Kochani walczymy o życie naszego maleństwa. Jesteśmy bliżej niż dalej. Jeszcze tylko 30 zastrzyków przed nami. Stan zdrowia podczas kuracji jest super. Wyniki coraz lepsze. Niestety pieniądze to nasz główny problem. Kończą się nam pieniążki, a jesteśmy już tak blisko celu jakim jest zdrowie Diaboliny. Błagamy Was o pomoc. Nie możemy poddać się przy finiszu.
Diabolina to zaledwie 6 miesięczne kocie dziecko, które trafiło pod naszą opiekę jakiś czas temu. Mieliśmy stworzyć jej Dom Tymczasowy. Jednak od pierwszego dnia pobytu w naszym domu rozkochała nas w sobie do szaleństwa. Niezwykle charakterna istota, niczego się nie bała-nawet psa, szybko mu pokazała, kto w tym domu będzie rządził :) Im dłużej u nas była tym rzadziej mówiliśmy o szukaniu dla niej domu stałego, aż temat znikł całkowicie. Każdy spędzony z nią dzień powodował uśmiech na naszych twarzach.
Jednak nasze szczęście nie trwało długo, a wszystko zaczęło się, gdy nasza Kruszyna złamała przednią łapkę. Nawet nasza Pani Doktor śmiała się, że takim zadziorom tak się zdarza. Jednak pod koniec leczenia Diabolina zaczęła mieć problemy także z tylnymi łapkami. Jakby jej mięśnie odmawiały posłuszeństwa. Zrobiliśmy, wtedy prześwietlenie, które nic nie wykazało oraz USG. Podejrzenie padło na tasiemca. Dostała leki i szybko zauważyliśmy poprawę. Diabolina wróciła do zabaw i psot- głownie do kradzieży jedzenia, komu tylko się dało :) Tak... Diabolina to straszny łakomczuszek. Dlatego na początku lekko powiększony u niej brzuszek nie wzbudził naszych podejrzeń do czasu, gdy zaczęła pojękiwać za każdym jego dotknięciem. Udaliśmy się to weterynarza z myślą, że nasz obżarciuszek przesadził z jedzonkiem i to zwykła niestrawność. Zrobiliśmy USG, które wykazało zapalenie jelit. Dostała leki przeciwbólowe, rozkurczowe i przeciwzapalne. Miało pomóc. Jednak na drugi dzień nie było poprawy i doszła do tego jeszcze biegunka. Kolejna wizyta u weta, USG, badania krwi i diagnoza... jak nóż wbity prosto w serce... to FIP...
FIP- wirusowe zapalenie otrzewnej. Do niedawna nieuleczalna choroba prowadząca do rychłej i bolesnej śmierci. Jednak jest na nią skuteczny lek - GS441524. Jednak jest niezwykle drogi.
Nasza maleńka dziewczynka niknie w oczach. Do niedawna żywe srebro, teraz nie ma sił dojść do miski z wodą.
Chcemy, walczyć o nasze maleństwo, ale w pojedynkę nie damy rady. Potrzebujemy pomocy w pokryciu kosztów leczenia i samego leku. Koszt leczenia i badań diagnostycznych to około 10 tysięcy złotych.
Nie wyobrażamy sobie życia bez Diaboliny, dlatego błagamy Was o pomoc. Każda wpłacona złotówka ma wielką moc i zbliży nas do wygranej z chorobą. Bez Was nie damy rady!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Kasia
Trzymaj się maleńka :*
Ktoś Taki
💚❤️😘😘😘