Zbiórka Na godne życie dla mojej mamy - miniaturka zdjęcia

Na godne życie dla mojej mamy Jak założyć taką zbiórkę?

Zbiórka Na godne życie dla mojej mamy - zdjęcie główne

Na godne życie dla mojej mamy

32 719 zł  z 45 000 zł (Cel)
Wpłaciły 972 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Dominik Śmigiel - awatar

Dominik Śmigiel

Organizator zbiórki

Cześć mam na imię Dominik, mam 20 lat i świeżo skończyłem technikum. Interesuję i zajmuje się amatorsko muzyką, taka moja mała pasja. Mieszkam z mamą Kasią, swego czasu tata się od nas wyprowadził, ale tak to już w życiu bywa, że dwójka ludzi nie pasuje do siebie, prawda?

Wracając do najważniejszej kobiety w moim życiu, w 2016 roku doszło do wypadku, przez który moją mamę i mnie dosięgła prawdziwa tragedia. To był normalny dzień, moja mama była w pracy, ja pojechałem na wycieczkę szkolną do portu lotniczego w Pyrzowicach, wróciłem do mieszkania z garstką znajomych, spędziliśmy miło czas, normalne życie 16-latka. Pod wieczór oni wyszli, a chwilę później wróciła moja mama. Siedziałem przy komputerze w swoim pokoju i uczyłem się na przyszłe zajęcia. Mama zrobiła mi kolacje i powiedziała: „synu idę się kąpać”, po prostu przytaknąłem, a następnie dalej zajmowałem się nauką i jedzeniem. Mijało dużo czasu, a słyszałem z pokoju, że woda w łazience cały czas się leje, trochę mnie to zaniepokoiło, więc podszedłem do drzwi od toalety, zacząłem pytać mamę czy wszystko okej, ale nie odpowiadała mi i zamiast słów słyszałem charczące chrapanie. Spanikowałem. Miałem farta, bo zamek od drzwi nie był zamknięty, otworzyłem drzwi, a moim oczom ukazał się obraz mojej mamy, leżącej bezwładnie w wannie, miałem świadomość czym jest zaczadzenie i od razu założyłem, że to właśnie to. Nie wiele myśląc, zakręciłem wodę, a piecyk (junkers) zgasł. Próbowałem ją wyciągnąć, niestety nie miałem tyle sił, w końcu ciało bezwładnego człowieka jest dużo cięższe. Zaczęło mi się robić słabo i dostawałem zawrotów głowy, szybko pobiegłem do okien i dosłownie wszystkie pootwierałem, następnie chwyciłem telefon, psa za obrożę i resztkami sił otworzyłem drzwi od mieszkania. Chciałbym zaznaczyć, że mieszkam na parterze, więc otwierając wejściowe drzwi od klatki zrobiłem przeciąg i tak stojąc i wdychając świeże powietrze wykonałem telefon na 112 i do mojego taty. Tata przyjechał pierwszy, próbowaliśmy razem obudzić i wyciągnąć mamę, niestety daremnie. Dopiero trzech ratowników medycznych dało rade ją wyciągnąć. 
Potwornie to wspominam, wszędzie ratownicy i strażacy, mamę zabrano do specjalistycznego szpitala w Sosnowcu. Następnego dnia, udaliśmy się z tatą do szpitala i faktycznie okazało się, że to zaczadzenie. Stężenie czadu było tak duże, że fakt iż została przy życiu to cud. Mama się nie budziła, to było straszne! Lekarze powiedzieli nam, że każdy dzień śpiączki to większy uszczerbek na zdrowiu i mama, gdy się obudzi może być poważnie niepełnosprawna, bądź nawet umrzeć. 
Mijały kolejne dni, wszyscy mocno to przeżywaliśmy, po dwóch tygodniach została przewieziona już do zwykłego szpitala mieszczącego się w Dąbrowie Górniczej na Mydlicach. Minęły kolejne dwa tygodnie, zbliżał się okres świąt, siedziałem w szpitalu byłem sam w pokoju z mamą. Trzymałem ją za rękę i po prostu do niej mówiłem, nagle zauważyłem, że patrzy na mnie i próbuje coś powiedzieć, na prawdę nie mogłem jej zrozumieć, ale mimo wszystko zacząłem cieszyć sie jak dziecko i krzyczeć, że się przebudziła. Niestety kora mózgowa w skutek tego wypadku została uszkodzona w 60-ęciu procentach, naruszony ośrodek pamięci w znaczącym stopniu, problem z koordynacją ruchu, jednym słowem RESTART. 

