Nasz Marcinek z pozoru był zwykłym zdrowym szczurkiem . Pełnym życia . Kochał jedzonko i zabawę . Z czasem , nagle z dnia na dzień zaczął słabnąć . Przestał jeść , nawet swoje uwielbiane robaczki . Całe dnie spał . Myśleliśmy ze to wina upałów . Niestety prawda była dużo gorsza .. pewnego dnia podczas zabawy Marcinek zaczął się strasznie chwiać , nie trzymał równowagi i nie wiedział gdzie jest . Pojechaliśmy szybko do szpitala . Spędził tam 3 tygodnie na antybiotykach w klinice na warszawskim ursusie . Podejrzenie - zapalenie ucha środkowego . Niestety po 3 tygodniach stan pogorszył się jeszcze bardziej mimo leczenia . Mały zaczął słabnąć , sztywnieć. Nie reagował na bodźce , jedzenie a nawet na imię .. od tygodnia znajduje się w szpitalu na dzielnicy Ursynów . Dostaje masę antybiotyków , cały czas jest pod tlenem . Rozkładamy ręce . Wydaliśmy już na ten moment 2 tys złotych . Widać lekką poprawę co motywuje nas do dalszej walki o malucha . Niestety lekarze wycenili dalsze leczenie na kolejne 2 tys złotych .. jesteśmy zdruzgotani . Bardzo prosimy o każda złotówkę . Każda ma dla nas znaczenie ! Czasu jest naprawdę niewiele a jeszcze długa droga przed nami … razem z naszym małym marcinkiem dziękujemy za pomoc ! W domku czeka drugi brat , domino , który bardzo tęskni i czeka aż brat wyjdzie ze szpitala :( serce pęka
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!