Cześć, mam na imię Wilhelmina.
Jeszcze niedawno myślałam, że to już mój koniec...
Zostałam wyrzucona na ulicę jak niepotrzebna rzecz. Byłam głodna i obolała. Bardzo chciało mi się pić. Biegałam, szukając drogi powrotnej do domu, bo może znalazłam się na ulicy przez przypadek? Przecież mieliśmy być razem na dobre i na złe…
I wtedy pojawił się ktoś dobry… zabrał mnie z chodnika w obawie że zjedzą mnie dzikie koty. Mam już przecież zjedzony kawałek uszka…
Wykonał telefon i po chwili byłam już w spokojnym miejscu, w klatce pełnej jedzenia i wody. Pysznej wody, wypiłam od razu całą miseczkę!Później zabrano mnie do miejsca, które nazywa się “weterynarz specjalista”. Przebadano mnie wszerz i wzdłuż, ale dzielnie to zniosłam. Okazało się, że jestem chora. Mam problemy stomatologiczne – szczęśliwie nie wymagam korekty na już, ale wymagam diagnostyki jak najszybciej to możliwe.
Ciocia doktor wyczesała mi także okolice Omyka, bo nie mogłam dbać o swoją higienę przez nadwagę… Miałam także kleszcze na powiekach, nie było to przyjemne…
Ale kropią mi teraz oczka i czuję ulgę. Jestem na izolacji, bo boją się, że mogę mieć jakąś chorobę zakaźną przez to że mam opuchliznę nad jednym z oczu… Bacznie mnie obserwują i są gotowi w razie czego ratować mi życie.A ja naprawdę chcę żyć. Chcę jeszcze skakać i być kochana.
Diagnostyka i leczenie są bardzo kosztowne – potrzebuję badań, możliwe że zabiegu, lekarstw. Ludzie, którzy się mną zaopiekowali, robią co mogą, ale bez Was nie damy rady. Jeśli możesz, wesprzyj mnie choćby złotówką. A jeśli nie możesz pomóc finansowo – udostępnij moją historię. Może ktoś inny się wzruszy. Może ktoś pomoże.Z całego, króliczego serca –
dziękuję.
Wasza Wilhelmina 🐇
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Dużo zdrówka dla Wilhelminki, trzymaj się króliczku!
Łukasz
Zdrowiej śliczna :)