TEJ ZBIÓRKI miało w ogóle nie być! Do dziś.
Tydzień temu zobaczyłam post o dzikiej suce i szczeniakach urodzonych w lesie. Kolejnych szczeniakach. Poprzednie ta suka urodziła w kwietniu. Co się z nimi stało nie wiem...
Dzika suka i trzy szczeniaki. Ludzie we wsi mówili, że były cztery ale jeden zniknął bo pewnie go wilki zechlały.... Litościwy człowiek postawił budę, dokarmiał bułką z mlekiem i szukał pomocy.
Jakimś cudem przeżyły...
Pomoc w końcu nadeszła. Jamor odłowił sukę, która pojechała do schroniska gdzie będzie socjalizowana. Dzieci zostały zabezpieczone w kojcu a ponieważ od razu zaproponowałyśmy z Martą pomoc dla nich to przyjechały pod naszą opiekę. Biedne, wystraszone, całe w kleszczach i pchłach.
Zaopiekowałyśmy się nimi z Martą jak najlepiej umiałyśmy bez zamiaru pisania o tym gdziekolwiek i proszenia o jakąkolwiek pomoc. Jak wszystkie psy pod naszą opieką dostały by pełną profilaktykę i jak najlepsze domy bez fejmu na fb.
Ale w ciągu kilku dni sytuacja się zmieniła. Doszły kolejne psy pod opiekę, w tym kolejna suczka wyrzucona ze szczeniakami w innym lesie. Tej bezdomności jest po prostu zbyt dużo byśmy dały radę to same udźwignąć..
No wczorajsza bomba.
Okazało się, że w lesie, w którym zostały tydzień temu odłowione szczeniaki z dziką matką zostały jeszcze kolejne trzy szczeniaki tej suczki tylko w zupełnie innym miejscu! Schowane pod stertą gałęzi w głęboko wykopanej jamie.
JAK PRZEŻYŁY PRAWIE TYDZIEŃ BEZ MATKI NIKT NIE WIE!!!
Znalezione przypadkowo przez grzybiarza.
Wygląda na to, że suka podzieliła miot kiedy zaczęli interesować się nim ludzie ze wsi i drugie miejsce, w którym prawdopodobnie urodziła wybrała bardzo starannie. Pomimo kilkukrotnego przeszukania lasu wcześniej osoby będące na miejscu nic nie znalazły.
To były ich ostatnie chwile bo jeden psiak miał już ranną łapkę..
Cóż było robić. Rodzeństwo powinno być razem więc odpowiedź jest prosta.
7 psiaków objętych tą zbiórką to 500 zł na każdego z nich. A sama kastracja suczki z innego lasu to 600 zł ( takie są ceny w Łodzi ), bez reszty profilaktyki.
Dodam jeszcze na koniec, że tylko w ciągu ostatniego tygodnia zabrałyśmy pod opiekę łącznie 9 psów i 3 koty! Jako osoby prywatne.
Dajemy z siebie wszystko ale prawda jest taka, że to Wy ratujecie te zwierzęta bo co możemy zrobić bez Waszej pomocy. Niewiele lub prawie NIC.
Więc bardzo Was o tą pomoc prosimy!
Żebyśmy mogły dalej im pomagać...
W razie pytań mój numer 602-678-584
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!