałam robione, bo może nie wszyscy rozumieją język medyczny:

-usunięcie zrostów jelita cienkiego która była zrośnięta z przednią ścianą jamy brzusznej,
-macica zrosła się z przednią ścianą odbytnicy,
-pecherz moczowy był w zrostach w macicą,
-przydatki w ogromnych zrostach z otrzewną i jelitem,
-oczyszczono moczowody,
-uwolniono nerwy w brzuchu,
-lewy moczowód był w ogromnych zrostach (naciek endometriozy który zajął całe przymacicza do biodrowej wewnętrznej, bardzo ciężka lokalizacja moczowodu lewego z powodu wielkiego nacieku),
-założono sondę dj z nerki do pęcherza, mam z nią chodzić około 4 miesiące aby moczowód się regenerował,
- w trakcie otwarcia przestrzeni Yabuki uszkodził się pecherz, założono szwy na pęcherz,
-usunięto cały prawy jajnik z przydatkami, lewy jajnik zostawiono, w lewym jajniku usunięto przydatek,
-usunięto macicę z przymacizcami i zmiany z wiązadła krzyżowo-macicznymi.
-usunięto guz na odbytnicy, usunięto guz z częścią jelita, zszyto jelito.

Utrata krwi podczas zabiegu: 400 ml.

Pobyt w szpitalu 10 dni a w zasadzie w czasie tych 10 dni 2 szpitale, najpierw 7 dni szpital onkologiczny, następnie przewieziono mnie ambulansem do szpitala urologicznego, tam przeszłam zabieg usunięcia sondy założonej podczas zabiegu onkologicznego, sonda się obsunęła po zabiegu 6 cm, miałam lekki zastój moczu, ogromny ból lewej nerki w której jest sonda,  urolog wyjął i założył ponownej nową sondę.
Spędziłam w urologicznym 1,5 dnia. Po czym wróciłam z powrotem na onkologię.
Wymęczona szpitalem, ogromnym bólem wkłóć do żył, pęknięciami żył, ogromnym porażeniem ręki od wkłóć, jakby porażenie prądem.
Cały czas podczas pobytu w szpitalu miałam zwykły cewnik do pęcherza, w celu regeneracji zszytego pecherza. Jeszcze w domu przez tydzień nosiłam cewnik i sama go opróżniałam
Codziennie sama robiłam sobie zastrzyki przeciwzakrzepowe w brzuch.

🌿 Obecnie brzuch nadal boli, szczypie, sikanie trwa 10 minut, mocz sam leci na sedesie.
Z powodu skróconego jelita jest ono podrażnione i są zaburzenia w oddawaniu stolca.
Zdrętwiała prawa strona podbrzusza i pół nogi do kolana, może krwiak w środku, może uszkodzony nerw.  
Czasami w ciągu dnia pojawia się krew w moczu i z  miejsca po macicy.
Pełne gojenie ran w środku do roku czasu.

🌿 Nadal czekam na wyniki histopatologiczne.

-----------------------------

Aktualizacja 27.02.2024r.

W niedzielę udałam się do szpitala onkologicznego, w poniedziałek miał być mój zabieg.Zostałam przygotowana do zabiegu.W międzyczasie w szpitalu wyszło, że mam hemoglobinę 7,7 dostałam 2 jednostki krwi + 1 jednostka osocza.Ze względu na to, że mam wodogłowie anastazjolog nie zakwalifikował mnie do zabiegu, musi być świeży rezonans głowy i konsultacja neurochirurgiczna ze zgodą na narkozę.Poszłam pełna nadziei, przygotowane jelito, a wodogłowie przeszkoda.Jestem chyba pierwszym takim dla nich przypadkiem, boją się mnie operować przez wodogłowie. Na zabiegu leży się głową w dół, może dojść do wzrostu ciśnienia płynu rdzeniowo-mózgowego w głowie.Nie chcieli robić konsultacji neurochirurgicznej w szpitalu, bo musieliby ściągać neurochirurga z innego szpitala. Odesłali mnie do domu. Kolejny termin zabiegu 10 czerwiec, jestem wpisana na listę rezerwową. Muszę szybko w dwa tygodnie zrobić rezonans głowy, mogę byc wezwana na zabieg w każdej chwili, bo czasami kobiety wyskakują z zabiegów.Niestety na fundusz czeka się na neurochirurga pół roku, ja nie mam tyle czasu aby iść na fundusz i potem jeszcze skierowanie na rezonans.Proszę pomóżcie mi zrobić szybko rezonans i konsultację neurochirurgiczną wtedy będę mogła poinformować szpital -mojego onkologa,  że jest już komplet badań i szybciej będę wciągnięta na zabieg niż czerwiec.
Jestem bardzo zmęczona, ciągle śpię, leżę. To przez niską hemoglobinę, medycznie nazywa się mój przypadek: ciężka niedokrwistość. Krwawię ciągle z dróg rodnych i z cewki moczowej. Muszę na siebie bardzo uważać bo mam zawroty głowy, omdlenia. Mieszkam już sama, więc muszę radzić sobie sama.
Myślę, że też moja silna niedokrwistość wynika z niedojadania, ja po prostu czasami nie mam na jedzenie. Muszę wybierać: zapłacić za mieszkanie, potem czy jedzenie czy leki?
Jest mega ciężko. Nie sądziłam, że mam tak słabą hemoglobinę, wyszło przez przypadek w szpitalu.
Mam do wykupienia receptę ze szpitala: drogie żelazo na receptę i cyklonaminę która obkurcza macicę przed krwawieniem.
Proszę Ciebie o wsparcie, naprawdę chcę być szybko zoperowana. Ciężki znowu okres.
Już tak bardzo cieszyłam się, że będę po zabiegu i znowu muszę czekać....


