Dla Mojego Kochanego Taty

Witam Wszystkich Serdecznie.

Historia może często spotykana, ale niestety takie są realia życia w tym kraju.Bardzo łatwo kogoś osądzić nie udowadniając mu winy tylko poprzez opinie wsadzić niewinnego człowieka za kraty gdzie rzadko może widzieć się ze swoją najbliższą rodziną, którą w pewnej częsci stracił.

Mojego ukochanego Tate, za którym bardzo tęsknie osądzono o czyn ,którego nie popełnił mianowicie jego żona z ,którą przeżył 20 lat poznała kogoś nowego w pracy z kim zaczeła być. Chciała rozstać się z moim tatą co zdarza się w wielu rodzinach, ale to nie wszystko... chciała się go pozbyć z domu i zostawić go z niczym, ale meldunek w mieszkaniu oraz połowa mieszkania przepisana na niego bardzo wiele komplikowało. Postanowiła załatwić to inaczej jak to się mówi po trupach do celu. Mój tata bardzo to przeżył więc nie jest też dziwne że zaczał pić, jego starsza córka a moja siostra razem z moją mama bardzo niszczyły go psychicznie, wyzywały od nieudacznika, od zera i wielu innych przymiotników, których lepiej nie wymieniać, lepiej to ocenzurować. Przez picie stracił prace, moja mama zaczeła wzywać policje gdy tylko przychodził pijany aby ludzie zobaczyli jaki jest zły, nie dobry, i aby dzielnicowy pomógł jej wymeldować go z mieszkania. Przez tak częste wezwania mój Tata dostał Kuratorkę, która z jednej strony więcej rozmawiała z moją mama niż z nim. Razem z nią załatwiły że miał zakaz zbliżania się do mojej mamy, siostry co skutkowało również zakazem wejścia do jego własnego mieszkania, które dzielił z moją mamą, ze mną i siostrą. Nie miał się gdzie podziać, ja uczęszczałam do szkoły i nie dałam rady pogodzić ze szkołą pracy. Zaczął brać kredyty, pożyczki i z tego tylko żył. Wynajął sobie mieszkanie, ale mimo to potrafił w dzień, wieczorem przyjść pod drzwi i płakać jak bardzo tęskni za rodziną i życiem w mieszkaniu w, którym spędził swoje najlepsze lata, w którym stworzył swoją własną rodzine. Spotykałam się z nim jak najczęściej mogłam i gdy nie było mojej mamy wpuszczałam go do mieszkania aby powspominał, czuł się wtedy lepiej i pił mniej. Niestety nie mogłam tego robić więcej bo sąsiadka donosiła to mojej mamie. Mój ojciec pił więcej, był to dla mnie i dla niego trudny okres bo brakowało mi go w domu. Przez to żeby żyć zadużył się na około 100 tys zł a do tego moja mama zaszantażowała go aby przepisał u notariusza tą połowe mieszkania ,którą ma, zrobił to. W tym momencie został z niczym, bez pracy,bez możliwości wziecia kolejnych kredytow,bez rodziny, zostały tylko długi i nałóg. Moja mama na tym nie przestała. Gdy się z nim rozwiodła dalej chodziła na policje z nowymi informacjami, zgłaszała go gdy tylko przychodził pod mieszkanie bo miał zakaz. Przez to trafił do Zakładu Karnego na rok. Niestety nie mam jak go odwiedzać bo jego ukochana kuratorka załatwiła mu przewiezienie kilkanaście miast dalej gdzie nie ma autobusu lub bezpośrednio pociągu. Nie mam się z nim jak widzieć, nawet nie mam za co zrobić mu zakupów aby wysłać to do jego zakładu bo dalej się ucze a pracy nie posiadam. Bardzo bym chciała mu pomóc gdy wyjdzie aby spałacił choć część swoich długów i zaczał od nowa żyć. Gdy tylko będę mogła zrobie wszystko aby pomóc mu finanosowo. Sam próbował starać się o rente chorobową, bo zachorował na padaczki, ale komisja mu tego nie przyznała mimo to że się leczył i chodził po wielu lekarzach a zdolny do pracy nie jest dlatego gdy wyjdzie nikt mu nie da pracy, wszystko będzie zabierał komornik co wplynie mu na konto przy takich ogromnych długach, boje się że nie będzie miał gdzie zamieszkać. Apeluje do was o nową szanse dla mojego taty, prosze nawet kilka złotówek zbliża go do nowego lepszego startu.