Od 2010 roku ratujemy chore, ranne lub osłabione dolnośląskie dzikie jeże. Średnio zapewniamy opiekę ok. 200 jeżom każdego miesiąca. Naszą działalność w tym zakresie finansujemy tylko z Waszych datków.
Działamy całą dobę, a jeże trafiają do nas w naprawdę koszmarnym stanie. Zakrwawione, cierpiące, wokalizujące swój ból. Z rozwalonymi głowami, urwanymi nogami, z ranami pełnymi larw.
Ten jeż trafił do nas w nocy. Został potrącony przez samochód na ul. Ślężnej we Wrocławiu.
Był cały we krwi i cierpiał oraz dusił się. Miał połamane i pomiażdżone zęby, żuchwę, szczękę, podniebienie twarde, zatoki nosowe. Wszystko to przypominało jedną wielką zbitą masę wypełniającą jego pyszczek.
Odszedł w spokoju i komforcie. Nasz lekarz weterynarii poddał go eutanazji z/w humanitarnych w środku nocy.
Praktycznie nie ma dnia żeby nie trafiały do nas cierpiące jeże, które wymagają specjalistycznej pomocy i leczenia. Oto niektóre z nich - zdjęcia mówią same za siebie.
NA TEJ ZBIÓRCE POMAGASZ NAM SFINANSOWAĆ CAŁODOBOWE LECZENIE CIERPIĄCYCH DZIKICH JEŻY!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Dziękuję że jesteście! ♥️❤️
Anonimowy Darczyńca
OSTATNI RAZ JADŁAM 2 DNI TEMU, ZA OSTANIE PIENIĄŻKI KUPIŁAM KARME DLA ZWIERZĄT. BŁAGAM ZLITUJCIE SIĘ. NIE MAM JUŻ NIC DO JEDZENIA DLA SIEBIE I MOICH ZWIERZĄTEK. MUSZĘ TUTAJ BŁAGAĆ BY ZJEŚĆ COKOLWIEK, WYKUPIĆ RECEPTĘ, KUPIĆ JEDZONKO DLA MOICH KOCHANYCH ZWIERZĄTEK. Bardzo się boję o kolejne dni i z tego strachu odważyłam się napisać. https://dotuje.pl/blagam-o-pomoc
Julia Michalska
Moje serce zawsze cierpi jak widzę potrącone, zabite jeże. Zatrzymuje się przy każdym, który wydaje mi się ze ma szanse na przeżycie….
Anonimowy Darczyńca
Nie poddawaj się Maleńka❤️