----------------------------

Aktualizacja 20.10.2023r.
Po sobotniej wizycie u onkologa ginekologicznego w Katowicach dowiedziałam się, że mam guza 7 cm nad zwieraczem, guz przeszedł na wylot, jest już w środku jelita.Guz uciska jelito, macicę, pęcherz. Obejmuje jajniki, jajowód.
Są problemy z potrzebami fizjologicznymi.Przy każdym oddechu uczucie rozrywania brzucha, zrosty.
Ze względu, że mam już wyciętą sporą ilość jelita grubego, jelito jest już sporo naciągnięte w miednicy tym razem jest mowa o stomii.Silne zrosty czyli narządy ze sobą zrośnięte.
Fizycznie jestem bardzo zmęczona.

*poniżej rysunek pokazujący miejsce guza.

*poniżej faktura za wizytę o onkologa ginekologicznego 

*poniżej skierowanie do szpitala onkologicznego 

-----------------------------

Aktualizacja 04.04.2023r.

👉 pomagam.pl/dalsze_leczenie

Cholerna ENDOMETRIOZO!!!
...tym razem zabrałaś się za mnie ostro!

Dziwnie się czuję po wczorajszej wizycie u ginekologa.
Mój guz rozsiał się na: Zatokę Douglasa, jajnik, jajowód, macicę i pęcherz. Naciska mocno na pęcherz, skutkuje to co chwilę wizytą w wc.
Przez wszystkich ginekologów u których byłam od grudnia jestem odesłana do ginekologa onkologicznego.
Leczenie hormonami już nie możliwe, mój organizm nie reaguje na leczenie hormonalne, ani sztuczną menopauzę.
Chudnę, silna anemia.

Dawno nie myślałam o śmierci ale po wczorajszej wizycie i po tym jak kolejny ginekolog mówi, że jest poważnie i jestem ciężkim przypadkiem to i ja się podłamałam. Lekarze u których byłam do tej pory ciągle mówią, że moja zmiana w miednicy wygląda źle.

Nikt w średnim wieku nie chce umierać.
Chwytam się życia mocno a choroba chce mnie wykończyć.

W ostatnim czasie pożegnałam kilka koleżanek, młode kobiety -rak szyjki macicy, mukowiscydoza i inne..
Też walczyły, były piękne, pełne nadziei i nagle kryzys i dziewczyn już nie ma.
Wspominam znajomego chorego na białaczkę, hejtowanego, że oszukuje ze zbiórką. Już 2 lata go nie ma na tym świecie.
Innego zabrała depresja.  

Walczę a wciąż pod górkę...
Życie jest kruche...
Organizm walczy tylko do pewnego momentu potem fizycznie wysiada.

Czasami myślę, że niektórzy myślą że ja żartuję ze zbiórką,  że udaję cierpienie,  że nie jestem aż tak chora.

Mam mieszane uczucia, czy tym razem dam radę wygrać walkę o zdrowie?
Nie wiem czasami co już myśleć...

Mówią inni, pieniądze nie są ważne.
A ja Ci powiem, są bardzo ważne!
Dzięki nim mam na jedzenie, leki, leczenie, opłatę za wynajęte mieszkanie.
Dzięki pieniądzom możesz szybciej pójść do lekarza, zrobić badanie, dobrze się odżywiać.
Często ich nie mam, często nie dojadam, nie kupię na czas leków.
Czasami muszę prosić o pomoc finansową.
W moim przypadku, dokłada się jeszcze bycie samą w sensie: ja i tylko córka w woj. śląskim. Mama, rodzeństwo 350 km ode mnie. Nie mogą pomóc, mają na utrzymaniu siebie lub swoje rodziny.

