
💔 Pomóż naszej wolontariuszce stanąć na nogi — dosłownie i w przenośni


Ona od dziecka zmaga się z niepełnosprawnością
, ale nigdy nie oczekiwała litości. Zawsze walczyła, by być samodzielna, aktywna i potrzebna. Pomagała zwierzętom, ludziom, działała społecznie, a teraz sama znalazła się w dramatycznej sytuacji.



Do marca tego roku pracowała w zakładzie pracy chronionej. Tuż przed końcem umowy miała poważny wypadek przy pracy – zerwała przeszczep ACL w kolanie, które już wcześniej było operowane. Od tego czasu przebywa na zwolnieniu lekarskim.
ZUS początkowo wypłacał świadczenie, ale przez błąd formalny po stronie pracodawcy pojawiły się komplikacje. Świadczenia zostały wstrzymane, a ona została bez środków do życia.


Zmuszona sytuacją, podjęła krótką, pięciodniową pracę dorywczą, by zdobyć pieniądze na jedzenie dla swoich psów i podstawowe opłaty, ktorej w efekcie nie byla w stanie stanie wykonac . Niestety – ta dobra wola obróciła się przeciwko niej. ZUS cofnął świadczenie rehabilitacyjne i zażądał zwrotu prawie 20 tysięcy złotych.
W tym samym czasie sytuacja mieszkaniowa stała się dramatyczna. Wynajmowane mieszkanie było zawilgocone, z grzybem i pleśnią – nie do życia, zwłaszcza dla osoby z astmą i alergią. Zrezygnowała z niego, licząc, że uda się przenieść do lokum znajomego, który obiecał pomoc. Niestety, w ostatniej chwili się wycofał.
Dziś nasza wolontariuszka musi oddać klucze i nie ma dokąd pójść.

Miasto od lat odmawia przyznania jej mieszkania komunalnego, mimo orzeczenia o niepełnosprawności. Ośrodek Pomocy Społecznej zaproponował noclegownię – pod warunkiem, że odda swoje psy. Ale to jej rodzina – psy, które uratowała i wychowała, dla których oddała serce i zdrowie.

Na domiar złego, niedawno doznała kolejnego urazu – subtotalnej amputacji palca – i nadal wymaga operacji kolana. Została bez dachu nad głową, bez ubezpieczenia i bez żadnych środków do życia. A mimo to wciąż troszczy się o swoje zwierzęta i pomaga innym.

Dlatego my — przyjaciele i współdziałacze — postanowiliśmy pomóc.
Zbiórkę zapoczątkował Damian Żurawski cudowny młody człowiek, o gołębie sercu — można ją znaleźć na jego profilu, a my dołączamy, by wesprzeć ją w walce o przetrwanie, zdrowie i godność. Pan Damian pochylił sie nad Losem Fari ,a my chcemy pociągnąć, by mogła Żyć w spokoju ze swoimi podopiecznymi .Pan Damian wie o tej zbiórce, bez jego aprobaty nie moglibyśmy zrobić, dziekujemy Panu za zapoczątkowanie tak cudownej inicjatywy
Dlugie juz lata ratuje zwierzęta ,nie przechodzi obojętnie wobec krzywdy ...
Wiec My nie mogliśmy tez przejsc obojętnie
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!