Aleksander Dąbrowski
Dzień dobry, wrzucam zdjęcie rany Malwy po nabiciu sie na ”płot”
Naprawde strasznie chce ją z tamtąd zabrać, błagamy o pomoc
Dzień dobry, nazywam się Ola i mam 15 lat. Zbiórkę zakładam w celu wykupienia mojej ukochanej klaczki haflinger, jak i oopłacenie behawiorysty. Malwa bo tak ma na imie ta kobyłka ma 3 lata. Urodziła się u starszego pana na ogrodzie we wsi. Obecny właściciel i jednocześnie też hodowca nigdy nie pracował z nią jak i nie uczył żadnych podstaw. Kobyłka do niedawna była koniem do którego nie dało się bezpiecznie podejść. Kopała, gryzła i straszyła człowieka. Od początku naszej pracy minęło ledwo 7 miesięcy a Mawi w tym czasie nauczyła się spokojnie stać i czyścić, podawać przednie nogi (z tyłami ma jeszcze problem, ale pracujemy nad tym) chodzić na uwiązie a nawet na spokojnie zakładać czaprak nawet na szyje i ufać człowiekowi. Obecnie uczy się chodzenia na lonży. Malwa jest koniem przez którego potrafiłam płakać po nocach, a jednocześnie koniem przy którym czuje się najszczęśliwsza na świecie. Mam doświadczenie w pracy z końmi, od 9 lat jeżdże, a od 4 pracuje z młodymi końmi. Sporo osób które widzi naszą prace, twierdzi że widać że koń mi zaufał. Gdy próbuje z nią pracować ktoś inny, choćby było to tylko chodzenie na uwiązie, cały czas patrzy na mnie i szuka mojego wsparcia i zgody. Opowiadając troche bardziej o warunkach w jakich stoi to cóż... Jednym słowem tragedia. Malwa stoi razem z jej mamą i młodszą siostrą na ogrodzie, we własntch odchodach, bez dostępu do trawy, a do wody tylko jak napada czy jak właściciel sobie o nich przypomni. Konie stoją razem z kozami i ptactwem rolniczym. Konie jedzą zlewki i inne odpadki. Na terenie ów pana przebywają również psy rasy owczarek niemiecki. Ostatnio przez jednego z nich Malwa uległa wypadkowi. Pies rzucił się na nią, a ona w popłochu wpadła na metalową blache (robiącą za płot) i rozcieła sobie pierś. Rana wymagała szycia. Naszczęście obecnie została już tylko blizna. Chcę pomóc kobyłce żyć normalnie. Ostatnio usłyszałam, że jeśli jej nie kupie, koń trafi na rzeź, bo jej obecny właściciel się jej zwyczajnie boi. Mam wielką nadzieję że znajdą się jacyś wspaniali ludzie, którzy zechcą nam pomóc. Z góry dziękujemy.
Dzień dobry, wrzucam zdjęcie rany Malwy po nabiciu sie na ”płot”
Naprawde strasznie chce ją z tamtąd zabrać, błagamy o pomoc
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!