*Poniżej zdjęcie z uzg. 04.04.2023r.
Widać na jednym ze zdjęć zajęty jajnik, jajowód, Zatokę Douglasa, pęcherz, macica👇

-

_______________________

Aktualizacja 14.03.2023r.

Dziękuję pięknie za dzisiejsze życzenia urodzinowe.
Dziękuję od serca za każdą wpłatę.
🧡 Mój stan się pogarsza. Zaczęłam się bardzo pocić, wielkie zmęczenie.
Pojawiło się plamienie i krew z cewki moczowej.
Przede mną wiele wizyt u lekarzy. Już teraz nie tylko ginekologiczne do leczenia ale pilnie urolog, gastroenterolog, chirurg.
Prawdopodobnie mogło dojść do uszkodzenia ściany pęcherza przez guza. Guz który mam za macicą leży na ścianie pęcherza, macicy i jelita. Guz mógł przebić ścianę pęcherza stąd może być krwawienie.
Nie mogę normalnie jeść, bardzo boli górny odcinek brzucha, powiększona wątroba uciska tkanki obok. Boję się że dojdzie do wielonarządowej niewydolności.
Proszę pomóżcie mi dostać się szybciej do lekarzy. Do urologa czeka się od pół roku do półtora roku na fundusz.
Tak bardzo chcę żyć, a po kolei siadają narządy.
Już teraz źle pracuje: wątroba, żołądek, nerki, jelita. Wszystko zniszczone od was genetycznych, endometriozę, zabiegów i hormonów na endometriozę.
Chodzę do zwykłych ginekologów na fundusz, byłam też i prywatnie i nie umieją nic zaradzić, wychodzę z gabinetu z niczym.
Naprawdę teraz będę znowu jeździć na wizyty do sprawdzonych lekarzy. Koniecznie szybko muszę odwiedzić mojego ginekologa który mnie operował w Krakowie.
Urolog z najwyższej półki szpitalny, zabiegowy.

Dziękuję Ci, że nadal  jesteś ze mną.

________________________

Aktualizacja 03.01.2023r.

W grudniu był pobyt w szpitalu na oddziale ginekologii onkologicznej (w święta).

3 tyg gorączkowałam 38,5. Wielki ból podbrzusza, nerek. 80 białka i krew w moczu. 

10 stycznia idę ponownie na badania do szpitala.

Wstępnie: lekka niewydolność nerek, duża zmiana za macicą, na jajniku. 

----------------------------

Aktualizacja 17.12.2022r.

Proszę udostępnij to nic nie kosztuje.
Toczy się walka o moje życie, NFZ odmawia mi leczenia, zdana na siebie na prywatne leczenie.

Życie zależne od funduszy, jakie to przykre a prawdziwe !!!
Nie ma pieniędzy -nie ma leczenia, nie ma życia.
Są pieniądze przyspieszona diagnoza, leczenie.
Nie mam prawka, wszystko teraz tramwajami, autobusami co bardzo źle znoszę.
Nawet na święta nie jadę do Lublina bo pociąg jedzie 5 godzin, nie mam siły tyle godzin siedzieć. Święta w Sosnowcu, sama, pierwszy raz od 9 lat sama.

Ja z każdym dniem słabne.
2 tyg temu w moim brzuchu wykryto bardzo dużą zmianę za macicą (około 13x9cm) i na jajniku 8x8 cm i kilkanaście torbieli krwotocznych, do tego ponownie zrosty.
Gorączkuje lub mam stan podgorączkowy i tak od 3 tygodni. Są omdlenia w domu, ciągle zawroty głowy -zataczam się i wpadam na scianę. Nie mam sił ustać na nogach. Ból brzucha- bardzo okrutny. Anemia, niska hemoglobina. Tracę dużo krwi. Powinnam w tym momencie dostać leki przeciwkrotoczme, mam już problem z krzepliwością krwi.
Nie zostałam przyjęta do szpitala po mimo, że miałam pilne skierowanie. Zostałam  z niczym.
Ponownie muszę iść do lekarza tym razem innego, gdyż ostatni nie zawalczył o mnie, żebym była w szpitalu na oddziale którym pracuje.
Życie ze mnie ucieka, jestem taka słabiutka.

----------------------------

Aktualizacja 05.11.2022 r.

