Witam. Mam 47 lat ,choruje przewlekle na zapalenie stawów,mam silne tiki na które nie mogę brać leku bo mi szkodzi ,słaba dawka nie pomaga a silniejsza szkodzi od razu . Niedoczynność tarczycy,nerwica uszkodzony układ cun, słabo mi często i przewracam się też ,ciągle odpluwam pulcowina ,astma. Teraz kolejna choroba się przyplątała z cytologi i muszę robić biopsję co to jest . Żyje z mops mam st umiarkowany, nie mogę wychodzić nawet czesto z domu więc i nie możliwe jest pracowanie ,szukałam pracy domowej to nic nie ma takiego teraz jak kiedyś było ,jestem powolna więc nie zrobię jakiegoś rekordu szybko aby lepiej zarobić ,no skręcając długopisy ,nie mam szans zrobić normy w 8 godzin ,jako młoda tak samo połowy normy nie mogłam zrobić . Skończyłam szkołę specjalną więc nie mam wykształcenia i wiedzy o niczym ,nie umiem liczyć więc dano mnie do specjalnej , niestety tam to było przedszkole nie nauka . Przez malutkie środki do życia nie daje rady sobie ze wszystkim ,zwłaszcza teraz przez wysokie ceny . Mam ogrzewanie na prąd takie mieszkanko jest ,nie tylko ja ,inni prądu nie mają bo nie dali rady spłacić niedoplat kilku tysięcy ,ha byłam przez rok bez prądu ,spłacam po mału 4 tysiące przeszło . Teraz mam licznik na kartę i grzeje tyle ile mogę ,więc wilgoć jest i już grzyb wszedł na kawałku ściany mimo ocieplenia ,było zalanie i też pożar tutaj więc trzeba ściany osuszyć a nie na jak . Mam piecyk kaflowy kupiony ale trzeba wybudować komin aby palić . Wszystkie pozwolenia są ,i komunalka wystąpiła dla mnie o dofinansowanie na komin bo wiedzą że sama nie mam szans wybudować komina ,czekam więc czy dostanę dofinansowanie ,to moje marzenie ,zbieram drewno gdzie spady leżą lub ucięte i zostawione na wsi . Pomagam też zwierzetom i ludziom ,znajduje rzeczy za darmo i udostępniam na grupach pomocowych ,dla siebie też biorę co potrzebuje , dałam domek dwóm kotom i pieskom . Czasem uda mi się coś sprzedać niedrogo to nam na jedzenie lub rachunek . Stałe przyjmuje leki . Tramal ,doreta,trosicam ,tisercin hydroksyzynę w płynie na wyciszenie się ,bo tabletki szkodzą,eutyroks. Oxodil,pulomterol, wypadają mi włosy i wysunka kolejny raz wyszła więc stałe muszę brać skrzyp z witaminami . Zbieram różne zioła i dodaje do obiadu . Tak po malu sobie chodzę z pieskami na wsi i zbieram co znam lub z grupy zielarskiej poznaje . Bardzo proszę o pomoc chodź po parę groszy to przybliża do celu aby zebrać przede wszystkim na czysz i nie stracić dachu nad głową,dodatek mieszkaniowy wstrzymany przez zadłużenie właśnie . Muszę to uregulować aby nie rosło więcej ,to odzyskam dodatek mieszkaniowy. Przez brak pamięci nie złożyłam dokumentów na dalszy dodatek mieszkaniowy i dlatego powstał dług którego nie mogłam zapłacić . Dwa miesiące opuznienia było,bo zapomniałam sprawdzić do kiedy mam dodatek . Proszę o pomoc , będę wszystkim ogromnie wdzięczna za pomoc . Pieniędzy na życie mam 400 zł stały,i pielęgnacyjny 215 zł ,oraz celowy 200 zł na jedzenie . Nie ma szans z tego utrzymać się . Jeszcze raz proszę o pomoc . Kupuje wszystko na promocjach raz na dwa 3 miesiące ,bo nie ma tu sklepu i trzeba dojechać taksówką do miasteczka. Obiad gotuje na trzy dni . Jem mało bardzo aby dać rady nie jem trzech posiłków w ciągu dnia bo nie stać mnie ma to . Mam też zaparcia i jedyne co pomaga to czopki glicerynowe. Za każdy grosz będę ogromnie wdzięczna .
Potrzebuje też zbudować komin aby móc grzać piecykiem kaflowym ,niestety dowiedziałam się że kierownik komunalki mnie oszukał i wcale nie są złożone dokumetu o dofinansowanie komina i muszę sama to zrobić . Komin musi być systemowy ,takie są teraz wymogi prawne . Marznę zima i nie mam jak się myć ,pod łóżkiem stoi woda ,wydaje pieniądze na transporty mebli jak ktoś oddaje ,bo wszystko wilgoć wchodzi i gnije mi ,nawet materac kolejny zapleśniał znowu . Nie mam czym ogrzewać a prąd kosztuje 10 tysięcy aby grzać cały czas ,to tyle wyjdzie na ogrzewanie cały sezon ,a ja naprawde za kilkaset zł ginę a co do dopiero pozwalać sobie na takie wydatki . Już miałam ogromne długi przez ogrzewanie prądem ,i uratował mnie syndyk który mieszka koło mojej rodziny . Teraz jestem u syndyka kilka lat ,itak kredytu nie dostałabym bo za niskie dochody i bank wie żebym tego nie spłaciła . Byłam nawet rok bez prądu , dzięki Bogu że nie było wtedy mrozów,ale itak zimno było ,a od świeczek miałam całe czarne mieszkanie . Błagam o pomoc abym mogła grzać piecykiem kaflowym i mieć ciepło ,ściany są mokre i wilgoć wychodzi . Był pożar i wszystko jest mokre ,budynek długo stał bez dachu potem ,no i dwa razy rury pekły i zalało mnie ,pierwszy raz jak się wprowadzałam ,a drugi raz dwa lata puzniej . Mieszkania są pod prąd ,nie ogrzewane było i od mrozu pękła rura ,inne mieszkanie gorzej zalane było. Nikt prawie prądu nie ma przez to . Mi pomógł syndyk . Ma licznik na prąd i sama go ładuje taka sumą na ile mogę ,to jest lepsze ,bo nie nabije mi się znów kilka tysięcy na zwykłym liczniku . Ale nie mam pieniędzy aby grzać prądem i muszę wybudować komin ,a to kosztuje też około 10 tysięcy,jeden pan zgłosił się tylko ,że by postawił za samą robociznę chciał 8 tysięcy . Bardzo proszę o pomoc. Jako kobieta nie myje się zimą a to skutkuje że teraz mam złą cytologię i muszę robić biopsje ,w czerwcu mam mieć badanie . Bez waszej pomocy kochani nie ma szans dalej tak żyć . Błagam o chodź złotówkę ,każdy grosz pomoże mi przybliżyć się do celu i zrealizować marzenie o grzaniu w piecyku kaflowym . Zbieram sama drewno wszędzie aby wrazie co mieć już czym palić . Po wsi zbieram i jak ktoś coś oddaje to biorę ,mam już tego trochę na miesiąc dwa . Błagam jeszcze raz ,proszę o pomoc .
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!