Jacek, Damian, Sylwia, Anna, Marcin, Robert i Kuba nie mają swojego domu. Stracili go na skutek skomplikowanych kolei losu. Historia każdego z nich jest inna, jedni po więzieniu nie mieli możliwości powrotu do rodzinnego domu, inni po domu dziecka nie potrafili ułożyć sobie życia, jeszcze innych zgubił alkohol i złe towarzystwo. Są też tacy, którzy zbankrutowali, zostali oszukani, komornik zabrał im mieszkanie. Obecnie ludzie ci mieszkają w dwóch mieszkaniach readaptacyjnych prowadzonych przez Centrum Wolontariatu w Lublinie. Wszystkich łączy kryzys bezdomności. Każdy z nich wylądował na ulicy, jedni spali w śmietniku, inni na działkach, jeszcze inni w pustostanach. Łączy ich też motywacja do zmiany swojego życia. Motywacja jeszcze dość krucha, umacniana dzień po dniu podczas pracy z psychologiem, terapeutą uzależnień, coachem, wolontariuszami.
Powyższe historie dotyczą kilku osób, które obecnie biorą udział w programie readaptacyjnym prowadzonym przez Centrum Wolontariatu. Od października 2020 roku ponad 30 osób wyszło z kryzysu bezdomności za pośrednictwem tego programu.
Zaczynamy od początku, zabieramy człowieka z ulicy, czasem nie do końca trzeźwego. Dajemy mu możliwość umycia się, zmiany odzieży, zjedzenia ciepłego posiłku. Potem jest golenie, fryzjer i inne czynności pielęgnacyjne. Po tych czynnościach „Nasz”, bo tak już nazywamy tego człowieka, zamieszkuje w domu readaptacyjnym. Spotyka się z psychologiem, podejmuje terapię, uczy się pracy
i wykonywania obowiązków domowych. Wszystko przy wsparciu pracowników środowiskowych. Dzień po dniu pewniej staje na nogach. To się udaje dzięki zaangażowaniu wielu osób, które czuwają nad „Naszymi”. Sukces tej metody polega na stworzeniu prawdziwego domu, nie kolejnego schroniska, ośrodka czy więzienia. Tu każdy ma swoje obowiązki, jest jak w rodzinie. Bywa ciężko, ale są ludzie dla których warto się starać.
Doświadczenie pokazuje, że same pieniądze nie są w stanie zmienić czyjegoś życia. Aby osoba bezdomna mogła zmienić sytuację, w której się znalazła nie wystarczą pieniądze na mieszkanie. Potrzeba zaangażowania i pracy wielu osób. Kluczowe są relacje i odzyskanie sensu życia. Bez środków finansowych trudno jest jednak pomagać. Wszystko kosztuje. Utrzymanie dwóch mieszkań readaptacyjnych (czynsz plus rachunki) to średnio 5 000 zł miesięcznie. Programy takie jak nasz, choć skuteczne, nie są jeszcze w Polsce dotowane. Dlatego zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie naszej inicjatywy. Chcemy zebrać środki na czynsz do końca lipca, abyśmy przez parę miesięcy mogli zająć się pracą z „Naszymi”, bez stresu o to, czy starczy na opłatę rachunków. Potrzebujemy 20 000 PLN, ale każda kwota jest dla nas niezmiernie ważna. Każda, nawet najmniejsza wpłata pokazuje, że los „Naszych” nie jest Wam obojętny. Bo oni tak jak każdy z nas zasługują na podanie ręki, na możliwość wyjścia z kryzysu. Pamiętając Waszą hojność podczas poprzednich zbiórek, także dziś bardzo prosimy o wpłaty.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
e.p.
Piękna i potrzebna inicjatywa. Powodzenia!