Poniżej rezonans głowy: wciąż wodogłowie a także nowe zmiany w istocie białej: narosła glioza. 

7 listopada konsultacja u neurochirurga. 

-----------------------------

Aktualizacja 23.10.2022 r.

Proszę Wszechświat, Boga aby dał mi przetrwać jesień i zimę, żeby podesłał mi dobrych ludzi do pomocy.
Obecnie znowu walka o rentę.
Rentę miałam okresowo i skończyła się we wrześniu.
Zbieram zaświadczenia od lekarzy o stanie zdrowia. Jest to czasochłonne i czasami wizyta płatna.
Choroby postępują.
Endometrioza jest nadal - obecnie nowe guzy endometrialne, w tym tyg wizyta w Krakowie u lekarza który mnie operował  
W ostatnim rezonansie mózgu wyszło sporo nowych zmian, oprócz wodogłowia -zmiany w części istoty białej.
W rezonansie odcinka lędźwiowego - ucisk na nerw rdzeniowy.
Jesień to czas w którym zostałam przymuszona do opuszczenia domu, po 9 latach opuszczona. Przyjechałam do woj. ślaskiego 8 lat temu z Lublina.  Zostałam z niczym, zaczynam od zera. Dużo mnie ta lekcja życia kosztuje.
Musiałysmy z córką szukać mieszkanie. Wynajełyśmy. Jest bardzo ciężko utrzymać się samej, brakuje na jedzenie, więc lodówka raczej skromnie wyposażona, nie wykupiłam wielu leków.
To czas w którym ubiegam się ponownie o rentę. We wrześniu musiałam dużo wydać na kaucję za wynajem. Brak renty mocno odczuwalny, byłoby na leki i jedzenie.


Proszę Ciebie o pomoc w tym okresie jesiennym, gdzie skończyła się renta, musiałam wynająć mieszkanie, gdzie mam do odbycia wiele wizyt lekarskich.
Szczerze piszę, niektórzy znają moją sprawę osobiście. Ja naprawdę oprócz córki nie mam nikogo do pomocy.

Dziękuje Ci za wszystko do tej pory. ❤️

-----------------------------

Aktualizacja 23.07.2022r.

We wrześniu kończy mi się renta, renta o którą walczyłam z radcą prawnym przez 18 miesięcy w sądzie.
Lipiec i sierpień to czas na zebranie dokumentacji medycznej, wykonanie badań nierefundowanych, wizyty lekarskie - wszystko to potrzebne na nową komisję ZUS we wrześniu.
Proszę pomóż mi zebrać szybko fundusze na odbycie ważnych wielu wizyt lekarskich przed komisją, bez tego nie mam szans na rentę.

------------------------------------

Aktualizacja opisu 08.05.2022r.

Ciężka noc, znowu bóle endometrialne, spuchł mocno brzuch, mam problemy z poruszaniem się gdyż ból uniemożliwia ruszanie się.
Niestety endometrioza powraca pełną mocą, pojawiają się biegunki, problemy z oddaniem moczu, wymioty, gdy jest ból to nie mogę wtedy normalnie jeść, funkcjonować. Ból jest znowu ciągnący, nagłe bez zapowiedzi ostry skręcający ból jajników, macicy, podbrzusza.
W niektóre dni jest ciężko.
Z takim brzuchem to ja nie wysiedzę ani nie wystoję w pracy. Kurczeeee ja chcę już powrócić do pracy, mam dość bezczynności.
Chcę żyć normalnie...


------------------------------------

Aktualizacja opisu 20.02.2022r.

Proszę o wsparcie, jestem po 13 zabiegach na brzuchu, kręgosłupie i na łokciu. Wiele pobytów w szpitalu, bolesne badania typu nakłócia lędżwiowe.

Jestem na rencie w wysokości około 1100 zł, mam dach nad głową, ale resztę: jedzenie, leki, wizyty lekarskie w różnych województw, dojazdy do lekarzy

