Dzień dobry.
Nazywam się Karolina, od zawsze lubiłam zwierzęta i zawsze bardzo przejmowałam się ich losem , zresztą kilka przygarnęłam i do teraz z nami mieszkają . Okoliczni mieszkańcy znają moje usposobienie i przyjacielskie nastawienie do zwierząt.
Tuż przed Wielkanocą zostałam zaalarmowana przez młodą osobę która podczas spaceru po okolicznym lesie natknęła się na "znalezisko" przyszła do mnie gdyż bała się podejść do psa który złapał się w sidła zastawione w lesie. Niewiele myśląc udałam się do lasu po " znalezisko " . Jak ujrzałam tego biedaka , łzy popłynęły same. Piesek miał tak paskudną ranę że kość była na wierzchu , co widać na zdjęciach. Oczywiście cała akcja z transportem , weterynarzem itp. Piesek uratowany , ale niestety koszty mnie przerastają pokryłam z własnych środków koszt operacji ale jestem zmuszona prosić o pomoc ludzi dobrej woli o datki na dalsze leczenie lekarstwa , rehabilitacja i być może druga operacja ( Nie daj Boże )
Chiko ( po takie dostał imię ) już czuję się lepiej niestety nadal nie porusza się samodzielnie , obecnie mam jeszcze dla niego antybiotyki i inne specyfiki ale kolejną wizytę u weterynarza będzie mi niezmiernie trudno sfinansować .
Bardzo mi przykro że muszę się do Państwa zwrócić o pomoc , ale zdrowie tego psiaka naprawdę jest dla mnie ważne.
Proszę o pomoc , każda nawet drobna kwota pomoże Chiko stanąć na własnych łapkach.
Dziękuję serdecznie za okazane serce .
Karolina
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!