Życie z Emmanuelem

Maciuś wygląda na zdrowego chłopca. Jest uśmiechnięty, ciekawy świata i otwarty na nowe wyzwania. Niestety, jest chory. Jego choroba to zespół Emmanuela. Maciuś nie mówi, nie chodzi i nie dosłyszy. Wymaga intensywnej rehabilitacji.

Rodzina Maciusia mieszka w małym miasteczku, gdzie nie ma ośrodka rehabilitacyjnego. Żyją bardzo skromnie i nie stać ich ani na odległe dojazdy na zajęcia, ani na opłacenie rehabilitacji domowej. Największe postępy gwarantowałby intensywny turnus rehabilitacyjny, ale jego koszty to ponad 4500 zł, więc pozostaje tylko marzeniem. Możemy je spełnić, dając wsparcie.

Życie z zespołem Emmanuela nie jest, wbrew nazwie, niebiańskie. Posługując się językiem medycyny: choroba Maćka charakteryzuje się hipoplazją robaka i półkul móżdżku, zarośniętym przewodem słuchowym, niedosłuchem oraz przykurczem mięśni. Oznacza to, że Maciuś traci równowagę, nie może utrzymać się na nóżkach, pomimo układania ust do wyrażenia swoich myśli nie wydaje zrozumiałych dźwięków. Bardzo chciałby uwolnić się od wózka, ale tylko dzięki niemu może odbywać spacery.

Chłopiec wymaga stałej, intensywnej rehabilitacji zarówno usprawniającej ciało, jak i logopedycznej. Ponadto musi być specjalnie odżywiany.

Bez pomocy darczyńców zapewnienie Maciusiowi podstawowej opieki terapeutycznej może okazać się niemożliwe. Liczy się każda złotówka.