*Po częściowych resekcjach jelita i odbytu. *Postępujące wodogłowie z uciskiem na nerw wzrokowy przez co pogarsza się wzrok.
*Dyskopatie kręgosłupa z uciskami na nerwy przez co są zdrętwiałe stopy.
*Wada wrodzona kręgosłupa w postaci zapadnięcia klatki piersiowej ku tyłowi
*Zapalenie więzadła krzyżowo-biodrowego.
*Guzy w kanale kości krzyżowej.
*Guzki na nerce.
*Podwójna miedniczka nerki lewej.
*Zapalenie zatok szczękowych, nosowych.
*Stany zapalne zębów.
*Dwie wady serca, niedomykalność zastawki trójdzielnej i mitralnej, arytmia nadkomorowa, dodatkowe skurcze serca.
*Endometrioza głębokonaciekowa na jelita i narządy w brzuchu, kolejny zabieg to założenie stomii.
Endometrioza tworzy guzy, torbiele, zrosty, nacieki w jamie brzusznej i miednicy. Z tego powodu wiele rozległych zabiegów chirurgiczno-ginekologicznych, zakażenie po operacyjne i walka o życie miesiąc w szpitalu.
*Podejrzenie neurologii twarzy.
*Niedosłuch.
*Zapalenie jelita i  żołądka.
*Refluks żołądkowo-przełykowy.
*Zarzucanie żółci do żołądka.
*Niedoczynność tarczycy, hashimoto.
*Anemia, niskie żelazo, witaminami B12, d3.
*Zwyrodnienie  stawów.
*Zwężenie cewki moczowej, nadaktywności pęcherza, uszkodzona cewka moczową w bliznach po cennikach od operacji.

***Po wycięciu operacyjnym odbytu, około 30 cm jelita z prawej strony, części jelita cienkiego, kątnicy jelita, brak pęcherzyka żółciowego, wyrostka, neuropatia i neurologia jamy brzusznej, pooperacyjne rozejście mięśnia prostego brzucha, uszkodzona żyła pachwinowa.

Jestem jednym chodzącym wielkim bólem, przez uciążliwe choroby, nie wiem co to znaczy wyspać się, odpocząć, chodzić i funkcjonować bez bólu. Ból momentami tak mocny, że się nie funkcjonuje, tylko leżę.
 
Celem zbiórki najpierw było zebranie środków na prywatny  zabieg chirurgiczno-ginekologiczny, niestety lekarze powiedzieli, że nie zooperują mojego ciężkiego przypadku, przestraszyło ich to,  że miałam w 2017 roku po usunięciu odbytu zakażenie pooperacyjne z którym walczyłam miesiąc w szpitalu o życie. To był ciężki okres, myślalam, że umrę.
Tylko nieliczni lekarze  w Polsce i w Europie  umieją operować moje schorzenie, zabieg odbył się w sierpniu 2021r.  

Następnie ta sama zbiórka została przekształcona na moje dalsze leczenie.
Niestety nie daję rady utrzymać się z 1100 zł renty, często moje leki, wydatki medyczne  wahają się miedzy 400 a 1000 zł, brakuje czasami na jedzenie. Nie mam rodziny do pomocy, brak sił do pracy, ze względu na zawroty głowy od wodogłowia, zaburzenia równowagi, pamięci, złe widzenie, nagłe biegunki od usunięcia zbyt dużej ilości jelita, bóle brzucha i jelit od endometriozy. Połowę nocy z bólu to bezsenność, ból ciała, ból leżenia na swoim ciele, ból jelita, nie mogę normalnie jeść, zawroty głowy, nadwrażliwość na światło, dźwięk.

Mam orzeczoną całkowitą niezdolność do pracy stwierdzoną przez biegłą sądową lekarz ginekolog.

Podsumowując tak w skrócie przedstawia się moja historia.
Nie oceniaj mnie za wygląd, że za dobrze wyglądam, choroba jet w środku i wiadomo sprawa, że zdjęcia na fb wrzuca się jak jest lepszy dzień i ładnie się wygląda.

🐈
Proszę o oddanie na mnie 1,5 % Podatku:
Fundacja Avalon,
KRS 0000270809
Cel: Socha, 13418

Dziękuję, całym sercem wdzięczna, w tłumie moc, wierzę, że znajdzie się ktoś kto pomoże.
❤🧡💛

-----------------------------------

Aktualizacja opisu 18.02.2022r.

