Wygrać życie, czy mi się uda

Mówi się, że nieszczęścia lubią chodzić parami.. Nieprawda! Nasze to chyba lubią trójkąty..

Właśnie zachorował mi trzeci kot.. trzeci raz usłyszałam wyrok.. Zakaźne zapalenie otrzewnej..

W niedzielę Hanzik zaczął gorzej, ciężej oddychać. W poniedziałek byliśmy już w przychodni. Badania krwi, rtg, usg, krew posłana do laboratorium. We wtorek kolejna wizyta, leki, badania. Padło podejrzenie zakaźnej..

Kolejnego dnia były wyniki. Diagnoza zwalająca z nóg. Po raz trzeci w ciągu pół roku..

W głowie jeszcze kołatała myśl HCM, wyklucz to..

Wczoram byliśmy jeszcze na badaniu serca, aby wykluczyć chorobę genetyczną predysponowaną dla rasy, z tej strony jest zdrowy. Miał wykonaną punkcję w czasie której ściągnięto część, czyli ok 150ml płynu z klatki piersiowej, bo było ryzyko, że się udusi.

Próbka badana na miejscu dodatnia, reszta pojechała do laboratorium, aby potwierdzić to co już wiemy. Badania krwi jednoznaczne..

Pani doktor, u której byliśmy na badaniu serduszka, powiedziała tylko 'jeśli macie dostęp podajcie jak najszybciej'.. 

1.02 dostał pierwszą dawkę. Wzięłam je na krechę. Jeszcze nie wyszłam z długów po chłopakach, a tu już rosną kolejne..

Hanzo to jeszcze dzieciak, wyrośnięty trochę, bo waży prawie 6kg. 22.02 będzie obchodził 2 urodziny..

Błagam o pomoc.. trzecia walka o życie w ciągu pół roku.. ja sobie odmówię wszystkiego, ale jemu nie mogę. Po raz kolejny nie mogę im odmówić szansy dalszego życia..