Witam wszystkich serdecznie.
Nie wiem od czego zacząć, łzy bezsilności i wstydu same cisną mi się do oczu. Nazywam się Nina, mam 46 lat z pochodzenia jestem Warszawianka lecz za mąż wyszłam na Podkarpaciu w okolicach Rzeszowa. Z tego względu że mąż był pracownikiem służby zdrowia zdecydowałam że pozostawię swoje dawne życie w stolicy i ze względu na niego i jego pracę pozostanę wierną żona strażnika naszego zdrowia i życia. Urodziłam troje dzieci, Zuza, Leoś i Oliwia. Kupiliśmy mieszkanie i nasze skromne, zapracowane życie toczyło się do pewnego dnia....
Pewnego wieczoru mąż wrocil do domu ekskluzywnym i bardzo drogim autem, nie stać nas było na to dlatego byłam zdziwiona. Wtedy zaczął się nasz koszmar! Okazało się że mąż zaciągał liczne kredyty, w bankach na siebie, w parabankach i u lichwiarzy na mnie, tam wystarcza tylko dane z dowodu osobistego. Kiedy dostawałam kolejne monity do zapłaty, były to kwoty po kilka tys. złoty miesięcznie mój świat legł w gruzach! Mąż został zwolniony z pracy, ponieważ przywłaszczył sobie drogi sprzęt ratujący życie i chciał go zasatwić w lombardzie!
Na głowie naszej rodziny było dziewieciu komorników na łączną kwotę 115 tys. Byłam zmuszona wyjechać za granicę do Włoch, nie chciałam stracić mieszkania, mąż popadł w nałóg alkoholu, nie interesował się rodzina, dziećmi, długami. Ze względu na to, że nie miałam zbyt wiele czasu jeszcze nie złożyłam pozwu o rozwód, a mąż nadal przebywa w naszym mieszkaniu. Dzieci przebywają teraz u mojej kuzynki, ponieważ nie mam rodzeństwa ani rodziców. Pracując we Włoszech posiadałam konto Polskie walutowe, tam było przelewane moje wynagrodzenie. Byłam tam 7 miesięcy bez zjazdu, kończyłam się z tęsknoty za dziećmi, ze strachu o naszą przyszłość! Dwa dni temu po zjeździe chciałam wybrać wszystkie pieniądze i choć w części zapłacić zadłużenie, okazało się że mój rachunek jest zajęty przez komornika a kwotą która mogę wybrać to jedynie 500 euro!! Załamałam się całkowicie, w jednej chwili odechciało mi się żyć ale mam dzieci dla nich musze Państwa prosić, błagać o pomoc bo wiem że już sama nic nie mogę.
Jest to upokorzenie dla mnie, jest tyle chorych dorosłych i potrzebujących dzieci tyle cierpienia, wojna a ja błagam o pomoc w spłacie długów. To też jest dla mnie cierpienie, ból którego nie można z niczym porównać, ból bezsilności i bezradości, taka moja mała wojna. Nie błagam dla siebie ale dla dzieci, żeby ten koszmar się skończył dla nas, żebym mogła spłacić długi, rozwiesc się z mężem i zacząć nowe lepsze życie. Błagam z całego serca o pomoc i choć najmniejsze kwoty. Błagam swoim i tymi malutkimi serduszkami które czują mój strach i widzą moje łzy w każdym kącie! Ze względu na dobro dzieci pragnę pozostać anonimowa w sieci, lecz jeśli ktoś będzie chciał się ze mna skontaktować jestem otwarta na informacje.
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!