Niestety mimo dlugich staran kotu przestaly praciwac nerki. Okazal sie nie tak starym, bo ok 5 letnim kocurem, ktory w klatce pozytywnie reagiwal na mizianie. Serce mi peklo po walce o niego. :(
"śmierć na chorągwi" to byl pierwszy opis wygladu kota, ktorego zlapalam przedwczoraj. Wylnialy, przerazliwie chudy z guzami na łapach, urwanym ogonem zdawal sie byc bardzo starym, bardzo zmeczonym kotem.
Podjęliśmy (dosłownie) z ziemi wyzwanie i zaczęliśmy walkę o życie tego ok.6letniego kocura o wadze....2,14kg.
Odbierając kota od pierwszego weterynarza uslyszalam, ze kot jest"nieobslugiwalny", nie można wykonać mu badań, ani diagnostyki bez znieczulenia, którego prawdopodobnie nie przeżyje. "A w ogóle, to w takim stanie to on kwalifikuje się do eutanazji"...
Mam inne zdanie.
Kot je, pije, załatwia swoje potrzeby, ale jest skrajnie wygłodzony. Chce żyć, ale z jakiegoś powodu, to bezdomne zwierzę zaczęło podupadać na zdrowiu i słabnąć. Dziś pobraliśmy mu krew i żyjemy, bo kot jest...słaby i...miły 🤨. To najprostrze badanie, które da nam odpowiedź, jak jesteśmy w stanie mu pomóc, dlatego przeraża mnie, że lecznica z taka latwoscia, od reki skazalaby go na smierc.
Dzis zbieram na jego dniagnostyke, Usg, echo, rtg i profil diagnostyczny, leki, kroplówki, opieka weterynaryjna ktora pozwoli nam ocenic, czy kwalifikuje sie do operacji. Jesli tak, czeka go usuniecia guzów z lap, ale tym bede martwic sie pozniej.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Wpłata nie jest możliwa po końcu zbiórki.
Zrób jeszcze jeden mały krok.
Nawet 1 zł może pomóc!