Coś o moim wodogłowiu. Czy po mnie widać, że mam wodogłowie, że jest to stan który nawet może zagrozić życiu bo nadmiar płynu w głowie rozpycha się kosztem tkanki mózgu, naciskając na nerw wzrokowy i inne?
Nie widać a jednak mój mózg jest naciskany, degradowany przez nadmiar płynu rdzeniowo-mózgowego.Przez wodogłowie pogarsza mi się wzrok gdyż mam ucisk na nerw wzrokowy i prawdopodobnie na twarzowy gdyż mam rozrywający ból policzków i szczęki, że nawet lekki wiaterek zawieje a ja potem nie mogę szczęką z bólu ruszyć.  Mam niedosłuch, zapominam, dwa razy pytam się o to samo, słucham rozmówcę i czasami nie mogę go zrozumieć. Czasami pojawia się cicha, bełkocząca mowa. Robi się jakiś też ucisk na uszy.Mam problem z pionizacją ciała, od razu wstaję, coś robię przy kuchni robi się słabo, kręci się w głowie.
Nie mogę szarpać głową,  pochylać się, jeździć szybkimi windami, biegać wszystko to co powoduje wzrost ciśnienia w głowie.Nawet jak zmienia się pogoda to u mnie zmienia się poziom ciśnienia płynu w głowie i to mocno odczuwam. Mam nadwrażliwość na światło, dźwięki.
Gdy w danym momencie wzrasta mi poziom płynu w głowie to jest półprzytomna, zbiera mnie na wymioty.Rzadko wspominam o swoim wodogłowiu, pierwszy raz zostałam zdiagnozowana w 2009/10 roku. Tyle lat chodziłam z bólem głowy nikt z lekarzy nie wpadł wcześniej żeby zrobić tomograf głowy. W szkole byłam słaba na w-fie, męczyłam się, miałam problem z ustaniem na nogach, słabo zapamiętywałam.Zajęłam się trochę problemami z brzuchem teraz muszę zająć się sprawami neurologicznymi.
Przede mną za jakiś czas wizyta u słynnego neurochirurga we Wrocławiu, zrobię tylko świeże badania, zorganizuję wyjazd, pociąg.
Pan doktor przyjmuję prywatnie ale pracuje w państwowym szpitalu. Operuje małoinwazyjnymi metodami, opracowuje sam różne metody.Warto pojechać 200 kg żeby poznać opinię doktora co dalej robić z wodogłowiem, czy już czas na zastawki?

------------------------------

Aktualizacja opisu 20.12.21r. 

Celem zbiórki jest dalsza pomoc po zabiegu, zabieg przeszłam 18 sierpnia 2021r.

Leczenie mojej choroby jest bardzo długie, choroba po 4 miesiącach od zabiegu powróciła, znowu ból jest większy.

Renta która otrzymuję jest bardzo mała, niestarcza na jedzenie, leki, leczenie.

--------------------------------------------

Lato 2021r. Celem zbiórki jest zebranie funduszy na zabieg i środków na późniejszą rekonwalstencję. 

Nazywam się Sylwia, mam 41 lat, pochodzę z Lublina a od 7 lat mieszkam koło Katowic. 

Choruję na bardzo ciężką postać ENDOMETRIOZY IV stopnia głęboko naciekającej na narządy w jamie brzusznej i miednicy. 

"(...) Czy endometrioza jest nowotworem? 

(...) Endometrioza jest nowotworem o łagodnym przebiegu, nie jest to choroba złośliwa, jednakże jej przebieg kliniczny jest taki jak choroby nowotworowej złośliwej.

(...) Endometrioza klinicznie zaczyna wyglądać jak proces nowotworowy o innym podłożu" dr Piotr Rubisz, źródło: You Tube

Obecnie mam jeden wielki kokon zrośniętych do siebie narządów, poprzemieszczane narządy, guzy torbiele w jelicie/na jelicie/narządach i nacieki zapalne. Moje narządy są ze sobą zrośnięte, jelita ścianami, tył macicy z jelitem, jajniki przemieszczone za macicę.  

Jestem po kilkunastu zabiegach medycznych, w tym 2 zabiegi bardzo ciężkie ginekologiczno-chirurgiczne:

-2014r. -Hemikolektomia prawostronna czyli usunięcie 35 cm jelita grubego od prawej strony biodra, część jelita cienkiego, wyrostka i kątnicy jelita, 

-2017r. usunięcie części esicy z odbytem, usunięcie zrostów i guzów, po tym zabiegu leżałam miesiąc w szpitalu walcząc z ropnym zakażeniem pooperacyjnym.

Dnia 20.05.2021r. byłam na wizycie lekarskiej w Krakowie w klinice której ma mnie operować doktor, w końcu została ustalona data zabiegu.

18.08.2021r. będę miała wykonany bardzo poważny zabieg chirurgiczno-ginekologiczny w prywatnej klinice w Krakowie. 

Zabieg chirurgiczno-ginekologiczny w asyście kliku lekarzy.

Cena zabiegu do 17,500 zł + badania, dojazd do szpitala. W zbiórce podaję kwotę 19,000 zł dlatego aby było na badania przed zabiegiem, dojazd, hotelik i wizyta kontrolna na zdjęcie szwów.

Nie mam żadnego dochodu, walczę o rentę od 19 miesięcy, nie mam także zdolności kredytowej, sama nie zdobędę danej kwoty na zabieg.

