Jej przednia łapka to już nie kończyna – to zgniły kikut, przeżarty przez martwicę, pulsujący bólem, którego nie sposób opisać.
Skulona w kącie zimnej stodoły, ledwie cień samej siebie. Uciekła tam przed światem, który przyniósł jej jedynie ból i wyczerpanie. Chciała tylko chwili wytchnienia…
Ile dni, ile nocy konała w milczeniu? Tego nie wie nikt.
Nazwaliśmy ją Lidia. To imię — jedyny znak, że ktoś ją w końcu zauważył. Że nie jest już zupełnie sama. Ale wcześniej była. Dramatycznie sama. Bez szans. Bez ratunku.
Wychudzona do granic, zaniedbana, przeźroczysta niemal z cierpienia. Kolejna ofiara mitycznej wolności – „kot wychodzący”, którego nikt nie szukał, gdy przestał wracać.
Dziś już wiemy: amputacja to nie wybór, to konieczność. To jedyny sposób, by zatrzymać cierpienie, które rozdziera ją od środka. Musimy działać. Musimy ją ocalić.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!
Anonimowy Darczyńca
Trzymamy kciuki za lidzie!! ❤️
Wioletta Kironde
Kochana Lidio trzymaj się i zdrowiej . Jesteś w najlepszych rękach !
Adriana
Obyś kochana Lidio miała przed sobą już tylko życie piękne i wolne od bólu. Jesteś taka niewyobrażalnie dzielna!
Marlena
Sama adoptowałam kotkę z amputowaną łapką, jest najwspanialszym darem jaki mnie spotkał w życiu. Wierzę, że Lidzia też uszczęśliwi kogoś wyjątkowego kto da jej dom.
Anonimowy Darczyńca
Koteczko, będziesz zdrowa i nadal piękna nawet na trzech łapkach. I biegać nauczysz się na pewno. Życzę kochającego domku!