Moją prośbę kieruje do osób o otwartych na ból i trudności - tych co umieją pochylić się nad życiem usłanym trudami..Wierzę, że poznając moją historię pomożeci mi. Proszę o to bo jestem u kresu sił.
Moja historia
Byłam szczęśliwą kobietą u boku Patryka.
W wyniku nagłej ciężkiej choroby raka wykrytej u mojego życiowego partnera, walki o życie zakończoną śmiercią pozostałam sama z 4 dzieci. Mój ukochany ,który od 3 lat walczył z rakiem odszedł od nas 7 grudnia 2023 roku. Zostałam dosłownie sama z 4 dzieci - dwójką starszych dzieci syn 15 ,córka 14 (dzieci dla których był wspaniałym ojczymem )oraz dwójką naszych najmłodszych dzieci: syn 3 lat i corka 2.
Dzieci i ja przejął ból żałoby a zaraz potem trudności finansowe. Dzieci nie otrzymały po tacie renty . Dziś borykam się z wieloma trudnościami. Z uwagi na wychowywanie tak malutkich dzieci nie mogę podjąć pracy zarobkowej. Mama, która zawsze mnie wspierała zmarła a tata ciężko choruje.
Nagła śmierć jedynego żywiciela rodziny wywróciła moje życie i dzieci do góry nogami.
Starsze dzieci popadły w apatię, niechęć do życia - depresję. Młodsze nierozumiejące całej sytuacjì nie potrafią zrozumieć mojego smutku i lęków o przyszłość. Czuję się osamotniona. Walczę o byt, radość, sama nie mając zbyt wielu możliwości. Popadamy w nędzę a ja w depresję. Każdy dzień to wyzwanie czy starczy na prąd ? na leki choruǰących dzieci?
Ile trzeba wypłakać łez? Gdzie szukać ukojenia?
Nasze trudności dopełnia nędza naszego mieszkania które otrzymując od miasta mieliśmy wyremontować. Sama nie dam rady- nie mam ani środków finansowych ani znajomych którzy by mi w tym nieodpłatnie pomogli.
Szukam ratunku poprzez zbieranie środków finansowych na codzienne potrzeby ale też na nieodzowne prace remontowe.
Jestem z Gdańska. Miasta gdzie liczy sie dobro - proszę pomyśl o nas.Dodaje zdjęcia moje i dzieci
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!