Dzień dobry wszystkim dobrym ludziom! Nazywam się Agata i jestem szczęśliwą opiekunką (żeby nie mówić właścicielką) dwóch wspaniałych koziołków 🐐🐐 Oto (od lewej) Antek i Gerard 😊
Jako pierwszy w moim życiu pojawił się Gerard, jesteśmy razem już ponad 2 lata. Jeździłam konno i pracowałam na wolontariacie w jednej ze stajni w Krakowie, z czasem zaczęły wychodzić na wierzch wszelkie zaniedbania, wyzysk na zwierzętach i przedmiotowe traktowanie. Za namową stajennego, który był świadomy, że to nie jest dobre miejsce wykupiłam Gerarda i jako, że sama mieszkam w bloku, razem znaleźliśmy mu pensjonat w Ojcowie, w którym miał spędzić resztę życia. Jednak nie zagrzał tam miejsca na długo, bo ludziom zwierzęta się nudzą, zaczynają przeszkadzać albo w ogóle nie biorą pod uwagę odpowiedzialności i ryzyka jakie niesie za sobą opieka nad nimi.
Gerard zmieniał pensjonat już 5 razy, a to przeszkadzał, a to za duży, a to zepsuł ogrodzenie i tak w kółko. Z ostatniego miejsca wyproszono nas, gdyż właściciel stwierdził, że chce mieć kozy i owce miniaturki i Gerard zabiera mu zbyt dużo miejsca w zagrodzie, zatem byłyśmy zmuszeni szukać kolejnego pensjonatu. A jako, że Gerard bardzo źle znosił zmiany stada postanowiłam wykupić z jego ostatniego miejsca pobytu koziołka, z którym się tam zaprzyjaźnił - Antka, by już żaden z nich nie musiał przeżywać rozłąki z przyjacielem.
W końcu trafiliśmy na ludzi, którzy zareklamowali się, że chcą zbudować azyl dla zwierząt gospodarskich i wspaniale się nimi zaopiekują, jednak tak pięknie jak to brzmi, tak szybko okazało się mrzonką. Okazało się także, że w tym domu sposobem dyscyplinowania zwierząt jest agresja i krzyki, a ja nie po to ratowałam chłopaków, by narażać ich teraz na zbędny stres. Zatem znów szukamy domu i mamy nadzieję, że trafimy w końcu na taki, w którym zwierzęta otrzymują należyty im szacunek, a komunikacja z nimi odbywa się w spokojnej atmosferze.
Gerard na dzierżawionej posesji zniszczył ogrodzenia, jak widać na poniższych zdjęciach.
Dzięki Wam, dobrzy ludzie, udało nam się min. odkupić zniszczone przez Gerarda przęsła i nie jestem już nikomu nic winna, i za to dziękuję! ♥️ Udało mi się także zakupić własne ogrodzenie, które wykorzystam w nowym pensjonacie, jeśli będzie taka potrzeba 😊
Pozostałe pieniądze przeznaczę na opłacenie transportu zwierząt, gdy już znajdzie się nowy dom, na kastrację Antka, profilaktykę weterynaryjną i na start w nowym domu. Następnie zbiórkę zamknę, zmieniam także kwotę do niezbędnego minimum. Oczywiście, jeśli znajdzie się osoba, która chciałaby obejrzeć paragony tudzież faktury - chętnie udostępnię 😊
Uczyńmy razem świat lepszym miejscem dla zwierząt gospodarskich! ♥️
Z góry dziękujemy za pomoc i prosimy o udostępnianie! 🐐♥️🐐
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Michał Krzywoń
zdrówka dla koziołków! :)
Niunia
Koza nie robak, potrzebuje domu.