Ponowna pomoc dla Dorianka

Dorianek choruje na Medulloblastoma anaplastyczna inaczej rdzeniak zardokowy IV stopnia czyli najbardziej złośliwy.  Guz mózgu najczęściej lokalizuje się przy móżdżku. Uszkadza układ nerwowy stąd  niedowłady , zaburzenia widzenia itd .Bardzo szybko drogą płynów mózgowo rdzeniowych daje przerzuty do główki i do kręgosłupa... Tak właśnie dzieję się u Dorianka.
Chemia jest bardzo kosztowna i nierefundowana.

Zabieramy na lek ostatniej szansy ❗❗ ratujący życie 🙏

Po badaniach kontrolnych, bardzo długiej rozmowie z lekarzem i dużym bagażem leków wróciliśmy do domu.
To właśnie w nim na początku Dorianek zacznie kolejną walkę.  
Leczenie przewidziane jest na rok. Jak się potoczy , jakie będą jego skutki i rezultaty nie wie nikt. Planowane jest leczenie doustne, leczenie dożylne wiążące się z kolejną operacją wstawienia zastawki w główkę przez którą również będzie podawana chemia.
Mimo możliwości przyjmowania chemii doustnej w domu , będziemy teraz bardzo często w szpitalu. Na badaniach, rezonansach oraz chemii , którą jako mama nie podam ...

Dostaliśmy również receptę, którą na własną rękę musimy wykupić w Niemczech.
Koszt miesięczny to około 6-7  tysięcy złotych ( około 1600 euro ) . Jesteśmy zabezpieczeni na kilka miesięcy ponieważ większość pieniędzy ze zbiórki została przeznaczona na badania w Niemczech oraz Barcelonie.
Do tego dochodzą koszta dojazdów, rehabilitacji i innych leków.  
Trochę jestem przerażona wydatkami jakie nas czekają, ale jednocześnie bardzo zmotywana bo w końcu coś ruszyło i wiem , że może zadziałać na korzyść Doriana .

Nie wiem ile moje dziecko jest jeszcze w stanie znieść patrząc na ilość leków, które musi już przyjmować nie licząc tak naprawdę tego najważniejszego który przyjmie za 3 tygodnie.

Z całego serca proszę o wsparcie.  Liczy się każda złotówka

Jak powiedział lekarz jest to leczenie ostaniej szansy . Ratujące życie.
I wierzę, że zadziała ❤️

Jesteś w stanie przejść obojętnie patrząc na tą  buźkę? ;) 

Dorian po raz drugi musi stoczyć walkę  z nowotworem. Długo milczeliśmy mając nadzieję że damy sobie radę bo nasz ma mały bohater nie poddał się nawet na chwilę .  Dorian ma wznowę. Czeka go kolejna operacja która nie wiemy jakie skutki przyniesie. Guz jest o wiele mniejszy niż poprzednio ponieważ Dorian jest pod stałą opieką onkologii i wszystko zostało szybko wykryte. Nasz skarb czuje się bardzo dobrze. Żartuje ,ćwiczy robi wszystko jak codzień ale wszystko jest do czasu. Musimy wyciąć guza i poddać go badaniom. Na tą chwilę koszt takich badań wynosi 5 tysięcy euro czyli jakieś 23 tys złotych. Do tego lekarz poinformował nas że chemia nie będzie częściowo refundowana . Mamy pieniędze z fundacji ale po rozmowie z onkologami wiemy że to nie wystarczy. Kochani Dorian tyle przeszedł . Jest największym wojownikiem jakiego mogliście poznać. On nigdy nie wylał tylu łez co my bo ciągle powtarza że będzie zdrowy . Miał iść od września do przedszkola. Proszę pomóżcie nam w tym . Nie wiemy jak będzie po operacji. Przez dwa lata pracował intensywnie nad swoją rehabilitacja. Bardzo dzielnie i wytrwale. Boimy się że nie starczy funduszy na rehabilitację i leczenie jeśli cokolwiek z tego straci.  Nie wiemy co będzie jutro ale nigdy choć przez sekundę nie chcemy mu powiedzieć że nie ma pieniędzy na jego leczenie . Bo jego chęć walki od samego początku przerasta wszystko. Nasz czas jest ciężki. Bo miało już być dobrze. Wszystko się układało i było stabilnie.  Przecież 7 letnie dziecko nie powinno tak cierpieć. A on uświadomiony bardzo płakał ale powiedział mamo jak trzeba to trzeba . Proszę pomóżcie nam po raz drugi uratować nasze dziecko. Tak wspaniale i tak wyjątkowe. Silne i niezastąpione. Nasze fundusze nie wystarczą a liczy się czas którego nie mamy . Musimy byc gotowi na ponowna walkę. Przesyłami morze buziaków z Doriankiem. Tak bardzo chce iść do przedszkola. Proszę pomóżmy mu w tym .