Pani Joasia jest przykładem osoby, która nigdy nie odmówiła pomocy potrzebującemu.
Niestety sama znalazła się w dramatycznej sytuacji!
Wysłuchajcie proszę rozpaczliwego wołania o pomoc.
,,Szanowni internauci zwracam się o pomoc, moja sytuacja życiowa 4 lata temu uległa nagłej zmianie. Jestem nauczycielką z 30 letnim stażem, pracowałam z dziećmi niepełnosprawnymi przez 20 lat. Z dobrego serca przyjęłam pod swój dach długoletniego przyjaciela, który miał kłopoty mieszkaniowe. Potem zaczęły się problemy, był bez pracy, nadużywał alkoholu, miał ataki agresji, złości, nie radził sobie z życiem. Pewnego razu skatował mnie tak dotkliwie, że przez pół miesiąca byłam nieprzytomna i przebywałam w szpitalu w śpiączce. Straciłam oko, węch, nie mogę chodzić poruszam się za pomocą balkonika, mam uszkodzone narządy wewnętrzne. W związku z tą sytuacją straciłam pracę, jestem na rencie. Zostałam tez z długami i komornikiem na rencie prawie bez środków do życia. Dlatego bardzo Was proszę o pomoc w miarę możliwości dla mnie i moich zwierząt a są to kotki. Za każdą pomoc bardzo dziękuje, za wszystko Kochani bo wierzę w waszą dobroć !!!”
Pani Joasia ma w sobie wiele empatii świadczy choćby o tym fakt pracy z niepełnosprawnymi dziećmi oraz miłość do zwierząt. Przez lata zamieszkiwały u niej psy i koty. Aktualnie mieszkają z nią kociaki, które towarzyszą Pani Joasi w borykaniu się z samotnością oraz przeciwnościami losu, niestety sama miłość nie wystarcza. Przyznana Pani Joasi renta nie jest dostatecznie wysoka aby pokryć podstawowe potrzeby życiowe. Nasza bohaterka została z zadłużeniem na łączną kwotę 80tys zł. Tragiczna sytuacja życiowa zmusiła Panią Joannę do podjęcia wyboru albo jedzenie albo spłata kredytu, stało się najgorsze, komornik! Z renty zostaje 300zł na życie (po odciągnięciu spłaty komorniczej i opłatach podstawowych). Do tego wszystkiego, pojawiła się nowa choroba, cukrzyca, a za nią migotanie przedsionków oraz nadciśnienie, wiąże się z tym zakup lekarstw (jest ich aktualnie 10 na miesiąc). Największymi problemami Pani Joasi, z którymi spotyka się każdego dnia jest brak samodzielności i funduszy, na leczenie, na jedzenie dla siebie i kociaków oraz na środki codziennego użytku.
Rodzinny dom Pani Joasi, który znajduje się w Karczewie również wymaga napraw. Dzięki dobrym sercom sąsiadów i przyjaciół na których pomoc może liczyć, Pani Joasia się nie poddaje. Postarajmy się aby tych dobrych serc było jak najwięcej! A z naszych serc leci ogromna prośba do Państwa pomóżmy Pani Joasi wyjść z tragicznego koszmaru dnia codziennego! Pieniądze będą przekazane na jedzenie, lekarstwa, leczenie, zabezpieczenie lokalu przed kolejnym okresem grzewczym oraz na spłatę zadłużenia komorniczego. Za każde wsparcie z dziękujemy!
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Anonimowy Darczyńca
Pani Asiu, proszę się trzymać! <3