2,5 roku zajęło mi poszukiwanie lekarza, kliniki którzy by mnie zooperowali, wielu lekarzy i klinik odmówiło mi zabiegu (Wrocław, Dortmund i inni), odmowa ze względu na duże ryzyko utraty życia i powikłań.

Ze względu na złe doświadczenie ze szpitalami państwowymi, czyli zbyt radykalnymi, okaleczającymi zabiegami zdecydowałam się tym razem na zabieg u prywatnego specjalisty od endometriozy. Nie chce być przypadkowo gdzieś operowana.

Dlaczego prywatny zabieg? Dlatego gdyż jest bardzo mało lekarzy operujących endometriozę w Polsce, na tej chorobie lekarz musi się znać. Tutaj nie może być przypadkowości. 

Obecnie bardzo cierpię na potworne bóle brzucha, nie mogę normalnie jeść, załatwiać się, większość dnia leżę w łóżku, mam problemy z chodzeniem, choroba zjada mi cały brzuch. Choroba pożera mi narządy, porównywalna w szkodliwości do nowotworu. 

Proszę Ciebie pomóż mi zawalczyć o lepsze jutro...

:)


Aktualizacje


  • Sylwia Silvia Socha - awatar

    Sylwia Silvia Socha

    13.03.2025
    13.03.2025

    Dobry wieczór, wróciłam wieczorem z wizyty u onkologa. 4 godziny zajęło mi autobusami + wizyta.
    Otóż są bolesne zrosty, które utrudniają chodzenie, stanie. Boli przy oddawaniu potrzeb fizjologicznych, boli przy oddychaniu, jakby brzuch chciał się rozerwać od środka. Podejrzenie endometriozy na lewym jajniku i w miednicy.
    We wtorek przyjęcie do szpitala a w środę według planu zabieg w Katowickim Centrum Onkologii.

    Tylko jedno słowo: ZNOWU cierpienie po zabiegu, znowu strach czy nie będzie komplikacji po zabiegu.

    ... już nawet nie umiem tego komentować...

    Dziękuję, że mogłam odbyć tą waźną wizytę.

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Mika - awatar

    Mika

    20.05.2024
    20.05.2024

    🍀🍀🍀

    • Sylwia Silvia Socha - awatar

      Sylwia Silvia Socha - Organizator zbiórki

      20.05.2024
      20.05.2024

      🩷🩷🩷🩷

  • Bronka - awatar

    Bronka

    24.04.2024
    24.04.2024

    Zdroweczka moja droga Sylwio 🙏❤️

    • Sylwia Silvia Socha - awatar

      Sylwia Silvia Socha - Organizator zbiórki

      24.04.2024
      24.04.2024

      Pięknie dziękuję, jest mega ciężko tym razem ten pobyt w szpitalu.

  • Mika - awatar

    Mika

    15.03.2024
    15.03.2024

    Powodzenia Sylwia🍀

    • Sylwia Silvia Socha - awatar

      Sylwia Silvia Socha - Organizator zbiórki

      15.03.2024
      15.03.2024

      Mika pozdrawiam i dziękuję

  • Wszystkiego najlepszego pani Sylwio! Dużo zdrówka. - awatar

    Wszystkiego najlepszego pani Sylwio! Dużo zdrówka.

    14.03.2024
    14.03.2024

    Trzymam kciuki, że wszystko się uda i będzie się pani cieszyć życiem bez bólu. Pozdrawiam serdecznie :)

    • Sylwia Silvia Socha - awatar

      Sylwia Silvia Socha - Organizator zbiórki

      14.03.2024
      14.03.2024

      Pięknie dziękuję 🌸

  • pchli_targ_vintage_agaty - awatar

    pchli_targ_vintage_agaty

    21.01.2024
    21.01.2024

    Powodzenia w walce i w zbiórce👍

    • Sylwia Silvia Socha - awatar

      Sylwia Silvia Socha - Organizator zbiórki

      22.01.2024
      22.01.2024

      Pięknie dziękuję za dobre słowa.

60 465 zł  z 60 000 zł (Cel)
Wpłaciły 1 273 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Sylwia Silvia Socha - awatar

Sylwia Silvia Socha

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 1 273

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
35
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Maria - awatar
Maria
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
15
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Joanna Yorkowa - awatar
Joanna Yorkowa
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
25
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

People
Logo Fundacji Pomagam.pl

Wspieraj inicjatywy bliskie Twojemu sercu. Wystarczy, że wpiszesz nasz numer KRS przy rozliczaniu podatku dochodowego PIT, by nieść pomoc tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna razem z nami.

