Kocurek znaleziony 13 maja w godzinach nocnych przy skrzyżowaniu w Wenecji po wstępnej diagnostyce w gabinecie dr Plewy w Żninie, finalnie 15 maja trafił do Kliniki Centrum w Bydgoszczy.
Została tam rozszerzona diagnostyka, zaopatrzono go również medycznie żeby nie odczuwał bólu ponieważ kot bardzo cierpiał przy każdym dotknięciu i ruchu.
Sytuacja została nam też przedstawiona tego dnia około godz. 22 przez prowadzącego lekarza ortopedę podczas rozmowy telefonicznej. Lekarz przedstawił sytuację i pozostawił czas na podjęcie decyzji do dnia następnego do godz. 9 rano.
"Sytuacja jest poważna i złożona, na ile jesteście w stanie podjąć ryzyko?"
Po poukładaniu sobie w głowie słów lekarza i przekładając określenia medyczne na możliwe do zrozumienia - złamanie miednicy (i to po raz kolejny, bo ze zdjęcia RTG wyszło, że już wcześniej przeszedł takie, które uległo samozaleczeniu), złamanie kości krzyżowej, prawdopodobnie ogon do usuniecia (do późniejszej oceny), być może po otwarciu okazać się także, że staw biodrowy też uszkodzony i główka kości udowej do usunięcia, ewentualne zwężenie miednicy, dodatkowo sprawy neurologiczne, kwestia czy kocurek będzie potrafił się wypróżniać, dawał się obsługiwać i czy nie będzie agresywny...
Reasumując zabieg do wykonania ale nie było gwarancji, że przyniesie efekty i czy kot odzyska pełną sprawność. No i będzie wymagał rehabilitacji...
Eutanazja do rozważenia...
Po przemyśleniach, mimo ilości kocich ogonków do codziennego ogarnięcia, poświęcanego czasu i środków finansowych chciałyśmy podjąć próbę, chciałyśmy zaryzykować i spróbować dać Wenkowi, bo takie dostał imię szansę na życie.
Następnego dnia rano lekarz prowadzący poprosił o naszą decyzję, odpowiedź brzmiała: próbujemy przywrócić sprawność Wenkowi.
Jeszcze raz przeanalizowana została sytuacja, stan Wenka po nocy spędzonej w Klinice, zaproponowano wykonanie jeszcze jednego badania - tomografię komputerową, ktora miala rozwiać wątpliwości o ewentualnych niewidocznych na zdjęciu RTG urazach.
Badanie wykonano i niestety ukazała się rzeczywista mnogość urazów, pięciu złamań w obrębie miednicy i kości krzyżowej, niewiadomy stan neurologiczny, dodatkowo nieoddawanie moczu, bardzo niepomyślne rokowania...
Z żalem podjęta została decyzja o eutanazji.
Dziękujemy Klinice Centrum za opiekę, wnikliwe przeanalizowanie stanu Wenka oraz wystawienie najniższej z możliwych faktur za uwzględnienie jedynie badania tomografem, nie policzenia pozostalych kosztów diagnostyki i usmieżenia bólu Wenkowi.
Pozostała nam faktura do zapłaty za próbę ratowanie Wenka, mimo, że już go z nami nie ma.
Prosimy o pomoc w jej uregulowaniu.
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!