Maleństwo spod maski samochodu. Osierocony, przerażony, ślepnący.
Małe kocie serce biło w ciemności, gdy skrył się w najgorszym miejscu, jakie mogło mu dać schronienie – pod maską samochodu. Płakał. Rozdzierająco. Tak, jakby wołał matkę, która nigdy nie wróci. Jakby prosił świat, by choć raz nie odwrócił wzroku.
Gdy go znaleźliśmy, jego oczka były niemal całkowicie zalepione ropą – nie widział świata, który już na początku życia tak okrutnie go zawiódł. Koci katar wysysał z niego resztki sił i nadziei. Nie zna ciepła domu, nie zna czułości – zna jedynie zimno, głód i strach.
To dziecko nie powinno walczyć o oddech. Ono powinno spać bezpiecznie, przytulone do rodzeństwa, z matką u boku.
Ale jego matki nikt nie wykastrował. Komuś było obojętne, co stanie się z kolejnym „dzikim kociakiem”.
Bo Koty „sobie radzą”, prawda?
Nie. Nie radzą sobie.
Nazwaliśmy go Noah.
Bo musi przetrwać potop cierpienia, który spadł na jego drobne ciało. Bo zasługuje na drugą szansę, której nigdy nie powinien był potrzebować.
Prosimy Was o pomoc. Niech Noah nie cierpi w samotności. Niech wie, że jego płacz został usłyszany.
Niech ten jeden raz świat zareaguje, zanim będzie za późno.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Marta Czarnik
Trzymaj się maleństwo
Anonimowy Darczyńca
Obyś maluszku wyzdrowiał i trafił do kochających Cię ludzi