Dzięki Tobie możemy zmieniać świat na lepsze. Dziękujemy ❤️

KRS 0000353888

Sprawdź, jak przekazać 1,5% podatku

Jak założyć zbiórkę na Pomagam.pl

Pomagam.pl to największy i najpopularniejszy w Polsce serwis do tworzenia internetowych zbiórek pieniędzy. To narzędzie, które umożliwia każdemu i całkowicie za darmo założenie zbiórki w kilka chwil.

Dzięki Pomagam.pl w łatwy i bezpieczny sposób zbierzesz fundusze na to, co dla Ciebie ważne m.in. pokrycie kosztów leczenia, wsparcie bliskich w trudnych chwilach i na inicjatywy bliskie Twojemu sercu.

Krok 1:Chcesz założyć zbiórkę, ale nie wiesz od czego zacząć? Nie martw się! Obejrzyj krótki film poniżej, który tłumaczy, jak działa Pomagam.pl.

Krok 2:Zbiórkę na Pomagam.pl przygotowujesz i publikujesz samodzielnie. Nie przejmuj się - założenie zbiórki trwa dosłownie kilka chwil i jest prostsze, niż myślisz. Sprawdź poniższy poradnik.

W momencie tworzenia zbiorki możesz wybrać, czy chcesz ją prowadzić samodzielnie czy ze wsparciem Pomagam.pl. Pierwsza opcja jest całkowicie darmowa. Jeśli natomiast zdecydujesz się na promowanie zbiórki z naszym wsparciem, będziemy przypominać o Twojej zbiórce i zachęcać do wpłat osoby, które ostatnio odwiedziły stronę Twojej zbiórki (tzw. retargeting).

W tym celu będziemy wyświetlać Twoją zbiórkę zarówno na stronie głównej Pomagam.pl jak i w reklamach internetowych. Zwiększa to szanse na to, że więcej odwiedzających Twoją zbiórkę osób zdecyduje się ostatecznie na wpłatę lub udostępnienie zbiórki. W zamian za to dodatkowe, nieobowiązkowe wsparcie w promocji od każdej wpłaty potrącimy automatycznie 12%.

Krok 3:Twoja zbiórka jest gotowa, czas zacząć działać! Nikt nie wypromuje Twojej zbiórki tak jak Ty, dlatego pamiętaj, żeby udostępniać ją we wszystkich mediach społecznościowych: Facebook, Instagram, Twitter, LinkedIn czy YouTube i TikTok. Zacznij od rodziny i przyjaciół - poproś ich o udostępnienie i zachęć do wpłat. Wyślij znajomym linka do zbiórki z krótkim opisem na Messengerze, SMSem lub mailowo. Następnie skontaktuj się z lokalnymi mediami z prośbą o publikację Twojej zbiórki oraz zaangażuj w promocję okoliczne organizacje społeczne, władze samorządowe, instytucje oraz osoby znane w Twojej okolicy.

Pamiętaj, im więcej osób dowie się o Twojej zbiórce, tym większa szansa na osiągniecie celu! Więcej porad znajdziesz w ebooku, jak założyć i prowadzić skuteczną zbiórkę. Znajdziesz go w swoim panelu zarządzania zbiórką po jej stworzeniu. Sprawdź również naszego bloga, w którym dzielimy się praktycznymi poradami i wskazówkami.

Krok 4:Wszystkie osoby odwiedzające Twoją zbiórkę mogą szybko i bezpiecznie wpłacać na nią pieniądze, np. przy użyciu przelewów internetowych, kart kredytowych, tradycyjnych przelewów bankowych, a nawet na poczcie! Wpłaty księgują się natychmiast. Wszyscy widzą, jaką kwotę udało się już zebrać i mogą zapraszać do zbiórki kolejne osoby.

Krok 5:Pieniądze ze zbiórki możesz wypłacać na konto bankowe w każdej chwili i tak często, jak chcesz. Wypłata pieniędzy trwa na ogół 3 dni robocze. Wypłata nie spowoduje zmiany stanu licznika wpłat na stronie Twojej zbiórki. Możesz dalej zbierać pieniądze, a zbiórka będzie trwać aż do momentu, gdy zdecydujesz się ją zamknąć.

Prawda, że proste? To właśnie dlatego dziesiątki tysięcy osób prowadzi już swoje zbiórki na Pomagam.pl. Nie czekaj. Dołącz do nich teraz! Aby założyć zbiórkę, kliknij tutaj lub w przycisk poniżej:

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij