Życie Zawodnika

Co zrobic gdy w tym momencie dowiadujesz się że kot, którego wydałaś do adopcji zachorował na fip... Co zrobić kiedy tak bardzo chcesz pomoc ale nie masz za co… Co zrobic gdy dowiadujesz się że o jego życiu zadecydują przypadkowi ludzie. Co zrobic gdy potrzeba tak wiele w tak krótkim czasie. Nie jestem w stanie przestać o tym myśleć,  do niedawna nasz Zawodnik ma fip, dostał mało czasu, potrzeba złotych 6tyś... Niemamy, mamy długi, nie spłacone rachunki, rozpacz mamy chłopca i jego wyrok, Co dalej? Zawodnik jest kotem o którego walczyłyśmy tam długo… marzyłyśmy o domku dla niego, tak ciezko jest znaleść dom, kotu białaczkowemu… Nie potrafię uwierzyć że już nigdy mogę nie zobaczyć jego zdiecia. Dlaczego? Bo może go już poprostu nie być… dlaczego los jest tak nie sprawiedliwy? Kochani czy on zostanie w swoim wymarzonym od lat domu? JESTEŚCIE NASZĄ JEDYNĄ NADZIEJĄ Ja nie mogę zawieść Zawodnika oraz jego nowej mamy. Obiecałam to im. Ich życie mi się śni, chodź sama mam masę problemów… Myśl o nich chodzi za mną krok w krok. Wiem że każdy jego miauk oznacza: „Mamusiu ratuj" i co ja mam mu powiedzieć... nawet nie mogę nic  zrobić… Zawodnik ma zapalenie otrzewnej, do tego fiv u felv potwierdzone PCR. Przeszliśmy już kilka kuracji z innymi kotami tym jeden nawrót z dawką 20 mg na kmc. Jeszcze nie oddaliśmy długu za tamto leczenie. Mamy pod opieką ponad 100 kotów. Mama Zawodnika musi robić masę badań. To ogromne koszty na które nie stać nikogo z nas… Nie mówiąc już o leczeniu. Przepraszam Zawodniku. Czy Zawodnik dostanie szansę na życie? Bez Was nie damy rady. Jeśli jego serce przestanie bić, nasze chyba przestanie działać…Za dużo tego wszystkiego…