Wysatwiam ta zbiórkę środków na leczenie pieska Asti który potrzbeuje pilnie dalszego leczenia na prośbę mojej znajomej , pani Iwony . Zamieszczam poniżej jej Apel o pomoc :
Moi kochani zwracam się do Was z ogromna prośbą o pomoc w ratowaniu mojego Astiego
Mój przyjaciel jest bardzo chory a jego leczenie jest kosztowne i przekracza już moje finansowe możliwości
Straciłam pracę z powodu poważnego złamania ręki i jestem na zwolnieniu lekarskim i nie mam możliwości dorobienia po godzinach pieniędzy przez co nie mam funduszy by dalej walczyć o jego życie .
Mojego przyjaciela zabralam 24.07.2017 z schroniska w Koszalinie. Adoptowalam go widząc tylko jego zdjęcia .Pomogły mi Ela , Monia i Damian wolontariusze z Koszalina.Pojechalam po niego pociągiem bo nie mam samochodu i pociągiem przywieźliśmy do domu.
Sobie odmawiam wielu rzeczy aby tylko Astiemu zapewnic godne życie i sprawia nam to wielką radość jak ten psiak znowu mógł cieszyć się życiem po za kratami schroniska - wcześniej chyba też nie miał zbyt ciekawej sytuacji.
Niestety mój kochany pies zachorował.
Miał wykonane już wcześniej RTG w łapach z powodu dysplazji powstał stan zapalny i otrzymał leki .
Z czasem pojawił się kolejny poważny problem z oddychaniem. Po kolejnych wizytach i badaniach okazało się że to obrzęk pluc ,pies nie jedl , bardzo ciężko oddychał ale po wdrożenie wlasciwego leczenia jest poprawa i szansa na wyleczenie. Lecz potrzebne dalsza diagnostyka i lekarstwa .
Dziś wszystko jest bardzo drogie a mi skończyły się już środki . Wszędzie trzeba płacić a ja juz nie mam z czego. Widząc poprawę nie mogę się poddać . Wciąż widać wyraźną siłę i wolę walki psa o życie. To nie czas by odpuścić - tak doradzają specjaliści i ja również to widzę że jest poprawa i jeszcze jest ten bystry umysł i żywy mimo smutku i zlecenia wzrok mojego przyjaciela . Chce chodzić na spacery i zaczął ponownie lepiej jeść .
Dzieki pomocy pewnego wolantariusza trafiliśmy do bardzo dobrej kliniki i jest światełko w tunelu na ratunek ale ja już mam długi za leczenie a to dopiero poczatek. Parę miesięcy wcześniej straciłam sunie też adaptowana ze schroniska lecz jej rak wątroby dał znak objawów za późno i niestety tego pieska nie udało się już uratować - nie chce stracić mojego Astiego. To kochany dobry wierny i spokojny pełen radości pies.
Założyłam ta zbiórkę ponieważ zdałam sobie sprawę że bez Was nie dam rady.
Błagam o każdą złotówkę . Widzę to wyraźnie że Asti chce żyć . Zaczął nawet jeść i lepiej oddychać ale ciąg dalszy leczenia przede mną .
Przedstawię wszystkie dokumenty z leczenia tylko mnie nie zostawiajcie samej w tej walce
Proszę pomóżcie .
IWONA
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!