Kochająca rodzina, dzieci, ciepły dom, ukochana praca... cóż więcej potrzeba mi do szczęścia? Mogę powiedzieć, że mam wszystko o czym może marzyć każdy mężczyzna. Niestety mam również to, o czym nikt nigdy nie marzy. Coś, czego każdy z nas się lęka - glejak wielopostaciowy IV stopnia.
Wszystko zaczęło się w maju 2015 roku. Ból głowy... Pomyślałem wtedy-przecież to tylko zwykły ból głowy. Niestety każdego dnia było tylko gorzej. Ból był silniejszy, aż 26 maja pojawił się pierwszy napad padaczkowy. Od tamtej pory pracę zamieniłem na szpitalne wizyty, badania i konsultacje. W lipcu 2015 była przeprowadzona biopsja. Tego dnia nie zapomnę do końca życia... usłyszałem diagnozę - guz mózgu II stopnia. Nie mogę wyrazić słowami tego, co wtedy poczułem. Lekarze coś mówili, ale nie pamietam co... byłem tylko ja i te okrutne słowa - guz mózgu. Później tysiące myśli... co z rodzina? Co z moim 10 letnim synkiem? Co dalej z nimi będzie, jeśli mnie zabraknie?
Od tamtej pory życie naszej rodziny wywróciło się do góry nogami. Kolejne badania... aż przyszedł dzień, kiedy poczułem się lepiej. Pomyślałem wtedy -"wygrałem". Wygrałem z tym świństwem. Niestety szczęście nie trwało długo. W styczniu 2016 roku pojawił się kolejny atak padaczkowy. Po wykonanym rezonansie okazało się, ze rak powrócił silniejszy, guz był większy. Usłyszałem wtedy najgorsze - glejak wielopostaciowy IV stopnia. Nie mogliśmy czekać. W kwietniu została przeprowadzona operacja. Operacja, po której usłyszałem kolejna diagnozę - "ma Pan maksymalnie rok życia." Do stycznia 2017 roku była mała stagnacja, później mała wznowa. Niestety od kwietnia tego roku do dnia dzisiejszego guz urósł trzykrotnie. W Polsce lekarze nie dali mi szans. Wraz z rodzina szukaliśmy pomocy Niemczech i USA. Można powiedzieć, ze się udało. Klinika w Niemczech zakwalifikowała mnie na leczenie. 28 września mam wyznaczona wizytę. Opłaty za wszystkie konsultacje, badania i leki udało mi się pokryć z własnych środków, jednak wiem, ze to dopiero początek mojej długiej walki. Bez Państwa pomocy nie dam rady, dlatego zwracam się z ogromna prośba o najmniejsze wsparcie finansowe. Chcę żyć, bo wiem, ze mam dla kogo...
Z całego serca Wszystkim dziękuję.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!