Na start wynajmu

Jestem bezdomny, moja Matka stracila mieszkanie i wprowadzila sie do starego w ktorym mieszkalem ja, narzeczona i nasza 3 letnia corka.

Moja mama jest chora psychicznie i po wprowadzce "do nas" z mezem caly czas miala ataki agresji, dodatkowo wszyatkich oskarza o agresje do siebie, doszlo do tego, ze nie chciala nas wpuscic do mieszkania bo sie mnie boi przez co jestesmy zmuszeni zatrzymywac sie po znajomych.

Policja nie moze pomuc bo mama sie mnie boi, straciliamy praktycznie wszystko, ciezko nam odbierac rzeczy, pierwszy tydzien zylismy na tym co mielismy na sobie.

Bylismy raz po rzeczy ale boje sie tam chodzi z corka a nie mamy z kim jej zostawic, mala miala isc do przedszkola od wrzesnia ale nie mam w okolicy znajomych sklonnych nas przyjac na dluzej niz 1 noc.

Ja jezdze aktualnie przez cale miasto do pracy (tak to mieszkalem praktycznie pod)

Narzeczona miala isc do pracy w polowie wrzesnia ale prawdopodobnie bedzie musiala zrezygnowac bo rezygnujemy z pszedszkola bo jest na 2 koncu miasta.

Pomimo mieszkania razem musieliamy dalej oplacac cale mieszkanie i nie udalo nam sie odlozyc pomimo oszczedzania na czym sie da.

Matka chce bym jej oddal za "zdemolowanie" mieszkania bo wyremontowalem praktycznie cale wlasnymi rekoma (kable wisialy ze scian, zgnile tapety byly wszedzie i zgnila boazeria na scianach, duzo uszkodzen podlogi, wymienilismy prawie wszystkie meble) teraz mam zabrac wszystko co moje jak najszybciej bo wylonduje to w smietniku (kompitery, meble, agd, ciuchy, dokumenty, zabawki itp.) 

Chce wszystko zabrac ale nawet nie mam gdzie bo ja mieszkalem tam cale zycie.

Pieniodze przeznaczymy na wynajecie i transport wszystkiego.

Mops, mopr i inne instytucje odmowily nam pomocy, bo "mamy gdzie mieszkac".