Cześć, jestem Ewa, mam 18 lat i proszę was bardzo o pomoc, bo bez Was mogę nie dać rady.
Od kilku lat cierpię i leczę się na różne choroby psychiczne. Mam diagnozę spektrum autyzmu, złożonego PTSD (zespół stresu pourazowego) oraz zaburzenia osobowości. Od około 6 lat chodzę na różne terapie, odwiedziłam wiele psychologów i psychoterapeutów oraz psychiatrów. Próbowalam brać masę różnych leków i przez lata były mi dobierane odpowiednie.
Odkąd miałam 12 lat zaczęły mi się myśli samobójcze, w późniejszym czasie też próbowałam się kilka razy zabić. Przez traumy nie chciałam żyć, marzyłam o tym by przestać czuć ból z którym nie daje rady wytrzymać. Objawami mojego PTSD są bóle psychosomatyczne, codziennie boli mnie głowa, nie pamiętam dnia bez cierpienia i fizycznego bólu, ciągle towarzyszy mi poczucie bezsilności. Pod koniec roku 2021 było najgorzej, ale objawy utrzymują się do dziś. Moje tętno w spoczynku wynosiło około 160/170 uderzeń. Zachorowałam na nadciśnienie przez które do końca życia brać leki 3 razy dziennie. Codziennie przez wiele miesięcy budziłam się trzęsąc się jakbym miała padaczkę. Płakałam przed snem, bo nie chciałam się obudzić i byłam przerażona kolejnym dniem. Nieustannie trzęsły mi sie ręce. Przestałam jeść bo miałam jadłowstręt, schudłam do niepokojącego poziomu. W zasadzie nie wiedziałam co się dzieje i nie miałam siły walczyć. Ukrywałam to co czułam przed innymi. W kolejnych latach kilka razy karetka zawozili mnie do szpitali czy szpitali psychiatrycznych. Byłam zła, że mnie ratowali i nie potrafiłam chcieć się leczyć, uciekałam od tego bo tak było mi najłatwiej. W ostatnich miesiącach po raz kolejny usiłowałam się targnąć na swoje życie.
Po pobycie w zwykłym szpitalu i ustabilizowaniu mojego stanu fizycznego zostałam przewieziona do psychiatrycznego. Spędziłam tam dwa tygodnie, po wyjściu czułam się jeszcze gorzej, jednak po rozmowach z niektórymi pacjentami i personelem zaświeciła się we mnie lampka nadziei i chęć do spróbowania leczenia się w trybie zamkniętym, ponieważ rozumiem ze nic nie stracę a mogę tylko zyskać. Widzę ze mój stan jest na tyle niestabilny ze pojawia się zagrożenie życia i jak nic z tym nie zrobię to dam wygrać chorobie która mnie próbuje pokonać. Po dwóch dniach po wyjściu ze szpitala cały czas widziałam ze zagrażam sama sobie i bez pomocy profesjonalistów przegram walkę.
Wtedy trafiłam na ośrodek Gedeon Medica. Przebywam tu trzeci tydzień. Pierwszy raz zaczynam widzieć postępy i rozumieć swój stan, rozumieć które cechy są prawdziwą mną a które to myśli chorobowe. W końcu czuje się gdzieś bezpiecznie. Potrafię normalnie spać całą noc, jeść regularnie. Leki które biorę mi pomagają i widzę, ze mogę czuć się kompletnie inaczej niż widziałam do tej pory. Został mi opłacony jeszcze tydzień. Bardzo zależy mi żeby zostać tu dłużej, bo ciągle nie radzę sobie z myślami sambójczymi. Chciałabym prosić Was o wsparcie chociaż jest to dla mnie trudne…
Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲
Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas
Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!
Alicja Tendaj
Trzymaj się! Najważniejsze to mieć nadzieję :)