Zerwanie z przeszłością/leczenie

Hej Magda z tej strony, przynajmniej od jakiegoś czasu tak oficjalnie.. Jestem transpłciową kobietą 26l. która ukrywała swoją tożsamość prawie 10 lat przed bliskimi, okolicą i otaczającą mnie rzeczywistością. Dłuższe wypady poza dom w wieku 16,17l uświadomiły mnie tylko w mojej odmienności. Chociaż to może złe słowa, że jestem inna. Mimo roku na kuracji hormonalnej po prostu nie jestem jeszcze w pełni sobą :) 

Czasami widząc sytuacje osób takich jak ja głupio mi to pisać.. Mam pracę i za co żyć jednak chciałabym porzucić przeszłość, ludzi którzy nigdy nie powiedzą mi prawdy w oczy i zacząć od nowa... Wyjechać i zacząć od nowa. Ciagle przeglądam oferty pracy za granicą. Jednak przy kosztach tranzycji i mimo że pracuję nie stać mnie żeby cokolwiek odłożyć w Polsce.  Jak tu jeszcze wspomnieć o kosztach czekających mnie w niedługim czasie operacji. Nie mam zdolności kredytowej, a marzę o kredycie żeby po latach cierpień na dodatek pracy jako blacharz w brudzie i pyle móc poczuć się sobą, Choćby było to chociaż tylko jeden dzień.  Szkoda że nie jestem jeszcze gotowa żeby zacząć życie stealth, tak jakbym...  zamknęła rozdział i pozbyła się przeszłości ;p 

Zebrane środki chcę przeznaczyć na czekające mnie sprawy sądowe te związanie z tranzycją i nie (proces zmiany płci metrykalnej w dowodzie), kolejne co 3 miesięczne recepty na hormony i ich wykup, koszta związane na przerzucenie się na leki dożylne mniej obciążające wątrobę i nową opinie psychologa, psychiatry, seksuologa.. Jakieś siksy z miasta wojewódzmjego zabrały mi rok życia wpisując w opinii "transwestycyzm fetyszystyczny" wyciągając ze mnie pieniądze przez rok. Jakby zabrały mi rok życia... Oraz koszty wynajmu, rozpoczęcia pracy w nowym miejscu.

Może odezwie się do mnie ktoś z ofertą pracy blacharz lakiernik na terenie Europy?? Planuję zmienić zawód ale nie wszystko na raz..

Z góry dziękuję za pomoc i udostępnianie.