Gdybyśmy jej nie odnalazły.... umierałaby kilka dni.
O potrąconej kotce dowiedziałyśmy się z postu na facebooku - ktoś ją zauważył w nocy jak leżała przy drodze, uciekła w trawę przy próbie pomocy, powłócząc łapkami. Wskazano miejsce, gdzie ją widziano.
Przy pierwszym podejściu jej nie znalazłyśmy, była noc. Pojechałyśmy na drugi dzień. Leżała zaplątana w wysoką trawę, jakieś 10-12 metrów od drogi.
Okazało się, że to młoda kotka w zaawansowanej ciąży, jak dostarczyłyśmy ją do weterynarza, odeszły jej wody płodowe. Miała zmiażdżoną miednicę, nie urodziłaby naturalnie, przeszła kastrację i niezbędne badania.
Wstępna diagnoza to uraz kręgosłupa i złamanie miednicy, możliwe trwałe uszkodzenie unerwienia pęcherza moczowego oraz zwieracza odbytu.
W trybie pilnym zalecono badania i wizytę w Szpitalu Weterynaryjnym Krzemińskiego w Gdańsku.
Obecnie Frida przebywa w naszym domu tymczasowym.
Nie może oddawać moczu - trzeba ją odsikiwać 3x dziennie poprzez uciskanie pęcherza moczowego.
Froda nie kontroluje oddawania kału - kilka razy dziennie zmieniamy jej podkłady jednorazowe, wieczorem kąpiemy kotkę, aby zachować higienę okolicy odbytu.
Zbieramy pieniądze na pokrycie kosztów badań w Szpitalu Weterynaryjnym Krzemińskiego, zakup materiałów higienicznych, opłacenie faktury za dotychczasowe leczenie i zabieg Fridy, a także na przyszłą operację i utrzymanie kotki w domu tymczasowym, w tym na pieluszki, leki i suplementy.
Będziemy konsultować przypadek Fridy u najlepszych neurologów i chirurgów w kraju, jeśli będzie możliwość - zapewnimy kotce dostęp do operacji, które choć w najmniejszym stopniu, sprawią, że jej życie ulegnie poprawie.
Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby Frida mogła żyć komfortowo.
Pomóżcie nam pomagać.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!