Ostatni krok ku wolności

370 zł  z 54 500 zł (Cel)
Wpłaciło 14 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Ewa Lorek - awatar

Ewa Lorek

Organizator zbiórki

Wolność jest jedną z podstawowych potrzeb w życiu człowieka.

Każdy ma jej własną definicję. Dla mnie oznacza życie bez ograniczeń narzucanych przez napięcie. W efekcie muszę poruszać się z pomocą drugiej osoby lub kijków, co mimo zaspokajania potrzeby bezpieczeństwa ogranicza wolność. Zdarza się i tak, że muszę zamienić kijki na wózek inwalidzki z uwagi na przeciążone wieloletnim chodzeniem właściwie „na rękach” ramiona i nadgarstki. Mimo napięcia utrudniającego utrzymanie równowagi, przez tych kilka chwil, w których jestem w stanie ją utrzymać mam namiastkę wolności i czuję się szczęśliwa. Bardzo chciałabym tak, jak większość ludzi, odczuwać ten stan na co dzień. Ale zacznijmy od początku..

O mnie ;)

Nazywam się Ewa Lorek. Mojemu przyjściu na świat towarzyszył lęk, ale też ogromna nadzieja, że będzie dobrze. Pomimo wystąpienia zagrożenia życia oraz niedotlenienia mózgu wynikających z przedwczesnego (26. tydzień ciąży, 1 pkt Apgara) urodzenia ja, od pierwszych swoich dni, nie poddaję się losowi. Całe moje życie to droga do realizacji celu, będącego jednocześnie moim największym marzeniem: samodzielnego poruszania się. W wieku 7 lat osiągnęłam pozycję Homo Sapiens ;). Poruszałam się prowadzona za rękę. Pamiętam, że początki nie były łatwe: jako dziecko niechętnie ćwiczyłam. Nie zdawałam sobie wtedy sprawy z tego, że to jedyny sposób na spełnienie marzeń.


Mała transformacja ;)

Moje podejście zmieniło się w szkole podstawowej, do której chodziłam jako jedyna osoba niepełnosprawna. Czułam, że dzieci inaczej mnie odbierają, w dodatku potrzebowałam ich pomocy podczas przemieszczania się z klasy do klasy. Dlatego z pomocą mojej wychowawczyni przeprowadziliśmy mały „eksperyment”. Spróbowałam przejść krótki odcinek. Dzieci ustawiły się po bokach i liczyły każdy krok. To doświadczenie uświadomiło mi, że chcę być taka,jak one: NORMALNA. Ćwiczyłam bardzo intensywnie: musiałam pokonać wynikające z Mózgowego Porażenia Dziecięcego wzmożone napięcie mięśniowe. Dzięki rehabilitacji udało mi się osiągać kolejne etapy: chodzenie przy chodziku, potem o kulach, a 5 lat temu zaczęłam chodzić z kijkami do Nordic Walking i tak poruszam się do dzisiaj. Uważam to za swój duży sukces,ponieważ kijki zapewniają mniejszą stabilność podczas chodzenia. Cały czas jednak nie poruszam się samodzielnie, a bez bardziej prawidłowego wzorca chodu, pozwalającego na chodzenie bez kijków i odciążenie rąk za jakiś czas może się okazać, że cała moja praca pójdzie na marne. Stwierdzono, że z pomocą samej tylko rehabilitacji osiągnęłam już wszystko, co mogłam. Mimo upływu czasu, w sferze samodzielnego chodzenia  nic się nie zmieniło. Nieustanne poszukiwania doprowadziły mnie do znalezienia nowatorskiej metody umożliwiającej pokonanie mojego wroga nr 1, czyli spastyczności. Aby to osiągnąć, podczas operacji przecina się wybrane nerwy czuciowe w kanale rdzeniowym. Dzięki temu będę mogła pokonywać kolejne stopnie stojące między mną, a wolnością. Jednak sama operacja nic nie zmieni bez dalszej, codziennej i kilkugodzinnej rehabilitacji: mój mózg będzie miał wtedy możliwość nauczenia się nowych, poprawnych wzorców ruchu. Wierzę, że uda mi się osiągnąć to, o co walczę całe życie. 

Mimo wszystko staram się żyć "w pełni"

Mimo tego, że większość mojego życia toczy się wokół rehabilitacji, próbuję korzystać z niego jak najpełniej się da, przy odpowiednim dostosowaniu do moich możliwości. Ukończyłam studia licencjackie na Filologii Angielskiej, obecnie zaliczyłam 3,5 roku Psychologii. Przez kilka lat jeździłam konno, startowałam w zawodach w paraujeżdżeniu. Cały czas pokonywałam przy tym lęk i obawy, czy dam sobie radę. Dałam i dam sobie radę również po operacji i podczas minimum rocznej rehabilitacji. 

Jednak bez Waszej pomocy może mi się nie udać..

Potrzebuję Waszej pomocy w walce z napięciem, którą umożliwi mi bardzo intensywna rehabilitacja bezpośrednio po operacji, będącej dla mnie początkiem nowego, BARDZIEJ NORMALNEGO życia! Koszt jednego miesiąca rehabilitacji neurologicznej wynosi 11 tysięcy złotych, a potrzeba jej przez co najmniej rok...

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    13.02.2017
    13.02.2017

    Alleluja i do przodu :D

    • Ewa Lorek - awatar

      Ewa Lorek - Organizator zbiórki

      15.02.2017
      15.02.2017

      Dziękuję!

370 zł  z 54 500 zł (Cel)
Wpłaciło 14 osób
Wpłać terazUdostępnij
 
Ewa Lorek - awatar

Ewa Lorek

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 14

Edyta - awatar
Edyta
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
15
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
15
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
2

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail

Pomagam.pl wykorzystuje pliki cookies. Dowiedz się więcej

Zamknij