Nigdy nie sądziłem, że coś takiego może tak zniszczyć życie. Jestem młodym 19 letnim chłopcem i od połowy roku zmagam sie z silnymi zmianami łuszczycowymi. Choroba pojawiła sie niespodziewanie i postępowała bardzo szybko. W tej chwili jest zajęta spora część ciała a maści nie za bardzo pomagają chociaż przynajmniej trochę łagodzą swęd i pieczenie. Od malego byłem bardzo ruchliwą i towarzyską osobą. Niestety teraz ciężko jest mi wyjść chociażby pograć w piłkę, gdyż na moich stopach w połowie nie ma skóry. Wole zostać sam w domu żeby nie przykuwać wzroku innych ludzi, którzy boja sie do ciebie podejść, podać ci rękę choć ty nic nie możesz zrobić - łuszczyca jest choroba genetyczna, ale nie zaraźliwą. Choroba u mnie występuje w najbardziej widocznych miejscach, ale także takich o których wole nie mówić, czasami naprawdę ciężko jest popatrzeć w lustro. Jestem studentem, ciężko jest mi isc w takim stanie do pracy. Mieszkam z mama i siostrą, która tez choruje na dość rzadką chorobę fenyloketonurię. Niestety mój tata zginął w wypadku jak byłem młodszy i utrzymaniem zajmuje sie wyłącznie mama. Wiem że z łuszczyca można walczyć i próbuje sie dostać do programu leków biologicznych ale nie jest to łatwe i bardzo pieniędzochłonne (badania, lekarze, leki i maści). Będę wdzieczny za każde chociaż najmniejsze wsparcie :)
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!