To nie będzie szczególny opis, to będzie opis jakich wiele...bezdomne kotki, rodzące co chwilę, maluszki które umierają z zimna i z głodu, chore, porzucone.
Kocurki...koci katar, rany na ciele po walkach, pogryzienia i nie tylko.
Pewnego dnia w budce pod którą dokarmiam bezdomne koty znalazłam 4 małe kuleczki. Kotka nie urodziła w budce, przyniosła je jak już otworzyły oczy. Co robić? Dzika kotka i maluszki! Finalnie maluchy wraz z matką, którą trzeba było złapać na klatkę łapkę grzeją teraz tyłeczki w domu tymczasowym.
I to miała być jedna historia, jedna pomoc...niestety...na mojej drodze wciąż pojawia się nowe, potrzebujące pomocy zwierzęta.
Razem z przyjaciółką jak możemy, z prywatnych pieniędzy, pomagamy bezdomnym i zapomnianym kotom. Robimy to w wolnym czasie, poza pracą, nie jesteśmy związane z żadną z fundacji. Sterylizujemy kotki, kastrujemy kocurki, leczymy jeśli jest potrzeba...a potrzeba jest jak się okazało ogromna.
Do tej pory nie prosiłyśmy o pomoc, niestety teraz sytuacja zmusiła żebyśmy poprosiły.
Jeśli macie ochotę POMÓC NAM POMAGAĆ... będziemy bardzo wdzięczne.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!