Moja mama musiała się uczyć wszystkiego od podstaw, zaczynając od słów i liter po naukę chodzenia. Ludzie którzy się nią wtedy zajmowali przez pół roku, na prawdę spisali się i dali z siebie wszystko, dopiero gdy doszli do momentu w którym nie dało się z ich strony zrobić niczego więcej, wypuścili ją do domu.
Zostaliśmy poinstruowani, że niezbędna będzie specjalistyczna rehabilitacja, by faktycznie pomóc jej jeszcze bardziej, nie wiele myśląc tata wziął pożyczkę i opłacił rehabilitacje w Tarnowskich Górach w Reptach, pieniądze wtedy nie grały roli bo chodziło tu w końcu o jej zdrowie. Ostatecznie doprowadzono moją mamę do stanu samodzielności, chodź faktycznie nie jest w pełni sprawna, problemy z wymową, neurologiczne  jak i uszkodzona kora mózgowa, dają o sobie silne znaki do dziś.
Mama straciła dobrze płatną prace, było znacznie ciężej utrzymywać się, ale zawsze jakoś dawaliśmy sobie radę, jak to się mówi:”od dziesiątego do dziesiątego”. Po czasie udało się, znaleźć pracę dla niej gdzie chętnie zatrudnili osobę z orzeczeniem o niepełnosprawność, mianowicie w super markecie w M1 mieszczącym się w Czeladzi.
Pomiędzy mamą i tatą przed i po wypadku nie było dobrze, nie dogadywali się do siebie, tata pewnego dnia wyprowadził się by zacząć nowe życie, ale mimo wszystko stara się nam pomagać w miarę swoich możliwości.

W maju 2020 roku moją mamę zwolniono, do dziś jest bezrobotna, w czerwcu od razu mimo tego, że powinienem uczyć się do matur ruszyłem do pracy, starałem się to wszystko jakoś połączyć i naukę i pracę by jakoś to było. Po prostu przewidziałem, że pandemia może utrudnić znalezienie pracy dla mojej mamy, więc nawet się nie zastanawiałem. Moja mama otrzymuje rentę wysokości 948 zł (ciężko z tego wyżyć), więc moja pomoc jest niezbędna. Dodatkowo pojawił się problem z komornikiem, otóż moja mama przed wypadkiem wzięła pożyczkę, sam niestety nie wiedziałem o tym, a ona sama tego dziś nie pamięta. Komornik zajął jej konto i potrąca jej co miesiąc pieniądze i po opłaceniu podstawowych rachunków na jej koncie zostaje 100 zł na przeżycie. Sami państwo rozumieją to bardzo mało, ma do spłaty 41 tysięcy złotych. Nikt się tego nie spodziewał, mimo moich starań jest nam na prawdę ciężko żyć normalnie. Pieniądze które zarabiam, wystarczają w zasadzie na podstawowe potrzeby, a chciałbym jej na prawdę pomóc.
Spłacenie tego długu pozwoli nam się jakoś pozbierać, moja mama jest pod patronatem fundacji dla osób niepełnosprawnych, próbują znaleźć jej prace i jeździ na warsztaty, po prostu stara się robić cokolwiek by było dobrze. 

Czuję bezradność, stąd moja decyzja by poszukać pomocy właśnie na tym portalu. Początkowo bardzo się wstydziłem bo wiem, że są inni ludzie którzy potrzebują pomocy bardziej  niż my, ale jeśli byliby państwo wspomóc nas jakimkolwiek groszem, bylibyśmy na prawdę wdzięczni. 


Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Emil Becher - awatar

    Emil Becher

    08.05.2021
    08.05.2021

    Dużo zdrowia dla mamy!

  • Andrzej Czuczuj - awatar

    Andrzej Czuczuj

    04.05.2021
    04.05.2021

    Mama jest tylko jedna :)

  • Kvbbs - awatar

    Kvbbs

    18.04.2021
    18.04.2021

    Trzymaj się. Mam nadzieję że wszystko się ułoży

  • Hydro - awatar

    Hydro

    18.04.2021
    18.04.2021

    Powodzenia mordko jeszcze będzie dobrze!

  • Aleksandra Dyrlaga - awatar

    Aleksandra Dyrlaga

    21.03.2021
    21.03.2021

    Serdeczne pozdrowienia dla mamy, dużo dużo zdrówka 💗

32 719 zł  z 45 000 zł (Cel)
Wpłaciły 972 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Dominik Śmigiel - awatar

Dominik Śmigiel

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 972

Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Krzysztof Wasilewski - awatar
Krzysztof Wasilewski
50
Konrad B - awatar
Konrad B
20
Zdrapka - awatar
Zdrapka
300
Konrad - awatar
Konrad
5
Patryk Jagielski - awatar
Patryk Jagielski
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail