COVID-19 ZATRZYMAŁ ADOPCJE
COVID -19 to wirus, który sparaliżował cały świat. Wiele firm i działalności gospodarczych do dziś odczuwa skutki wirusa bądź już nie istnieje. Matt, Pedro, Wtorek, Wezyr oraz Bary to psy, które również odczuły skutki Covid-19.
Ta cudowna piątka psów przed wirusem miała zaplanowaną podróż do nowych domów bądź behawiorystów, którzy będą pracować z psami by mogły zamieszkać w nowej rodzinie. Pandemia tak sparaliżowała cały świat, że niestety nie byliśmy w stanie znaleźć transportu dla psów. Niektóre z nich miały trafić poza granice naszego kraju co było już całkowicie niemożliwe. Prezes Schroniska w Krzesimowie, która swoją prace wykonuje w ramach wolontariatu była zmuszona do zwrócenia się o przedłużenie dzierżawy terenu by psy nie zostały bez dachu nad głową. Niestety gminy nie mają obowiązku płacenia za "swoje psy" gdyż umowa ze schroniskiem wygasła z 30 czerwca 2020 roku. Państwowe Lasy zgodziły się dzierżawić nam teren do 30 września 2020 roku by psy mogły spokojnie dotrzeć do miejsc docelowych. W tym momencie jest uzgadniany dogodny termin transportu tej piątki po przejściach i wszystkie formalności zwiazane z adopcją. Dopóki będzie u nas chociaż jeden pies (najpóźniej 30 września) dopóty jesteśmy zmuszeni zatrudniać dwie osoby (księgowa i kierowca) za których oplacamy ZUS oraz wypłacamy wynagrodzenie. Za dzierżawe również jesteśmy zobowiązani uiszczać opłatę do tego dochodzą rachunki za prąd. Samochód którym dojeżdżają wolontariusze i jeden z pracowników musi być tankowany. Skąd na to brać pieniądze ? Nie wiemy i każdego dnia boimy się jutra. Czy będziemy mieli czym dojechać, czy nie zostanie odcięty nam prąd czy chociażby Nadleśnictwo nie wypowie nam z dnia na dzień dzierżawy. Wszystko w tym momencie zależy od kasy. Mamy kilka osób, które w ramach wolontariatu pracują przy psach jednak niestety to nie wystarcza. Nikt za darmo nam nie pozwoli tu być.
Powiadają, że nieszczęścia chodzą parami pierwszym z tych nieszczęść jest niespodziewana choroba jednego z psów. Matt trafił do lecznicy i niestety ale rachunek za leczenie psa też musimy pokryć. Kolejne nieszczęście to duże zadłużenie w jednej Przychodni Weterynaryjnej z którym nie możemy sobie poradzić. Dlatego już nie prosimy a błagamy Państwa o pomoc finansową. Błagamy chodź o symboliczną złotówkę by przetrwać do 30 września. By ta piątka mogła godnie pomieszkiwać tutaj do momentu ogarnięcia transportu. Byśmy my mogli spokojnie zasypiać. By pandemia nas nie pokonała. Teraz walczymy o psy które zostały i dach nad ich mordkami ale gdy one pojadą będziemy musili jeszcze pokonać dług w Przychodni Weterynaryjnej, który nie pozwala Prezes Schroniska spokojnie spać. Niech ta kobieta o dobrym sercu zakończy działalność w spokoju by mogła się cieszyć szczęściem dawnych podopiecznych oraz szczęściem rodzinnym bo ma dla kogo żyć. Dlatego ja Justyna wolontariusz bardzo Państwa proszę o Pomoc dla Psów jak i dla kobiety która przez wiele swoich lat poświęcała swoje życie rodzinne dla tych którzy mówić nie potrafią, która swoje święta oraz każdy dzień w tygodniu spędzała w Schronisku nie dla kasy a z miłości do czworonożnych przyjaciół.
Jeśli przetrwamy ten ciężki czas to tylko dzięki Wam !
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Pomóżmy schronisku ten ostatni raz!
Schronisko w Krzesimowie
Jestem z Wami 😘🐺🐶🐱
beata
powodzenia!
M. G.
Powodzenia!
Anonimowy Darczyńca
Razem damy radę :)