Czasami są takie koty, którym nie można odmówić. Nie można odpuścić, kiedy widzi się wolę walki i tą rozmruczona wdzięczność za opiekę.Przedstawię wam dziś Piotrusia, kota który był bardzo długo niewidzialny dla ludzi. Do tego stopnia, że powoli zaczął " umierać" na ulicy.Piotruś został znaleziony pod sklepem, spędził tam około pół roku bez pomocy człowieka. Starszy kot pełen śrutu pod skóra, pełen problemów zdrowotnych, ale i woli walki oraz miłości do człowieka mimo że człowiek nigdy nie był dla niego łaskawy. Zauważył go pewien Pan i zgłosił wolontariuszce, dzięki której nie spędził świat na ulicy konając. Tak naprawdę to był ostatni moment, aby go uratować.Piotruś trafił do pierwszego domu tymczasowego z ropnym katarem, miał cały pyszczek zaklejony ropą wymieszana z krwią. Zapach jego był co najmniej nie za fajny. Wtedy Piotrusia odwiedzałam, wycierałam mu buzię gazikami oraz husteczkami nawilżającymi aby nie narażać go na niepotrzebny stres kąpielą.Po antybiotykoterapii ustąpił katar, a buzia Piotrka się rozpromieniła. Zaczął sam się myć, przychodzić nieśmiało na głaski.Jednak przy głębszej diagnostyce okazało się, że to nie koniec jego problemów.Przez pół roku posiłkami Piotrka były wędliny że sklepu mięsnego [ wiem, Panie pewnie chciały dobrze, ale mięso przeznaczone dla ludzi zawiera bardzo dużo soli, ktora wpływa negatywnie dla kocich nerek] także, w badaniach okazało się, że Piotruś ma bardzo uszkodzone nerki. W pierwszym badaniu krwi, mocznik wraz z potasem wychodził poza skalę. Dodatkowo doszły problemy z nadciśnieniem oraz anemią.Dzięki wizycie u najlepszego nefrologa wdrażaliśmy niepewni leczenie, ale dostaliśmy światełko nadziei, że Piotruś być może będzie żył i funkcjonował.W tym momencie Piotruś jest bezpieczny u mnie. Przejęłam go z uwagi na częstotliwość podawania leków oraz potrzebę prawie całodobowej opieki. Piotruś dzielnie znosi podawanie leków, mruczy z wdzięczności za okazaną mu szanse i miłość.A my nie chcemy się poddawać kiedy widzimy, że to ma sens. Gdy widzimy, że jest szansa na uratowanie kolejnego istnienia.My ludzie odpowiadamy za to co oswoiliśmy, musimy dbać o świat i Stworzenia. Żyć z nimi w pełnej symbiozie.Piotruś potrzebuje wsparcia, jest wymagającym kotem i 16 w naszym futrzastym domu. Ale my się nigdy nie poddamy. Dopóki mamy szansę na to, aby miał normalne życie - będziemy walczyć.Prosimy o wsparcie na zbiórce, ponieważ leczenie jest bardzo drogie.W następnym tygodniu czeka go kolejne badanie krwi, na które czekamy z niecierpliwością. Mamy nadzieję, że przyjmowane leki pomogą mu stanąć na prostą.W tym momencie Piotruś przyjmuje amodip na nadcisnienie, nefrokril, nefroloxan,porsuka, mleczko Pszczele, probiotyk oraz jajka przepiórcze. Wszystko zgodnie z zaleceniami dr. Strychalskiej.Można dorzucić cegiełkę do istniejącej już zbiorki. Prócz leków, potrzebujemy również karmy nerkowej, aktualnie zakupiliśmy smille renal, aczkolwiek Piotruś lubi też kattovita, forza10 renal, mjamjam renal, żwirku oraz ogromu dobrej energii.Trzymajcie kochani kciuki za tego dżentelmena,.Podsyłam zdjęcia Piotrka przed i teraz oraz aktualne badania
Edit. Piotruś jest po kolejnych badaniach krwio oraz testach. Posiada również toksoplazmoze na którą jest leczony, testy chorób zakaźnych są negatywne. Znikneło białko w moczu za dwa tygodnie kolejne badanie krwi oraz w najbliższym czasie badanie na nadciśnienie.
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Życzę Piotrusiowi poprawy zdrowia , dobrego apetytu i dużo przytulasów .
Michał
Zdrówka dla młodego